2.Jesteś zwykłą szmatą!

2.1K 62 0
                                    


-Czego ty jeszcze chcesz?-krzyczę i podchodzę do chłopaka

 -Chciałem ci wszystko wyjaśnić -mówi skruszony-To nie jest tak jak myślisz

-Nie tak jak myślę?-Pytam po czym zaczynam się śmiać. -Ja nie myślę ja to wiem. Człowieku widziałam to na własne oczy zdradziłeś mnie a teraz mówisz że to to nie tak jak myślę? Śmieszny jesteś rzucam oschle i patrzę na Michała.

-Ja tego nie chciałem. Zrobiłem błąd byłem pijany nie wiedziałem co robię.-Odpowiada chłopak po czym próbuje mnie pocałować.

 Odsuwam się od niego i patrzę mu w oczy po czym rzucam w jego stronę ostatnie zdanie które chce mu powiedzieć -Z nami koniec. Nie dzwoń, nie pisz. W ogóle zapomnij że się poznaliśmy tak będzie najlepiej. Nie chcę cie znać.-Krzyczę w jego stronę po czym odwracam się i chcę odejść 

W tym momencie Michał łapie mnie za nadgarstek i odwraca w swoją stronę. -Nie pozwolę ci odejść rozumiesz?-Patrzy na mnie a w jego oczach widzę wściekłość w sumie mnie to nie dziwi nigdy nie potrafił zapanować nad agresją

 -Puść mnie krzyczę i próbuję się wyrwać ale trzyma mocno moją rękę przez co nie mogę wyrwać ręki  jego uścisku

Patrzy na mnie takim wzrokiem że zaczynam się go na prawdę bać

 -Już ci powiedziałem, że nigdzie nie pójdziesz. Wracasz teraz ze mną do domu i będziesz spokojna-Krzyczy w moją stronę, zaciska bardziej mój nadgarstek i próbuje mnie ciągnąć za sobą.

-Puść ją kurwa-Słyszę zachrypnięty głos

 -Kto to do kurwy jest?-Warczy na mnie Michał

 -Nie interesuj się-odpowiadam przerażona ale nie pokazuje tego po sobie

 -A no tak mogłem się domyśleć, że tak szybko ze mną zerwałaś bo już kogoś masz. Jesteś zwykłą szmatą-krzyczy w moją stronę

 -Ja jestem szmatą?-Pytam go. -To nie ja ciebie zdradziłam tylko Ty mnie

 Po chwili widzę jak unosi rękę po czym uderza mnie w twarz upadam na ziemię i czuję tylko pieczenie na policzku. Jeszcze nigdy nie zdarzyło mu się mnie uderzyć owszem był agresywny krzyczał na mnie i szarpał ale nigdy nie podniósł na mnie ręki. Patrzę na niego a po poliku spływa mi pojedyncza łza. Jak ja mogłam być z takim człowiekiem i myśleć że jest idealny. W sumie mogłam był to mój pierwszy chłopak i zaślepiła mnie miłość do niego. W sumie nie, nie miłość a raczej zauroczenie

-Co ty odpierdalasz człowieku?-Igor krzyczy w stronę Michała po czym szybko do mnie podbiega podnosi z ziemi i mocno przytula. Gdy tylko czuję jego dotyk ból automatycznie znika

-A co cię to interesuje? Przecież to jest zwykła dziwka-krzyczy 

-Nie przeginaj-mówi przez zaciśnięte zęby szatyn

Michał zaczyna się szyderczo śmiać po czym znowu powtarza słowo dziwka. W tym momencie Igor odsuwa mnie na bok i nim zdążę ogarnąć o co chodzi widzę jak szatyn okłada blondyna pięściami 

-Igor!-krzyczę w jego stronę ale chłopak mnie nie słucha tylko dalej kontynuuje bicie Michała. 

Podbiegam do Bugajczyka po czym z całych sił odciągam go na bok. Łapię go za rękę, spoglądam w jego oczy które są przepełnione furią i proszę żeby już go zostawił chłopak kiwa głową na "tak" i odwraca się ostatni raz w stronę zakrwawionego blondyna

 -Jeszcze raz ją uderzysz albo chociaż obrazisz w byle jaki sposób to obiecuję ci, że cię znajdę i połamie ci ręce.- Michał tylko patrzy w naszą stronę ale już nic się nie odzywa, a my odwracamy się i ruszamy w stronę auta Bugajczyka

 -Przepraszam że musiałeś na to wszystko patrzeć. Ale nie musiałeś się w to mieszać, to w ogóle nie dotyczyło Ciebie.-mówię

 -Co ty wygadujesz? Jak miałem się nie mieszać? Miałem patrzeć jak cię bije i obraża?-oburza się

 -Nie o to mi chodziło.-przerywam mu i patrzę mu w oczy. -Dziękuję-odpowiadam po chwili. A chłopak tylko lekko się uśmiecha i ruszamy w stronę mojego domu.

Gdy już podjechaliśmy pod adres mojego zamieszkania dziękuję jeszcze raz szatynowi i wysiadam z samochodu chłopak także wysiada opiera się o maskę i odpala papierosa

-Musisz już iść?-Pyta i spogląda w moją stronę 

-Raczej tak-odpowiadam -Chcę się położyć i pomyśleć w ciszy, muszę sobie wszystko uporządkować

-Rozumiem. A podałabyś może mi swój numer? Wiesz będę tu jeszcze kilka dni i można by było się jeszcze spotkać.-pyta z lekkim uśmiechem 

-Jasne-odpowiadam i podaje mu swój numer po czym żegnam się z chłopakiem i wchodzę do domu.

Tylko ty się liczysz/ReTo [KOREKTA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz