😈3😈

776 31 5
                                    

3/3

Impreza miała byc mała a wszyscy byli schlani w 4 dupy. Ostatnie co pamiętam to to że wypiłam coca-cole z whiskey i dalej to ciemność. Czasem na prawdę ich nienawidze ale nie umiem się na nich gniewać bo to moje ziomki.

Rano obudził mnie ktoś bawiący się moimi włosami...no zgadnijcie kto...to za proste. Uniosłam głowe w celu podniesienie się do pozycji siedzącej ale szybko tego pożałowałam bo nie miłosiernie zaczęła mnie bolec głowa. Mimo woli znowu upadłam na coś albo raczej kogoś na kim wcześniej leżałam.

- I kto tu ma kaca?? - usłyszałam zatroskany głos Miłosza

- Oj nie przesadzaj. Przynajmniej wiem że impreza była udana - ostatnie zdanie wypowiedziałam z lekkim rozbawieniem.

- Ty i te twoje poczucie chumoru. Zaczekaj przyniose ci coś od głowy. - powiedział wstając i skierował się do kuchni.

Po chwili wrócił tabletkami na ból głowy i szklanką wody.

- Zaraz przejdzie - powiedział podając mi środki przeciwbólowe i całujc mnie w czoło. Poczółam wtedy przyjemny dreszcz przechodzący moje ciało. Eh...dlaczego on tak na mnie działa.

????????????????????????????????
To niestety już koniec maratonu. Może jutro coś wstawie.
Dobranoc misiaki❤❤

❤Nie rozłączni❤ | 😈Otsochodzi😈 (ZAKOŃCZONE)Where stories live. Discover now