~Kalendarz~

6.3K 374 83
                                    

Nie sprawdzane jak cu. Nie chciałam cię męczyć przed próbnymi Kasumi_Jaeger
~💖~

Powoli otworzył oczka czując jak ciepłe promienie słońca padają na jego twarz. Jednak po drugiej jej stronie czuł miłe i delikatnie łaskoczące go futerko. Czarne miękkie futro należące do jeszcze śpiącego wilka. Należące do Reya. Niko wyciągnął dłoń i delikatnie pogładził jego łepek kładąc jego uszka. Zapomniał na moment, że w ciele wilka kryje się człowiek. Delikatnie gładził kciukiem futerko trzymając dłoń gdzieś przy karku wilka.

Jest bardzo miękkie... I grube. Nie jest mu gorąco w wiosnę? Chociaż...wilki mają swoje sposoby chłodzenia, jednak... Czarne futro.

Z rozmyśleń wybudził go ruch wilka.

Powoli uchylił powieki ukazując chłopcu swe błękitne dzikie oczy. Czując dłoń na karku spojrzał na Nikodema, który dalej na nim leżał. Poczuł przyjemne uczucie gdzieś w środku. Przypomniał sobie, że musi mu powiedzieć o czymś ważnym jednak to potem. Położył uszy kiedy Niko go zaczął głaskać. Miłe uczucie przeszło przez jego ciało. Nigdy nie doświadczył takiej pieszczoty więc mruknął tylko cicho i przymknął oczy.

Bardzo miłe...

Leżąc dalej przy wilku i opierając głowę o jego brzuch wpatrywał się w jego reakcje. Miał wrażenie, że się uśmiechnął więc delikatnie zaczął drapać go przy uchu.

Zaczął poruszać ogonem. Nie wiedział czemu pozwala sobie tak robić. Może dlatego że to bardzo przyjemne? Taka drobna pieszczota potrafiła dać mu tak wiele.

Spojrzał na zegarek. Musiał wstać i w końcu zacząć ubierać w coś co na pewno nie przypomina piżamy. Powoli wstał ostatni raz kładąc jego uszy. Szybko wybrał potrzebne ciuchy i przebrał w łazience. Zrobił następnie śniadanie w postaci kanapek z boczkiem majonezem i szczypiorkiem, ale Reyowi zrobił z masłem i podwójnym boczkiem.

Czując zapach mięsa zmienił się w postać ludzką i zagościł w kuchni.

- Kanapka z mięsem?

- Boczkiem. - Uśmiechnął się i podał mu talerz. - Muszę iść do szkoły. Wrócę pewnie wcześniej bo mam zwolnienie z ostatniej lekcji.

Kiwnął jedynie głową na znak, że rozumie jedząc spokojnie przygotowany posiłek przez nastolatka.

Pobiegł po plecak i pożegnał z nim. Po drodze spotkał Lucy więc droga do szkoły minęła mu na rozmowie o wszystkim i niczym.

Powiedzieć jej o Reyu? Chociaż...Może lepiej nie... Uwierzyła by mi w ogóle?

- O czym myślisz? - Spytała widząc jak przyjaciel dogłębnie myśli.

- Huh? - Spojrzał na dziewczynę. - O niczym ważnym. Jutro jest wywiadówka. Twój tata przyjdzie?

- Nie wiem... Nie chce by na nie chodził - Odpowiedziała przyciszonym głosem. - Mogę u ciebie przenocować jak zazwyczaj..?

- Um...wiesz... Ciężko będzie. Mam gościa i... Może Kayato? Jego brat chyba wyjeżdża.

- Za tydzień. Wczoraj mi mówił, że będzie musiał z nim się jeszcze po męczyć.

- Aha... - Spuścił wzrok lekko. Nie chciał zostawić przyjaciółki samej. Jej tata mimo, że miała dobre oceny zawsze ją ochrzaniał, nawet za nic. Nawet gdy miała wzrostowe zachowanie. W szkole jak zwykle nic ciekawego się nie działo. Słuchawki na uszach były jego lekiem na hałaśliwą klasę. Wracając wcześniej do domu, kupił po drodze trochę produktów do lodówki. Szczególnie mięso. Powoli wszedł do domu i odstawił zakupy. Zza ściany zobaczył jak Rey zaznacza coś na kalendarzu.

- Co robisz? - Spytał wkładając przybory spożywcze do lodówki.

Odpowiedzi się nie doczekał. Kiedy skończył podszedł do starszego widocznie skupionego. Na kalendarzu były zaznaczone trzy dni w miesiącu. Bardzo różnie zaznaczone więc nie mógł się domyśleć o co chodzi.

- To są dni, w których nie możemy przebywać blisko siebie. - Odpowiedział na wcześniej zadane pytanie chłopca.

- A co się wtedy dzieje?

- Mam ruję. - Odłożył pisak na swoje miejsce i usiadł z Nikodemem na kanapie widząc jego zakłopotanie. - Ruja to czas, w którym Alfy i Omegi mają potrzebę kopulacji ze sobą. Omega wydziela feromony, którymi zachęcają swoją Alfe i dochodzi do stosunku. Alfa w tym czasie odczuwa niezaspokojenie i chęć uprawiania seksu więc kiedy napotka taką Omegę łatwo się jej nie oprze.

- Masz swoją Omegę? - Spytał i jednocześnie słuchał bardzo uważnie tego co mówi.

- Nie. Skąd wiesz, że nie jestem Omegą? Ludzie to rozrużniają? - Zdziwił się troche.

- UM... Nie. Trochę czytałem o wilkach i zazwyczaj samiec Alfa jest silny i wygląda na takiego...władcę, a Omegi to wadery tak?

- Nie koniecznie. U mnie jest trochę inaczej niż u zwykłych wilków. Omegą może być również samiec.

-Jak to? Omega przecież daje potomstwo. Czyli samiec Omegi też może?

- Owszem. - Odpowiedział krótko. Dla niego było to normalnie, ale widząc minę chłopca było to trochę szokujące. - Wracając. Nie mogę być przy tobie czy kim kol wiek innym. Nie chce zrobić Ci krzywdy przez swoją naturę.

- Rzucił byś się na mnie..? - Spytał trochę przestraszony.

- Przez ruję tak. Najlepiej by było gdybym poszedł wtedy do lasu. Nie będziesz zagrożony.

- Twoje rany... Nie możesz jeszcze.

- Ale-

- Powiedziałem, nie. - przerwał mu, bardzo pewny siebie. - Kiedy będziesz czuł się już lepiej i twoje rany się zagoją zrobisz co zechcesz.

W środku poczuł ukłucie. Bał się trochę. Nie chciał być znowu sam, a Rey nie był jakiś zły jeśli chodzi o niego i jego towarzystwo. Miał wrażenie, że chłopak po pewnym czasie stanie się mu bliski.

- Najbliższa wypada w piątek. - wskazał wzrokiem na kalendarz.

Czyli za dwa dni...

______________________________________________Udalo się... w koncu... postaram się następny wrzucić w miarę szybko choć nie obiecuje. Mam sprawdzany semestralne więc muszę się uczyć zaraz po ComiConie o.o
Czy tylko ja widzę te wielkie odstępy między tekstami czy nie tylko ja? O.O
_____________________________________________

Boy & WolfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz