Prolog

1.9K 99 42
                                    


Chyba żaden z nas nie spodziewał się takiego obrotu spraw. „Kilka miesięcy przerwy, no może góra rok" tak mówili. „Przyda nam się odpoczynek". Jasne. Skończyło się to tak, że minęły dwa lata a żaden z nas nawet nie wspomina o powrocie.

Może i lepiej. Nie wyobrażam sobie, że mógłbym znowu pracować w tym składzie. Tak myślę tu głównie o Harrym. Nie chce mieć z nim nic wspólnego. Spytacie: „Jak to? Przecież byliście taką wspaniałą i zakochaną parą" Taaa.... Byliśmy. Zaraz po przerwie Styles postanowił zacząć własną solową karierę, w której nie było dla mnie ani czasu ani miejsca.

Nigdy nie wytłumaczył mi prawdziwych powodów naszego rozstania a ja nie pytałem. Może uznacie, że uniosłem się dumą, ale tak to racja. Moja duma nie pozwoliła mi błagać o wyjaśnienia a tym bardziej o powrót loczka.

Kiedy już jednak postanowiłem, że należą mi się wyjaśnienia okazało się, że Hazz związał się z Kendall. Wtedy już całkiem moja duma dała o sobie znać i postanowiłem udowodnić wszystkim, że sobie radzę.

***

Informacja o chorobie mamy spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Dopiero co skończyłem swoją pierwszą trasę koncertową. Miałem tyle planów. Obiecałem Kendall wakacje, Liamowi i Niallowi, że im też poświecę kilka dni na męski wypad a dopiero na samym końcu w planach był odpoczynek u rodziny.

Jednak los miał inne plany. Zaraz po ostatnim koncercie musiałem wracać do Anglii do mamy. Rak piersi. Rokowania są dobre, ale z tym choróbskiem nigdy nic nie jest pewnego. Dlatego obiecałem sobie spędzić każdą daną mi chwilę z mamą. Niestety miało to też swoje minusy a mianowicie: przemyślenia mamy.

Zaczynając oczywiście od tego, że uwaga cytuję: „Nie lubię Kendall", „ Nie rozumiem co się z Tobą stało. Byliście tacy szczęśliwi z Lou", „Wiem, że to z Twojej winy to się rozpadło" a skończyło się na ty, że mama powołując się na swój zbliżający się koniec wymusiła na mnie pogodzenie się z Louisem.

Tylko jak miałem tego dokonać? Pojawić się u niego po wielu miesiącach i powiedzieć co? Że musimy się pogodzić. Wiem, że on nigdy mi tego nie wybaczy. Za bardzo go zraniłem zostawiając go z dna na dzień bez większych wyjaśnień a potem kilka miesięcy później związując się z Ken.

Sam nie potrafię sobie wyjaśnić, dlaczego to zrobiłem. Przecież Lou był miłością mojego życia. Zawsze byliśmy razem, nierozłączni i to chyba właśnie mnie przerosło. Potrzebowałem wolności. Głupie wiem, jednak, co się stało to się nie odstanie a ja teraz będę musiał prosić Tomlinsona o przysługę.

***

Krótko. Mam nadzieję, że opowiadanie przypadnie wam do gustu. Postaram się rozdziały dodawać codziennie, gdyż niedługo rodzę i nie wiem czy mały pozwoli mi na codzienną aktywność :) Rozdziały będą różne raz opisowe, raz textingowe, a raz instagramowe J Dajcie znać czy będziecie ze mną te ostatnie tygodnie „wolności" Buziaki J Okładka by super, wspaniała, cudowna Darrrow

Zemsta / Revenge Larry StylinsonWhere stories live. Discover now