38.

286 9 8
                                    

~Veronica~

Dzisiaj był poniedziałek a to oznacza początek kolejnego męczącego tygodnia chodzenia do szkoły, no ale trudno to są obowiązki. Jak zwykle wstałam rano, zrobiłam swoje czynności czyli poranna toaleta, makijaż, śniadanie i strój na dziś. Napisałam SMS Lukasowi że spotkamy się pod szkołą. Eliza czekała na mnie obok mojego domu. W drodze do szkoły bardzo dużo myślałam o tym co się przez ostatni czas wydarzyło w naszym życiu.. przeprowadzka, śmierć ojca, niezapomniane chwile w Ny, te wszystkie rozmowy z Lukasem... Straszny miałam mętlik w głowie.

-Ej mała wszystko w porządku? - zapytała Eliza.

-Tak tylko nie potrzebnie myślę o paru rzeczach. -odpowiedziałam.

-Pamiętasz?, jak byś chciała z kimś porozmawiać to pamiętaj że możesz na mnie liczyć.

-Dziękuje ci. - szybko ją przytuliłam, cieszę się że ją poznałam to naprawdę wspaniała osoba ale żebym mogła z nią porozmawiać to pierwsze ja sobie muszę wszystko przemyśleć. 

Dalsza droga do szkoły minęła bardzo szybko, Eliza nie zadawała więcej pytań z czego się niezmiernie cieszyłam. Mój humor od razu się popsuł gdy zobaczyłam wielki, szary, ponury budynek naszej szkoły. Jak zawsze na parkingu roiło się od tłumu ludzi którzy podziwiali drogie auta naszej szkolnej ekipie piłkarzy. Gdy wysiadłyśmy z auta mój wzrok od razu powędrował w stronę Lukasa i jego kumpli. Bardzo mnie zranił tym że nie powiedział mi od razu po co jedzie do Berlina ale oczywiście jak to on... czarując swym urokiem oczarował mnie i od razu mi przeszło.

-Cześć bejbe. -przywitał się ze mną Lukas po czym objął mnie ręką w pasie i mocno przyciągnął do swojego umięśnionego torsu.

-Hej - odpowiedziałam.

-Dziś się chyba nie zobaczymy, mamy lekcje w innych częściach szkoły. Aleeeeee oczekuj mnie po szkole w twoim domu chętnie odrobię zadania domowe w twojej obecności słonko. A teraz wybacz za 1 min jest dzwonek.- pocałował mnie w przelotnie w usta i odszedł ze swoją elita, nawet nie zdążyłam nic powiedzieć.

-Wooow zadroszcze ci go... jest niesamowity. - wzdychała Eliza

-Ej nie przesadzaj.. słyszałam że Mike za tobą szaleje może powinnaś nawiązać z nim lepszy kontakt? - odpowiedziałam.

-Nie wiem....tak sądzisz? 

-Tak, tak sądzę a teraz chodź bo Denkley nas wywali z zajęć.

W mgnieniu oka poleciałyśmy na 4 piętro, nie powiem... zmęczyłam się, moja kondycja nie jest już w takim stanie jak była wcześniej strasznie się zaniedbałam. Tak bardzo nie chciałam siedzieć na tych lekcjach nawet się nie skupiałam, moje myśli krążyły wokół Lukasa, mamy itdl... Po 6 lekcjach wybiła godzina 14:30 wybiegłam w mgnieniu oka ze szkoły i postanowiłam że pójdę na nogach do domu, nie było to daleko. Wsadziłam słuchawki w uszy puściłam Justina i podziwiałam piękne krajobrazy które mijałam, tyle pięknych miejsc jest niedaleko mojego domu a ja jeszcze nigdy tam nie byłam muszę to zmienić, zacząć częściej wychodzić , poznawać nowe osoby, żyć jak nastolatka a nie zawracać sobie głowy przeszłością to co było już się nigdy nie wydarzy. Zanim się obejrzałam dochodziłam do domu, to dobrze bo byłam tak strasznie głodna.

-Jestem. - krzyknęłam wchodząc i rzucając wszytko na podłogę.

-Gdzie tak długo byłaś? Masz jedzenie w kuchni. Lukas na ciebie czeka od dobrej godziny. -odpowiedziała mama.

-Mamooooo zaa dużo pytań, zrobiłam sobie spacer. -zjadłam szybko późny obiad i w mgnieniu oka poleciałam na górę do mojego pokoju. Rzuciłam się na Lukasa i zaczęłam go całować tak mi go brakowało.

-Łał co za niespodzianka. Po prostu nie oczekiwany zwrot akcji, a pomyśleć że sobie grzecznie czekałem na ciebie. - Powiedział.

-Brakowało mi cię, przez cały dzień cię nie widziałam. 

-Kochanie jesteś urocza.

-To akurat wiem.- uderzyłam go w klatkę piersiową i położyłam się na łóżku. 

-Niedługo weekend wybieramy się gdzieś? -zapytał.

-Właśnie myślałam nad tym aby zrobić coś fajnego... jakieś spotkanie czy nockę.

-Dobry pomysł. Alee z kim chcesz tą nockę zrobić?

 -Nooo np. z Eliza i Mikem bo zauważyłam że ewidentnie coś do ciebie czują? Nie sądzisz?

-Też tak uważam ostatnimi czasy Mike strasznie gapi się na Elizę, coś może być na rzeczy. 

-To w sobotę spotykamy się u mnie,  moja mama jedzie na dwa dni do innego miasta bo dostała ofertę pracy. Więc to będzie idealny moment. - odpowiedziałam entuzjastycznie.

-Genialnie! Ty to masz dobre pomysły myszko.-Lukas wstał i zbliżył się do mnie przytulając mnie i całując w czoło. 

-Zorganizujemy to wszystko w sobotę z rana. Ja wezmę wtedy Elizę do galerii na zakupy a ty Mike'a do parku i zaprosimy ich a o reszcie będziemy myśleć później.

-Okej podoba mi się ten plan. Mam tak wspaniałą dziewczynę.-Lukas zaczął mnie całować.

-Dobra, dobra przystopuj Pan.. bo mam ofertę nie do odrzucenia. Mogę ci dziś zaproponować noc u mnie. 

-Oooooo kurczę to lecę szybciutko do domu i widzimy się za godzinę. -po czym wybiegł tak szybko z mojego domu że nawet nie zdążyłam mrugnąć. Czym ja sobie zasłużyłam na takiego skarba? 

Ja również postanowiłam nie marnować swojego czasu i szybko pobiegłam do łazienki aby wziąśc mega szybkii prysznic. Zmyłam makijaż, rozczesałam włosy, umyłam zęby i położyłam się w łóżku czekając na mojego księcia, postanowiłam też że obejrzymy jakiś film na Netflixie aby to za daleko nie zaszło... nigdy nic nie wiadomo co chłopcy maja na myśli. Gdy już byłam w pełni gotowa czekałam na Lukasa choć nie ukrywam że oczy same mi się zamykały. Usłyszałam pukanie.

-Jestem, zbierałem się tak szybko jak tylko potrafiłem. - ściągnął swoje ubrania i wskoczył mi do łózka aż zaczęłam się śmiać.'

-Nie sądziłam że będziesz AŻ tak szybki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Nie sądziłam że będziesz AŻ tak szybki. 

-No a jednak bejbe.- przytulił mnie mocno i włączył film, nawet mu mówić nie musiałam.

Kocham cię. - wydobyłam z siebie ostatnie dźwięki i nawet nie wiedząc kiedy odpłynęłam do krainy snów.

PROSZĘ O VOTE I KOM JEŻELI SIĘ PODOBA❤️❤️❤️ 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 14, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Nowe Życie - (Lukas Rieger) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz