VI. Wyznanie miłości&Pierwszy pocałunek

712 57 18
                                    

Soul Eater Evans

Odpoczywałaś spokojnie pod drzewem w parku, delektując się lekkim wietrzykiem. Twoim zdaniem, byłoby lepiej, gdyby nie potworny gorąc. Zamknęłaś oczy, chcąc się całkowicie wyciszyć, jednak nagle świergotanie ptaków wydało ci się najbardziej irytującym dźwiękiem na ziemi. Za każdym razem kiedy myślałaś, że znalazłaś wygodną pozę przy opieraniu się o konar, nagle coś zaczynało ci przeszkadzać. W końcu dałaś sobie spokój i usiadłaś na kamieniu obok. Sęk w tym, że pod drzewem był cień, a teraz byłaś zdana na łaskę słońca. Położyłaś się na skale tak, że twoja głowa zwisała nad trawą.

- Yyhh, dlaczego świat mnie nienawidzi? - jęknęłaś, zasłaniając twarz ramieniem. Oczywiście zdawałaś sobie sprawę z tego, że twoja nerwowość to tylko twoja wina. Zakochałaś się. Wreszcie (oczywiście w myślach) przyznawałaś przed samą sobą, że kochasz Soul'a. Nawet rozmawiałaś o tym z Maką, która życzyła ci powodzenia. Wróćmy do tego, że wszystko do okoła cię denerwowało. Rozmyślałaś sobie i doszłaś do wniosku, że nie zakochałaś się przecież świadomie. Co z kolei oznacza, że twoja niewygoda jest winą Soul'a! Westchnęłaś na swoje niedorzeczne oskarżenia. Co miłość zrobiła, z tą bezlitosną [Imię]?
Po głowie zaczęła ci chodzić ulubiona piosenka [I/m], za którą nie przepadałaś: "If Everyone Cared". Zgodnie uznałaś, że całkowicie ci odbiło, po tym jak zaczęłaś ją cicho podśpiewywać.

- Ohayo [Imię]. - słysząc znajomy głos, gwałtownie się podniosłaś do pozycji siedzącej. Automatycznie uśmiechnęłaś się lekko, a kiedy to sobie uświadomiłaś zarumieniłaś się. Soul stał nad tobą, ze swoim zwyczajnym uśmiechem na twarzy.

- O-Ohayo. - odparłaś, odwracając nieznacznie wzrok. Poważnie? - myślałaś - Od kiedy ja się jąkam? - Co tam?

- Nic ciekawego. Przejdziemy się? - powiedział obojętnie, ale dostrzegłaś w tym prostym pytaniu niemą prośbę. Skinęłaś głową i podniosłaś się z kamienia. Pod czas spaceru rozmawialiście o wszystkim i o niczym, lecz dało się wyczuć niezręczną atmosferę. W pewnym momencie, stanęliście pod drzewem wiśni, a Soul złapał cię za rękę. Zarumieniłaś się lekko, wiedziałaś, że to idealny moment do wyznania mu swoich uczuć. Otworzyłaś usta, ale nie mogłaś z siebie wydobyć żadnego dźwięku.

- [Imię] chciałem ci powiedzieć, że zakochałem się w tobie i... - coś mu przerwało, dokładniej książka, która uderzyła go w tył głowy. Doskonale wiedziałaś, kto był właścicielem owego tomu. Maka... albo [I/m]. Zaśmiałaś się i wyciągnęłaś rękę w geście pomocy. Zamiast tego wylądowałaś na chłopaku, który chciał się zemścić za śmianie się z niego. Uśmiechnęłaś się szczerze, a Soul miał wrażenie, że był to najładniejszy uśmiech jaki kiedykolwiek widział.

- Też cię kocham. - powiedziałaś rozbawiona i pocałowałaś chłopaka w usta.

Black Star (czyli odwieczny problem)

Ty i Black Star wybraliście się razem na misję, co nikogo z waszych znajomych już nie dziwiło. Szczególnie twoje koleżnaki, nie były już zdziwione tym faktem. Już od dawna obstawiały różne sytuacje z waszym udziałem. Ty tylko mogłaś zażenowana się im przysłuchiwać. Wracając postanowiliście zatrzymać się na ślicznej polanie, gdzie było również jeziorko. [I/b] i Tsubaki zaszyły się gdzieś w cieniu drzew, Black Star pływał w jeziorze a ty plotłaś wianek z [kolor] [kwiat]. Chłopak skakał, machając rękami tylko po to, żebyś na niego spojrzała. Ty usilnie go ignorowałaś, w pełni skupiając się na twojej pracy. Nie chciałaś przyznać, że ukradkiem spoglądałaś na chłopaka... Chyba wiecie dlaczego (moi drodzy, spokojnie, on pływa w spodniach). Chciałaś jak najszybciej skończyć wianek i dołączyć do Black Star'a. Oraz namówić go do założenia twojego dzieła na głowę. Na myśl o tym, jak uroczo będzie wyglądać zaczynałaś się rumienić. Kiedy wreszcie skończyłaś, chłopak właśnie podejmował kolejną próbę zwrócenia na siebie twojej uwagi. Na jego twarzy pojawił się zwycięski - jak myślałaś - uśmiech, kiedy uklęknęłaś przy nim na brzegu jeziora. Z tym, że ty nie byłaś w wodzie, co chwilę później się zmieniło. Wianek wypadł ci z rąk i upadł na trawę, za co dziękowałaś niebiosom. Chłopak pociągnął cię za rękę przez co dałaś nura do wody. Po gwałtownym zanurzeniu szybko wypłynęłaś na powierzchnię, mierząc swojego towarzysza zabójczym wzrokiem.

Death Scenario💀Soul EaterNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ