Z powodu pracy zwiedziłem więcej miejsc w tym kraju niż z powodu urlopu. Specjalnie mi to nie przeszkadzało. Lubiłem podróże, a moja praca, w dużym uogólnieniu, polegała właśnie na tym. Zajmowałem się dziennikarstwem. Głównym tematem moich artykułów były zaginięcia, morderstwa i inne tematy, od których aż śmierdziało krwią i brakiem konkretnych dowodów. Takie rzeczy dzieją się wszędzie, a że uwielbiam dogłębnie badać wszystko co mi się obije o uszy, czy to w mojej rodzinnej Wirginii czy gdzieś w trasie na stacjach benzynowych, ta praca sprawiała mi wielką frajdę. Takie hobby, na którym trzepię niezły cash.
Mimo iż starałem się nie rzucać w oczy, nie raz przez moją dociekliwość wpadałem w drobne problemy. Były to głównie groźby, mniej lub bardziej niepokojące. Jednak nie sądziłem, żeby do czegoś miało dojść. Bo jak? Jestem tylko dziennikarzem, a moje prace były głównie brane za chore teorie spiskowe. Więc czego się tu bać?
Z taką właśnie postawą jechałem rozwiązać następną nurtującą mnie historię.***
- Witaj Baz - powiedziałem znudzony do mikrofonu mojej komórki.
- No nareszcie odebrałeś, Raven - usłyszałem ton zniecierpliwienia spowodowanego ciągłym wydzwanianiem.
Baz był moim kumplem z branży. On również dużo podróżował, ale nie miał tyle swobody, co ja. Pracował w dziale plotkarskim. Wiecznie jeździł na konferencje prasowe i ścigały go deadline'y. W przeciwieństwie do mojego działu tematycznego, jego musiał być ciągle aktualny. Ludzie nie są w stanie długo wytrzymać bez co najmniej jednego skandalu w tygodniu. No, ale mniejsza z tym. Dla mnie był źródłem nie tylko celebryckich grzeszków, ale i czarnych tematów. On miał uszy i oczy naprawdę wszędzie. Nic mu nie umykało.
Tak było i dzisiaj. Zadzwonił do mnie z kolejną świeżynką, a ja byłem tylko ciekaw co powie:
- Mam dla ciebie świetny temat. - powiedział już nieco pogodniej, ale nadal było słychać skutki czekania - Same pogłoski. Szczegółów brak.
Tak mniej więcej wyglądała każda rozmowa. Niby nic nie ma, a potem wszystko samo pakuje się na papier.
- No, co tam masz - odpowiedziałem oschle. Może po moich reakcjach nie widać było mojego podekscytowania, ale nigdy nie umiałem okazać jakichkolwiek emocji.
- Cała rzecz ma miejsce w Kalifornii. Ofiary giną nocą w okolicach pewnego hotelu. Ale... nazwa wypadła mi z głowy. - No tak. Może i był spostrzegawczy, ale pamięci miał jak na lekarstwo.
- Nie zapisałeś tego gdzieś? - spytałem.
- Poczekaj, zaraz poszukam. Pewnie leży gdzieś na biurku.
Baz i jego biurko. Jeśli miał zamiar poszperać w tym syfie, to zajmie to nieco czasu. Poszedłem więc zrobić sobie kawy, a w telefonie włączyłem głośnik.
Słyszałem jednak tylko szelest papieru i stukot upadających przedmiotów. I nucenie. Czekając na informację, usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor. Surfowałem po programach szukając czegoś, co by wypełniło mi czas. Jednak po długim kwadransie bezczynności, usłyszałem triumfalny okrzyk Baza:
- Mam! Znalazłem... Hm, hm, hm... - w jego głosie została jeszcze wcześniejsza melodia.
- No mów, śpiewaku. - byłem już nieco zniecierpliwiony - Przez cały czas twojego przewalania papierów zdążyłem wypić kawę i przejrzeć połowę mojej listy programów!
- No dobra no, już ci wysyłam.
Chwilę po tym w rogu smartphone'a zajarzyła się zielona dioda.
- Wielkie dzięki, stary - to już mówiłem z wręcz promiennym uśmiechem. Nowe informacje działały na mnie jak czekolada na pięciolatka.
- Nie ma za co... A i weź coś zjedz, bo zaczynasz gwiazdorzyć- odezwał się i rozłączył.
Prychnąłem i poszedłem usmażyć jajka. Zaraz po tym przebrałem się i zacząłem pakować.***
Witajcie moi drodzy!
Jestem dość nowa na Wattpadzie. Jest to moje diebiutanckie opowiadanie. Mam nadzieję, że spodobał wam się pierwszy rozdział! Następne części nie będą wychodzić regularnie, nie jestem w stanie regularnie zamieszczać. Przykro mi z tego powodu. Mam nadzieję, że przeczytacie następne rozdziały i nie będziecie mogli doczekać się rozwoju następnych wydarzeń.
Dzięki😊😙
C.U.
YOU ARE READING
Krucze pióro
ParanormalAlistair Raven jest dziennikarzem z Wirginii. Pewnego dnia dzwoni do niego jego znajomy - Baz - z propozycją tematu artykułu. Sprawa dotyczy tajemniczych zniknięć w Kalifornii. Raven postanawia więc zrobić rekonesans i wtedy zostaje świadkiem dziwny...