•2•

1.9K 136 12
                                    

Po wszystkim wróciliśmy do klasy. Mimo tego, że praktycznie nie używałam mojej indywidualności podczas testu, nie byłam ostatnia. Na samym końcu listy znajdował się Izuku Midoriya, którego podobnie jak mnie czepiał się Bakugou, z niewiadomego mi powodu. Aizawa nie wyrzucił nikogo ze szkoły. Powiedział nam, że to było tylko po to, by nas zmotywować. Wtedy też się lekko zdenerwowałam, ale muszę mu przyznać, że podziałało.
Została jeszcze jedna lekcja. Siedziałam w ławce opierając głowę o rękę. Nudziło mi się niewyobrażalnie. Kiedy wreszcie zadzwonił dzwonek, każdy powoli zaczął opuszczać klasę. Podczas gdy ja wychodziłam, zatrzymał mnie Aizawa.
— Schirazuki, dyrektor kazał ci przyjść po lekcjach.
— Będę musiała go tam codziennie odwiedzać czy jak? Już drugi raz dziś tam będę. — odpowiedziałam mu udając załamaną.
Ten spojrzał na mnie tylko, podirytowany.
— Tak, tak już idę.
Czego on znów ode mnie chce? Już wiele nudnych rozmów z nim odbyłam. A może chodzi mu o ten głupi test? Tym razem zanim weszłam do gabinetu, zapukałam. Otworzyłam drzwi i usiadłam na krześle przy jego biurku.
— O co chodzi panie dyrektorze? — spytałam z lekkim uśmiechem na twarzy.
— Rano nie było czasu, więc kazałem ci przyjść teraz. Posłuchaj. O twojej indywidualności wiem tylko ja i niektórzy nauczyciele. Najlepiej by było, gdyby to tak zostało. Dlatego powiedz mi, czy używałaś już jej dzisiaj?
— No tak, mieliśmy jakiś głupi test sprawnościowy i raz jej użyłam.
— Której?
— Niebieskich płomieni — odpowiedziałam poważniej niż wcześniej. Oderwał ode mnie wzrok na kilka chwil i zaczął się zastanawiać.
— W takim razie... Od teraz możesz używać tylko jej. — odparł zamyślony.
— Co? Dlaczego? To bez sensu...
— Koniec kropka. Niech narazie tak będzie. Może później wymyślę coś lepszego.

Oparłam się o krzesło, skrzyżowałam ręce i wydęłam policzki. Trochę mi się to nie podobało, ale wolałam się nie kłócić z Nezu. Wstałam powoli, wzięłam swoją torbę i zaczęłam kierować się w stronę wyjścia.
— Jutro się nie spóźnij. — powiedział nieco spokojniej niż przedtem.
— Tak jest!

Następnego dnia, byłam nawet wcześniej niż planowałam. W klasie był tylko Bakugou, Midoriya i kilka dziewczyn, których imion jeszcze nie znałam. Usiadłam na swoim miejscu i z nudów zaczęłam kręcić na palcu kosmyk włosa. Dziś pierwsze zajęcia miały być z All Might'em. Miałam cichą nadzieję, że będziemy robić coś lepszego niż wczoraj. Co jakiś czas do klasy wchodziły kolejne osoby. Po 5 minutach wszyscy siedzieli już w swoich ławkach i nie czekaliśmy długo, kiedy zawitał do nas All Might.
— Witajcie moi drodzy. Aby nie przedłużać, zabierzcie swoje stroje i chodźmy w miejsce, gdzie odbędą się dzisiejsze zajęcia.

Niektórzy byli naprawdę szczęśliwi słysząc o swoich strojach. Nie mam pojęcia dlaczego, co jest w nich takiego super, żeby tak się cieszyć? Po słowach All Might'a wszyscy zrobiliśmy tak, jak powiedział. Po chwili byliśmy już na miejscu. Była to imitacja wesołego miasteczka. Nawet realistycznie to wyglądało, tyle że nikogo tam nie było. Wszyscy przyodziani byli w swoje stroje. Mój nie wyróżniał się za bardzo, a może właśnie tą prostotą się wyróżniał? Miałam na sobie zwykłą koszulę oraz spódniczkę, czyli praktycznie to co zawsze mam na sobie, gdy idę do szkoły. Sekret tkwił w tym, że to tak naprawdę nie był mój strój, a zwykły mundurek szkolny. Powód był prosty. Nie miałam żadnego stroju, bynajmniej na tę chwilę.
— Ok! Zacznijmy więc! Wytłumaczę wam teraz zasady. — zaczął All Might wyciągając z kieszeni ściągę. Wyjaśnił nam wszystko po kolei. Najpierw mieliśmy wylosować osobę, z którą będziemy w parze, następnie pary będą podzielone na bohaterów i złoczyńców. Wszyscy rozejdziemy się w różne miejsca, a później będziemy musieli się wzajemnie łapać. Trochę banalne, ale taka prosta gra miała nauczyć nas współpracy.
— Wszystko jasne ? To zaczynajmy. — powiedział, jak zwykle z uśmiechem na twarzy All Might. Na moje nieszczęście byłam z tym agresorem Bakugou. On też nie był z tego powodu zadowolony. Gdy wszyscy byli już dobrani w dwie osoby, Wszechmocny podzielił nas na złoczyńców i bohaterów, a później wszyscy się rozeszli. Przez całą drogę nie odezwałam się ani słowem do Katsukiego. On uczynił podobnie. Minęło może z 30 sekund i już zauważyłam jakichś bohaterów. Byli oznaczeni białą opaską na ręce, a złoczyńczy mieli identyczną, czarną.
— Widzę jakichś. — przerwał ciszę Bakugou.
Patrzył w inna stronę niż ja, a więc zauważyliśmy dwie, różne pary bohaterów. Z czego w tej, którą dostrzegł rozczochraniec, był Midoriya z jakąś brunetką.
— Tam też są. — pokazałam.
— Zaatakujemy tamtych. — powiedzieliśmy to w tym samym momencie, tylko że każdy z nas wskazywał inną parę. Nasze spojrzenia się skrzyżowały.
— Pójdziemy zająć się Midoriyą i Uraraką. — fuknął już lekko wkurzony. Gdy pokiwałam głową, że się nie zgadzam, tylko pogorszyłam sytuację.
— Najpierw tamci. — wskazałam palcem na bohaterów, których znalazłam.
— Nie denerwuj mnie.
— Ja rozumiem twoją miłość do Midoriyi ale nie przesadzajmy. — uśmiechnąłam się ironicznie.
— Że co niby?! Jaka miłość?! Pojebało cię czy jak?! Nienawidzę tego gnojka!
— Doprawdy, prawdziwa miłość!
— Ty mała gnido... — mówił już niesamowicie wnerwiony, a w jego prawej ręce zaczęły się pojawiać małe wybuchy. Zamachnął się i ledwo udało mi się uniknąć zetknięcie mojej twarzy z jego pełną mordu ręką.
— Przypominam ci tylko, że mieliśmy współpracować.
— Nie mam takiego zamiaru!
I znów zrobił zamach. Tym razem był celny. Trafił mnie w brzuch i poleciałam parę metrów w tył. Zaśmiałam się tylko, próbując ukryć ból w miejscu uderzenia i zaczęłam iść w jego stronę, po czym moją rękę otoczył płomień. Bakugou ruszył z miejsca biegiem i znów chciał powtórzyć swój atak, lecz nie zdążył, wyprzedziłam go. Całe zdarzenie obserwował All Might. Już miał to przerwać, ale zauważył Todorokiego i Iidę.
— Skoro się kłócą, mamy szansę ich unieruchomić. — Iida zwrócił się do Todorokiego. Ten tylko przytaknął.
Bakugou uderzył po raz kolejny. Walczyliśmy tak już kilka minut. Kiedy nagle za Katsukim pojawiła się lina taśmy, która szybko go oplotła. To samo zdarzyło się mi. Byliśmy tak zajęci walką, że nie zauważyliśmy kiedy się zbliżyli, a o uniknięciu złapania nie było mowy.
— To było zbyt proste. — rzekł obojętnie Todoroki patrząc na nas.
— Muszę przyznać ci rację. — dodał Iida.
Byliśmy związani do końca zajęć, co nie było zbyt komfortowe. Nareszcie All Might ogłosił koniec czasu.
— Zobaczmy... Schirazuki, Bakugou, Aoyama, Koda złapani... To bardzo mało osób, jakby nie patrzeć. Czyli mogę spokojnie stwierdzić, że dobrze się spisaliście, łapiąc i nie dając się złapać. Nie wliczając w to ich oczywiście.

Wskazał na mnie i rozczochrańca. Muszę przyznać, że zawaliliśmy to.Nauczyciel prawił nam morały przez dłuższy czas. Kiedy wreszcie skończył, wszyscy udali się do klasy. Oczywiście nie byłby to Bakugou, gdyby nie czepiał się mnie o wszystko.
— Słuchaj gnomie myślę, że wie-
— Nie jestem gnomem. — odparłam z wymuszonym uśmiechem.
— Nie przerywaj mi!
— K-kacchan... — wtrącił się zielonowłosy chłopak. Chyba chciał uniknąć kolejnej kłótni Katsukiego ze mną.
— Czego ty chce-
— Midoriya! Dobrze, że podszedłeś. Muszę ci coś powiedzieć! — niemalże do niego krzyczałam.
— O co chodzi? — spytał zaciekawiony.
Bakugou denerwował się coraz bardziej. Przerwałam mu już drugi raz i na dodatek go ignoruję.
— Nie wiem czy wiesz, ale pewnie nie, bo to czupiradło jest mimo wszystko bardzo wstydliwe. Chodzi o to, że on cię bardzo, bardzo kocha — mówiłam entuzjastycznie, z lekko przyciszonym głosem.
— C-c-co?! — wydukał ogromnie zaskoczony Midoriya. — To nie możliwe...
— Tak, to jest nie możliwe!!! A poza tym to nawet nie jest prawda!!! Ta gnida wszystko sobie wymyśliła! Nie licz na nic Deku! — mówił szybko. Był zdenerwowany i zakłopotany.
— Uff... co za ulga. Już myślałem, że naprawdę... — odetchnął Izuku.
— Jesteś dziwny, że chciałeś jej uwierzyć!
— Halo? Nadal tu jestem. — teraz to ja byłam ignorowana. Kłótnia ciągnęłaby się dalej, ale do klasy wszedł Aizawa. Wszyscy umilkli i usiedli na swoich miejscach. Późniejsze zajęcia szybko minęły. Nim się obejrzałam byłam już w domu.

•Hero or Villain• [Todoroki Shouto x OC] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz