Dictum

217 19 13
                                    

Leżeli tak. Wyglądali jakgdyby spali, lecz z tego snu nie mogli się wybudzić. Każde z nich na swój sposób kochało się. To trochę dziwnę, ponieważ oni ze sobą nie rozmawiali, lecz zdawali sobie sprawę, że miłość potrafi być, aż do śmierci. 

Tdzień po feralnym wydarzeniu media dowiedziały się o tym co się stało. Miliony nastolatek nie wieżyło. Nie wieżyła matka Harry'ego, nie wieżyło One Direction. Louis zrozumiał o co chodziło Haroldowi przed śmiercią. Chciał być ten pierwszy i ostatni raz w jednym 'łóżku' z Sam. Jak chciał tak zrobiono. Pochowano ich razem. Grób pełen kwiatów, świeczek. Odwiedza go każdy, prócz jednej osoby. Ann. Wiedziała, że była to jej wina. Louis nie powiedział nikomu. Nikomu o tym czemu to się stało.  Jest to jego tajemnica, która niszczy go od środka.

 ***

Cześć. Był to najkrótszy epilog. To koniec. Dziękuję wam za wszystkie gwiazdki, komentarze i oglądalność. Jeżeli chcielibyście czytać coś innego z mojej strony to już niedługo pojawi się nowe opowiadanie. Zupełnie coś innego niż to. Dziękuję.

Liv.

Dictum Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz