6. Taste your own hell, I'll put my shades and watchin' you burn

186 11 0
                                    

Elena's POV


Książka Alarica jest nudna jak rozgotowany makaron. Nie mam pojęcia jak mam przez nią przebrnąć. Wiem że to wszystko jest ważne, ale ja tak strasznie nie cierpię historii. Wszystkie wydarzenia są bardzo rzeczowo opisane i nie ma tam miejsca na uczucia, na punkt widzenia i wiele różnych aspektów, które w książkach każdego innego gatunku są oczywistością. Suche fakty, polane mieszanką oczywistości. Ughhh, przewracam kolejną stronę, a moje brwi same podnoszą się do góry.

- O mój Boże – westchnęłam sama do siebie, kiedy natknęłam się między stronami na projekt okładki. Widniało na niej imię i nazwisko, którego raczej nie chciałabym nigdy więcej widzieć, ani słyszeć. Liam Davis.

Zupełnie zapomniałam, że Liam mój były chłopak, pomagał Alaricowi w realizacji książki i teraz jego nazwisko pojawia się na okładce. Dobierali wspólnie bibliografię i opracowywali wiele nieścisłych faktów, co było dodatkowo punktowane przy obronie. Liam interesował się historią i dlatego Alaric wybrał go do swojego projektu. Nie zastanawiając się wiele, szybko wykręciłam numer mojej nowej szefowej, u której pracuję już prawie cały tydzień.

- Halo Elena, coś się stało? - Jenna odebrała połączenie i jak zwykle przesadnie się martwi. Jest niezwykle empatyczną osobą.

- Nie Jenna, nic się nie stało, ale mam takie jedno pytanie – nie zwlekam tylko od razu przechodzę do sedna, nie mam zamiaru robić podchodów.

- Słucham, wiesz że zawsze ci odpowiem – Jenna oczywiście deklaruje swoją otwartość.

- Zastanawiałam się, czy Liam Davis będzie na przyjęciu z okazji wydania książki? - zapytałam otwarcie.

- Tak, przyleci w sobotę rano – odpowiedziała, a w jej głosie usłyszałam że domyśla się o co mi chodzi – Elena, wiem że to twój były chłopak, ale oczekuję od ciebie profesjonalnego podejścia – Jenna mówi oficjalnym tonem, dając mi do zrozumienia, że są to kwestie służbowe.

- Oczywiście, to nie podlega dyskusji – odpowiadam natychmiast, bo nie podoba mi się że Jenna uważa że musi zwrócić mi na to uwagę - Chciałam po prostu wiedzieć wcześniej zanim natknę się na niego w Mystic Grillu i nie będę wiedziała co powiedzieć.

- Rozumiem, i przepraszam że tak naskoczyłam na ciebie. Rozumiem, że to niezbyt komfortowa sytuacja, ale sama rozumiesz.

- Rozumiem i oczywiście możesz na mnie liczyć – odpowiadam pewnym siebie tonem. To że nie mam doświadczenia w pracy zawodowej, nie znaczy że nie posiadam wiedzy o tym jak zachowywać się profesjonalnie.

Cały tydzień spędzam na poszukiwaniu odpowiedniej sukienki na to przyjęcie. Ostatecznie Caroline pomaga mi w wyborze, kiedy nie umiem się zdecydować czy kupić czarną czy niebieską.

- Czarna! Zdecydowanie czarna – klaszcze w dłonie i uśmiecha się do mnie z zadowoleniem, kiedy wychodzę się jej pokazać z przebieralni – granatowa też jest piękna, ale ta powala. Niech Liam wie co stracił – mówi hardo, a ja tracę znów całą pewność siebie.

Dni stały się już chłodniejsze więc muszę dobrać do sukienki jakiś żakiet. Caroline w minutę kompletuje moją sukienkę  z żakietem i butami na wysokim obcasie. Dobrze że jest tu ze mną bo nie potrafię się na niczym skupić. Im bliżej przyjęcia,  tym większy stres zaczynam odczuwać.

Nie jestem gotowa spotkać się z Liamem. Nie chcę, a przede wszystkim nie muszę, ale obiecałam Jennine, że może na mnie liczyć i nie mogę jej zawieść. To moja szefowa i nie chcę żeby myślała o mnie, jak o  kapryśnej nastolatce, która nie potrafi podejść profesjonalnie do swoich służbowych obowiązków. Kupuję więc czarną sukienkę, żakiet i szpilki. Wychodzimy z Caroline ze sklepu i kierujemy się na parking.

LustWhere stories live. Discover now