Nie wszyscy są tacy sami .

Start from the beginning
                                    

- I przez wypadek Lei musiałaś go zostawić.
Przytakneła mu.
- I nie powiedziałaś mu o niej.
- Nie wiem jak się za to zabrać.
- W tym ci nie pomogę.
Aby ją pocieesyć zbliżył się do niej i przytulił. Kobieta odwzajemniła jego gest. Poczuła ulgę. Mogła mu się wyżalić i prosić o radę.
- Dzięki Bodhi. - puściła go - Musimy wracać do pracy.
- Proszę cię powiedz mu o tym jak najszybciej. Inaczej może się to źle skończyć.
Padmé wzieła kilka wdechów i wróciła na scenę. Pomyśli o tym później.

Ryoo oderwała się od zabawy i pobiegła otworzyć drzwi.
- Ciociu. Jakiś obcy pan stoi w naszych drzwiach!
Po chwili słychać było jak ktoś zbiega ze schodów. Padmé poprawiła w biegu włosy widząc kto się zjawił.
- Dziękuję, że otworzyłaś Ryoo. Tylko to nie jest nikt obcy. - zaśmiała się.
- Ale ja go nie znam ciociu.
- Jestem Anakin. Przyjaciel twojej cioci. - mężczyzna wyciągnął do niej rękę na przywitanie.
- Ryoo. - przedstawiła się dziewczynka po czym wróciła do zabawy.
- Urocze dziecko. - zaśmiał się wchodząc do domu.
- Bardzo.
- To jedna z twoich siostrzenic?
- Tak. Zajmuję się dziś nimi.

- Nisamowite dzieci. - powiedział siadając obok niej na kanapie.
Wyglądał na zmęczonego jak i szczęśliwego.
- Masz rację. - powiedziała upijając łyk kawy.
Była poddenerwowana. Bała się, że przypadkowo prawda może wyjść na jaw. Nie wiedzieć czemu bała się mu powiedzieć, że Leia jest jej córką. Nie chciała aby historia się powturzyła.
- Kin choć. - Leia podeszła do swojej mamy i jej gościa. - Choć.
Mężczyzna nie mógł jej odmówić i poszedł z dziewczynką. Urok tej małej istotki go rozbrajał i sprawiał, że godził się na wszystko o co prosiła.

- Wróciś jeście? - spytała.
- Oczywiście. - powiedział oddając dziewczynkę matce.
- Kiedy?
- Jeszcze nie wiem. - ściągnął z wieszaka kurtkę.
- Jutlo?
- Tak! Jutro! - krzykneły siostry Naberrie wbiegając do przedpokoju.
Zaskoczony Anakin spojrzał na Padmé. Nie wiedział co zrobić. Jednak ona mu nie pomogła.
- Jak znajdę czas to do was wpadnę.

- Mamo a wiesz, że u cioci był jej chłopak. - zakomunikowała radośnie Pooja, gdy tylko Sola wróciła do domu.
- Chłopak?
- To nie tak. On nie jest moim chłopakiem. Anakin miał wolną chwilę i zajrzał do mnie.
- Bawił się z nami. - powiedziała Ryoo.
Sola spojrzała na swoją siostrę. Ta przewróciła tylko oczami i nie chcąc odpowiadać na pytania siostry zajeła się sprzątaniem zabawek dziewczynek.

- Czy ty coś ukrywasz? - zapytał w czasie wspólnego spaceru.
- A czemu tak myślisz?
- Wydawałaś się taka niespokojna, gdy bawiłem się z dziewczynkami.
Naberrie spóściła wzrok. Nie wiedziała co powiedzieć. Anakin już pewnie się domyślił.
- Nic takiego. Źle się czułam. - skłamała - Może pójdziemy na lody? - zmieniła szybko temat widząc niedaleko małą kwiarenkę.
- Chętnie. - powiedział.
Czuł się zawiedziony. Coś przed nim ukrywała. Ale dlaczego? Nie chciał naciskać. Bał się trochę. Da jej czas.

- Rey, gdybyś spotkała faceta swojego życia ale byś coś przed nim ukrywała to co byś zrobiła?
- Zapewne bym mu powiedziała prawdę. Brzydzę się kłamstwem. A on pewnie by mi nie zaufał ponownie i odszedł. - Jyn mówiła to głośno i powoli aby Padmé mogła to usłyszeć w drugim końcu pomieszczenia.
- Zrozumiałam co chcecie mi przekazać. - powiedziała Padmé tym samym tonem co Erso - Ale boję się. - dodała szeptem.
Przyjaciółki spojrzały na nią.
- Nie masz czego. - Rey spojrzała jej w oczy.
- Możemy ci w tym pomóc. - dodała Jyn.
- Dzięki dziewczyny. Jakoś sobie poradzę.
- To urocze ale wszyscy na was czekają. - Andor zajrzał do garderoby aby je pośpieszyć.
- Cassian nie niszcz nastroju! My tu omawiamy babskie sprawy. - jego narzeczona podeszła do niego i cmokneła w policzek i wyszła.

- Dziękuję. Na pewno przyjdę. - schował bilety do kieszeni - Jest tylko jeden problem.
- Jaki?
- Dałaś mi dwa bilety. - zaśmiał się.
- Na pewno kogoś znajdziesz.
- Chcętnie zabrał bym ciebie ale ty grasz tam główną rolę dlatego zabiorę Obi - Wana.
- A on będzie miał czas lub ochotę.
- Mogę wziąść go siłą. Nie pozwolę mu znów siedzieć samemu w mieszkaniu.
- Stary kawaler?
- Kiedyś miał dziewczyne ale coś nie wyszło i został sam. Na szczęście mi to nie grozi. - Anakin spojrzał na nią.
Kobieta była zaskoczona. To wyznanie brzmiało tak poważnie. On wiązał z tym związkiem wielkie nadzieje a ona nadal go okłamywała.

Stała ukryta za kurtyną. Widzowie dopiero się schodzili a on już czekał. Pojawił się chyba najwcześniej. Zajął miejsce blisko sceny.
- To on?
Odwróciła się i zobaczyła Rooka.
Przytakneła.
- Musi mu bardzo na tobie zależeć. Ja bym tak nie potrafił.
Miał rację. Oboje zaangażowali soę w ten związek. Padmé chciała mu powiedzieć prawdę o Leii. Była już na to gotowa. Im dłużej by to trwało to byłoby bardziej bolesne.
- Wszędzie cię szukam. - powiedziała Tico, zjawiając się obok - Musimy już iść. - pociągneła ze sobą Naberrie.
Bodhi też poszedł za nimi.

- Jeszcze nigdy nie byliśmy oklaskiwani tak długo. - stwierdziła Jyn.
- Po zapewne moja zasługa. - zaśmiał się Poe.
Wszyscy aktorzy i aktorki zaszli dopiero ze sceny. Kolejne przedstawienie im się udało. Najszczęśliwsza była Padmé. Dopiero po raz drugi grała główną rolę i do tego on to widział. Stał klaszcząc najdłużej.

- Mama! - dziewczynka podbiegła do jednej z kobiet.
- Leia co ty tu robisz? - zapytała biorąc ją na ręce.
- Patśylam. Ciocia mi poźwoliła. - wskazała na stojącą z innymi aktorami Solę.
- A podobało ci się?
- Baldźo. Jesteś śupel mamo.
- Ty też córeczko. - powiedziała to i przytuliła ją.
Podnosząc wzrok zobaczyła stojącego na przeciw niej Anakina. Chyba słyszał jej rozmowę z małą. Stał zaskoczony.
- Annie... - powiedziała.
On tylko poktęcił głową i wyszedł.
Na podłodze leżały kwiaty, które chciał jej dać.

Zaszyła się w najdalszym kącie kulis.
Płakała. Straciła go. Jak mogła być taka głupia. On odszedł.
- Padmé? Jesteś tu? - usłyszała znajomy męsk głos.
- Tutaj jestem. - otarła zły odwracając się.
- Musisz iść ze mną. - powiedział Finn.
- Dlaczego?
- Bo ona go nie puści. - młodzienieć pracujący w teatralnej szatni złapał ją za rękę i poprowadził do wyjścia.

- Rose możesz już iść.
Dziewczyna spojrzała na dwójkę, która przed chwilą przyszła. Opuściła rękę z wyciągniętym przed siebie paralizatorem. Była świadkiem tego co zaszło między Naberrie a Skywalkerem. Dogoniła mężczyznę i zastawiła mu drzwi. Użyła broni podręcznej aby go zatrzymać.
- Chodźmy Rose. - jej chłopak odebrał jej paralizator i zabrał ze sobą.
- Zgoda Finn.

- Dlaczego mi nie powiedziałaś? - zapytał ją jak zostali sami.
- Bałam się. Mój ostatni związek się rozpadł. Długo po tym cierpiałam.
- Chodzi o ojca Leii?
- Byliśmy razem od szkoły średniej. Nawet planowaliśmy ślub. Jak dowiedział się o ciąży to odszedł bez słowa. Porzucił mnie.
- Myślałaś, że zrobię to samo?
Przytakneła i na nowo zaczeła płakać. Skywalker przytulił ją.
- Nie miałaś czego. Ze mną było tak samo.
Spojrzała na niego nie wiedząc o co mu chodzi.
- Mój ojciec zrobił to samo. Mama sama mnie wychowaywała.
- Ja nie wiedziałam.
- Teraz wiesz. I proszę nie miej więcej tajemnic.

Rey i Ben oraz Jyn z Cassianem obserwowali jak zakochani rozmawiają.
- Jakie to piękne. - Solo przytulił seoją żonę.
- Wyglądają razem cudownie. - wyszeptała Erso.
Kobiety wstrzymały oddech widząc jak Padmé i Anakin się całują. Chciały krzyczeć ze szczęścia ale nie chciały im przeszkadzać. Zrobiła to Leia.
Szukała swojej mamy i znalazła. Podbiegła do niej.
- Mamo chcię do domu.



₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪₪

To opowiadanie jest moją odpowiadzą na nominację od
--Otto--
ISB-021
Lukin1234
IlandaMalfoy
xISecretGirlx

Wiem, że obiecałam co innego ale wena rządzi się swoimi prawami. Mam tycią nadzieję, że mi wybaczycie.

Odległa Galaktyka , czyli Dziobak tworzy  ❤Where stories live. Discover now