Rozdział #7

307 11 4
                                    

 Wszyscy przytaknęliśmy chłopakowi w dredach i ruszyliśmy w stronę klubu...

Po jakichś 15 minutach byliśmy już na miejscu. Zajęliśmy jedną z kanap stojących w rogu lokalu i poprosiliśmy Michała żeby zamówił nam po drinku. Po chwili chłopak wrócił z kolorowymi napojami. Siedzieliśmy tak może 20 minut po czym zaczęliśmy tańczyć. Ja z Remkiem, a Jula z Michałem. W tańcu Remek powiedział:

-Fajny klub, nie sądzisz?

-Jest całkiem, całkiem.

-A jak poznałaś się z Michałem? Wiem tylko, że znacie się od paru dni.

-Długa historia. Znaczy nie aż tak, ale nie chcę mi się jej teraz opowiadać.- Zaśmiałam się a brunet razem ze mną.

-Dobra, kiedy indziej się dowiem. - Po tych słowach muzyka ucichła. Skierowaliśmy się do naszych wcześniejszych miejsc ale ktoś mnie zatrzymał. Tym kimś był Michał. Spojrzałam na niego niezrozumiale a on tylko powiedział:

-Zechciałabyś ze mną zatańczyć?

Nic nie odpowiedziałam tylko skinęłam głową na tak. Chłopak pociągnął mnie w stronę tłumu i zaczął tańczyć. Wzięłam z niego przykład i także zaczęłam poruszać się w rytm muzyki. W świetle było widać przebłyski w pięknych oczach Michała. Miał taki ładny kolor oczu. Zazdroszczę. Tańczyliśmy do końca piosenki. Chcieliśmy usiąść do naszego stolika ale zobaczyliśmy, że Jula i Remek śmieją się razem więc stwierdziłam:

-Ona na pewno go pocieszy. Obiecuje.

-Właśnie widzę. Chodźmy zamówić sobie drinki a śmieszków zostawmy.

-Oki. - Tylko to zdążyłam powiedzieć, zanim nie zostałam pociągnięta. Znowu. Przepchnęliśmy się przez tłum i zajęliśmy krzesła przy barze. Chłopak zamówił jakieś drinki a ja w tym czasie sprawdziłam godzinę: 2.15. Zaraz będzie trzeba się zbierać. 

-Michał, ja się niedługo będę zbierać do domu.

-Odprowadzę cię. Też już bym poszedł.

-A co z Remkiem? On chyba nie mieszka w tym mieście?

-Wie gdzie mieszkam. Raczej wróci.- chłopak się zaśmiał i podał mi zamówienie.

Wypiliśmy szybko napoje i poszliśmy do miejscówki naszych przyjaciół.

-My się będziemy już zbierać. Idziecie? - Zadał pytanie pięknooki.

-My jeszcze troszkę posiedzimy. - Odpowiedziała blondynka i pociągnęła Remka na parkiet.

My tylko wybuchnęliśmy śmiechem i wyszliśmy z klubu. Rozmawialiśmy całą drogę aż nie dotarliśmy pod moje drzwi. Podziękowałam i pożegnałam się z chłopakiem przytulasem. Odczepiliśmy się od siebie i umówiliśmy się na następny dzień. Otworzyłam drzwi i skierowałam się do swojego pokoju tak, aby nie obudzić rodziców. Wzięłam piżamę i weszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, przebrałam się w piżamę, zmyłam makijaż i poszłam do pokoju. Położyłam się do łóżka i odpłynęłam do krainy Morfeusza.


Wciąż cię kocham.../Multi i LavmoonyWhere stories live. Discover now