Rozdział 14

4.1K 224 31
                                    

-Marta, jesteś niemożliwa- powiedziała lekko zdyszana Kasia.
-Przeszkadza ci to ? -zapytałam z uśmiechem.
-Nie. Już nie-uśmiechnęła się Kasia.
-Podobało ci się.
-To pytanie czy stwierdzenie?
-Zdecydowanie stwierdzenie-uśmiechnęłam się do Kasi-jęczałaś , musiało ci się podobać.
-Marta ... A co jeśli udawałam ?
-Twoje ciało mówiło mi zupełnie coś innego-na policzkach Kasi pojawiły się rumieńce.

Zeszłam z Kasi i usiadłam obok niej na kanapie.

-Marta może ja już pójdę ? Zaczyna robić się późno-powiedziała Kasia i wstała.
-Nie ma szans. Dzisiaj zostajesz ze mną- powiedziałam i złapałam Kasie za rękę. Ta straciła równowagę i poleciała na mnie. Nasze twarze były centymetry od siebie. Chciałam podroczyć się lekko z Kasia i przybliżyłam swoje usta do jej. Widziałam, że chce tego. Chce żebym złączyła nasze usta. Uśmiechnęłam się do niej, przejechałam językiem po jej dolnej i górnej wardze a na koniec delikatnie musnęłam jej usta. Kasia nie do końca była z tego zadowolona, liczyła na coś więcej. Nie dam jej wszystkiego odrazu bo przecież to co nieosiągalne jest bardziej pożądane.

-Coś nie tak ? -zapytałam z zadziornym uśmiechem.
-Nie , wszystko w porządku. Dobrze skoro mam z tobą zostać pokaz mi gdzie mogę się położyć.
-Dzisiaj będziesz spać ze mną. Oczywiście nie ma w tym podtekstu seksualnego , nie obiecuj sobie za dużo -zaczęłam się śmiać.
-Marta!

Już nic nie powiedziałam, wzięłam Kasię za rękę i zaprowadziłam do mojej sypialni.

-Daj mi jakaś koszulkę-powiedziała Kasia.
-Nie ma nic za darmo...- mówiąc to przejechałam palcem po moich ustach.
-Skoro tak bardzo tego chcesz idź do Patrycji ona napewno ci nie odmówi.
-Ooo widzę , że ktoś tu jest zazdrosny-uśmiechnęłam się i rzuciłam Kasi moją koszulkę.
-Dziękuje, łaskawco-powiedziała K z niewyobrażalną ironią.

Leżałam w łóżku. Czekałam już tylko na to żeby Kasia była obok mnie. Moje błagania zostały wysłuchane i w przeciągu kilku sekund pojawiła się moja K.

-Nie było krótszej , hm ?

To prawda specjalnie dałam jej krótką koszulkę , żeby więcej do oglądania zostało dla mnie.

-Już nie narzekaj, ślicznie wyglądasz-posłałam jej szczery uśmiech-wskakuj - powiedziałam i wskazałam miejsce obok mnie.

Kasia powoli weszła na łóżko i dopiero teraz zauważyłam , że ma na sobie czarne, koronkowe figi... Ta kobieta wie jak na mnie działa i robi to specjalnie.

-Innych majtek to nie miałaś , hm ?
-Wiesz nie sądziłam , że skończę z tobą w łóżku-powiedziała Kasia. Na jej twarzy widoczny był piękny uśmiech , który chciałam widzieć codziennie.
-Aż tak ci źle ?
-Ej tego nie powiedziałam.

Leżałyśmy dobre pół godziny. Ani ja ani Kasia nie mogłyśmy zasnąć. Wierciłam się z jednego boku na drugi. Nie mogłam tego wytrzymać byłam tak blisko niej a nie miałam odwagi jej dotknąć.

-Kasiu mogę się do ciebie przytulić ?

Nie odpowiedziała nic tylko wyciągnęła w moją stronę ręce i dała mi tym samym dostęp do siebie. Szybko to wykorzystałam i położyła głowę na piersiach Kasi.

-Nie za wygodnie ci ?
-Idealnie.

Leżąc na Kasi czułam się błogo i bezpiecznie. Wiedziałam, że będę o nią walczyć i nikomu jej nie oddam.

-Wiesz co Kasiu ... Na zewnątrz zgrywasz zimną sukę ale w środki jesteś krucha jak szkło.

Nic nie powiedziała tylko jeszcze mocniej mnie przytuliła. Było mi tak dobrze , że nawet nie wiem kiedy zasnęłam.


Zatarte granice Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz