Sierota:
Znowu to robię
Otwieram duszę
Mówię co myślę i czujęChoć przysięgałem
Że już przestanę,
W samotność troski swe rzucęLecz serce rwie się
Do serc pospołu
Na próżno mi stawiać opórChoć zrozumienia
Wciąż nie zaznałem
To muszę zagrzebać topórZnów smutku grudów
Krwawiących łez i
Bólu we mnie gorycz pałaTrawi od środka
Niszczy wnętrzności
Najmniejszą nadzieję spalaSłuchaj lamentu
Małego chłopca
W dorosłym ciele tkwiącegoCo po dekadach
Podnosi głowę
By zabrać głos przed gawiedzią:Wy coście głośni
Gnuśni i zwarci
We wszystko szpony wpijacieZ ust cieknie ślina
W oczach podnieta
Tak właśnie w stadzie działacieSłuchajcie tego
Co wciąż stał z boku
Nie mogąc zrobić ni krokuW tę dziką pogoń
Co was tak cieszy.
Czy dobrze? Zaraz, po trochu.