Bendy pov.
Jechałem na moim kładzie w stronę rozwalonego budynku patrząc czy mój szef przypadkiem nie idzie mi wpierdolić.
Gdy zaparkowałem i wysiadłem z transportu- rozejrzałem się co całym tym miejscu wzrokiem by dostrzec mojego szefa.
-Bendy!- krzyknął mój szef zza pleców.
-obecny- powiedziałem podnosząc leniwie rękę.
-masz dziewczynę hmm? Czym ona się interesuje? Hip-hopem? Nie... A może break dance tańczy? Też nie! Ona kurwa tańczy Jazz! Ona powinna być twoim wrogiem nr 1# !- najpierw mówił ze spokojem i irytacją, a potem z czystym wkurwieniem.
-no i co? Mój life, moje decyzje. Jeśli chcę chodzić z Jazz'owiczką to będę to robił! I faktycznie... POWINNA... ale nią nie jest.-powiedziałem obojętnie.
Próbował zatrzymać w sobie złość lecz słabo mu to szło.
-Masz z nią zerwać albo więcej w tym gangu miejsca mieć nie będziesz.- Powiedział skrzypiąc zębami.
-to wtedy ty ucierpisz bo to ja jestem najlepszym tancerzem w gangu.- Jego twarz była cała czerwona z wkurwienia.
-Dobra poddaję się! Możesz się spotykać z tą laską ale nie macie prawa się pokazywać na oczy innym!- krzyczał wkurwiony.
-luzik arbuzik Zenek 😈- po tych słowach myślałem że rzuci się na mnie z nożem.
Ciekawe co u niej powiedzieli?
~~~~~Hejo mordki❤
Powracam do życia xD i wiem że nikt tego nie czyta ale ct? 😁 nie długo pojawi się epilog więc można powiedzieć że mamy 90% książki
To tyle i bye!
YOU ARE READING
Bendy and Alice Angel Love story [ZAKOŃCZONE]
Fanfictionnwm co dać więc po prostu czytajcie ;)