25. jak ja jej nienawidzę

4.3K 174 60
                                    

23 czerwca, Londyn

Po zjedzeniu śniadania, spakowaniu najważniejszych rzeczy oraz zrobieniu zdjęcia na instagram'a, byliśmy z Harry'm w drodze na lotnisko.

— Boję się — szepnęłam, zerkając w stronę kierującego chłopaka.

— Czego? — zapytał, delikatnie muskając moją dłoń leżącą na kolanie.

— Konfrontacji z Zayn'em.

— Lydia nie masz czego — mruknął — Jestem pewien, że kiedy się zobaczycie wszystko się ułoży.

— Na pewno?

— Na pewno.

Trzydzieści minut później wysiedliśmy z samochodu, przekazując nasze bagaże obsłudze. Kiedy wszystko znalazło się wewnątrz odrzutowca, po raz ostatni spojrzałam w oczy Styles'a szukając zapewnienia o tym, że wszystko będzie dobrze i zaraz za nim przekroczyłam drzwi wejściowe. Byłam zdziwiona kiedy chłopak stanął w miejscu, aby odwrócić się do mnie i złapać moją zmarzniętą dłoń.

— Kochanie — powiedział patrząc w moje oczy, jakby próbował ochronić mnie przed tym co miało nastąpić.

— Gigi? — zapytałam, kiedy znalazłam się pomiędzy wszystkimi pasażerami.

Dziewczyna słysząc swoje imię, pośpiesznie wstała z kolan Malik'a aby móc podejść do mnie i mocno uścisnąć. Nie byłam zszokowana ani zła, raczej kipiałam nienawiścią. Ostatkiem sił oddałam przytulenie i kiedy odsunęłyśmy się od siebie, omiotłam spojrzeniem resztę towarzystwa.

— Tęskniłam — wyćwierkała, uradowana Hadid.

— Ja również — uśmiechnęłam się — Nie spodziewałam się, że Cię tu zobaczę.

— Wiedziałam, że nasza niespodzianka się uda — roześmiała się — Błagałam Zayn'a cały wieczór o to, aby nie mówił Ci iż jadę z wami do Buenos Aires.

— Oh.

— Nie smuć się — potarła moje ramię — Musimy nadrobić w trójkę nasz stracony czas. Chociaż.. — zerknęła na Harry'ego, który nadal stał za mną — najwyraźniej nasze grono powiększyło się o jedną osobę.

— Będzie nam niezmiernie miło spędzić z wami czas przez najbliższe trzy dni — powiedział.

— Nie żartuj — oparła dłoń o biodro — Skoro ja i Zayn wróciliśmy do siebie, postanowiłam towarzyszyć mu podczas całej trasy.

Nie panowałam nad tym, iż moje oczy się rozszerzyły, a usta lekko rozwarły. Cofnęłam się do tyłu, a gdy poczułam opór klatki piersiowej mojego "chłopaka", odwróciłam się do niego przodem. Widziałam w jego oczach, iż wie o co mi chodzi, więc po prostu owinął mnie w pasie ramieniem, prowadząc do ostatnich wolnych miejsc. Los musiał się na mnie uprzeć, wystawiając moją cierpliwość i grę aktorską na próbę. Zajęłam miejsce od okna, aby móc widzieć jak najmniej, przeuroczych zachowań naszej zakochanej pary, kiedy dotarło do mnie, iż Gigi jest osobą przed którą ja i Styles również musimy stwarzać pozory związku. Miałam ochotę uderzyć się z otwartej dłoni, jednak byłam zbyt zmęczona na jakiekolwiek, wymagające siły ruchy. Owinęłam się kocem, podanym nam przez obsługę, planując choć przez chwilę się zdrzemnąć. Jednak nie było mi to dane, ponieważ Malik był zbyt zajęty rozbawianiem swojej "dziewczyny", aby pomyśleć o tym, że ktokolwiek z nas chciałby odpocząć przed nadchodzącymi koncertami.

— Czy oni mogą skończyć swoje żałosne miłostki? — mruknęłam, kolejny raz próbując się wygodnie ułożyć. Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi na moje pytanie, poza krótkim parsknięciem śmiechem z ust Harry'ego.

the girl | malik, styles ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz