//Rozdział 3//

21 4 3
                                    

Po lekcjach szybko pomykałam w stronę parkingu gdzie miał na mnie czekać Daniel.  Uzgodniliśmy że pojedziemy do mnie jego samochodem. Kiedy dotarłam na parking ujrzałam wspomnianego chłopaka opartego o czerwony samochód zaparkowany na środku parkingu.

-Hejka, to co jedziemy?

-Siemka ,tak miejmy to z głowy.

Jadąc do domu nie odzywaliśmy sie nwm wsumie czemu. Chyba chcieliśmy odbyć całą rozmowe w domu na spokojnie a nie w samochodzie. I tak w ciszy dotarliśmy do mego domu w którym dzięki bogu nikogo nie było bo zaczęły by sie pytanie skąd sie tu wziął Daniel itd. A ja tego niechce bo chce sama  z nim porozmawiać.

-Chcesz coś do picia ,jedzenia?

-Jak masz to jakiś sok.

-Okej to ja nam naleje ,a ty idz do mojego pokoju. Mam nadzieję że nie zapomniałeś jeszcze gdzie on jest.

-Nie spokojnie nie zapomniałem.

Po tym jak nalałam soku i wzięłam jakieś przekąski pobiegłam do mojego pokoju.  Wchodząc do niego ujrzałam Daniela patrzącego na nasze zdjęcie które mam powieszone nad biurkiem.

-Czy ty nadal masz to zdjęcie?

-Tak nie mogłam go wyrzucić. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi.

-Myślałem że o mnie zapomniałaś i byłaś na mnie zła że znikąłem. Myślałem też że wyrzuciłaś wszystkie nasze wspólne wspomnienia.

-Nie mogłam  tego zrobić Daniel. Nie dałam rady ,a teraz siadaj i opowiadaj co sie stało ze zniknąłeś z mego życia z dnia na dzień. 

-No więc musiałem zniknąć bo mój tata dostał pracę lepiej płatną. Więc musieliśmy się przeprowadzić na jakiś okres na drugą stronę kraju. Nie chciałem utrzymywać kontaktu ,bo to by było ciężkie. Wruciłem bo założyli tu drugą siedzibę tej firmy i mój tata miał do wyboru pracować tu albo tam no i jak widzisz woli te tereny. 

Coś mi tu nie grało w tej jego opowieści
Kłamał i ja to ewidentnie widziałam. 

-Daniel czemu nie mówisz mi prawdy?

-Mówię ci prawdę Selena proszę cię czemu miałbym kłamać. To by było wobec ciebie nie wporządku.

-Przecież widzę za bardzo cię znam, żeby nie widzieć ze kłamiesz. Czemu nie powiesz mi tej cholernej prawdy?

-Czego ty nie rozumiesz mówię prawdę.

-Tak to jak wytłumaczysz ze jak kłamiesz to pocierasz lewą ręką o udo, a jak widzisz właśnie to robisz. A poza tym poco twój tata miał  zmieniać prace jeśli jesteście bogaci jak niewiem co.

-Dobra niech ci będzie, ale niestety nie moge ci teraz powiedzieć prawdy nie teraz.

-A kiedy daniel kiedy powiesz mi co sie z tobą działo?

-Niedługo zobaczysz dowiesz sie w swoim czasie.

-Dobra nie kłóćmy się. Świętujemy sie że wróciłeś. Pamiętaj dopilnuje żebyś powiedział prawdę.

-Obiecuje że powiem. To może standartowo jak dwa lata temu obejrzymy film.

-Dobra to ty wybierz masz laptop na biurku. A ja idę po więcej jedzenia.

-Spoko 

Następny dzień 

Idę już w stronę lanchu i jakimś dziwnym cudem nie widziałam nigdzie Daniela. Szkoda bo chciałam z nim porozmawiać odnowić kontakty bo szczerze stęskniłam i chce odnowić przyjaźń mimo ze jestem na niego troche zła za te klamstwa.Kieruje się właśnie  do mojej rodziny i muszę im opowiedzieć jaka historia sie zdażyła. Oni wsumie też wiedza o Danielu bo tez w jakies części próbowali mnie pocieszyć choć największy wkład miala Elza.

-Siemacie stare dupy!

-Hejka Sel.

-Opowiedzieć wam historie życia?

-Dawaj słuchamy.

-Rozmawiałam z Danielem czemu zniknął tak z dnia na dzień i wgl.

-I co?

-Najpierw zmyślił jakąś historyjkę nieprawdziwą oczywiście a potem powiedział ,że prawdy dowiem się w swoim czasie?

-Jaki debil jak już wrócił to niech się ogarnie i powie co sie stało a nie bawi sie w jakies podchody.Dobra nie ważne  idziemy po sql na pizze?

- A mogę wziaść z sobą Daniela wiecie chce odnowić z nim kontakt.

-Dobra niech ci będzie ,ale żeby potem znów po nim nie płakała.

-Dobra ,ale macie być dla niego mili błagam.

-Spróbujemy ,ale nic nie obiecujemy.

__________________________________________________________________________________-

Hejcia ludzie co tam u was u mnie git.


/Konkurs// Pisarkajaktalala/Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ