*1*

405 28 46
                                    




      Właśnie wychodziłam ze stołówki, gdy nagle zobaczyłam Leiftana z dziwnym listem w ręce.
-Co to? - zapytałam zaciekawiona.
-List od fenghuang'ów - szybko odpowiedział.
Szybko odebrałam list i zaczęłam czytać, nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam mówić na głos
-Miiko... przyjadę do ciebie... za kilka dni... mmm... przygotuj sypialnie?!?... CO?!? nie mam czasu wyjaśniać... Twoja wierna przyjaciółka Huang Hua... - nie wiedziałam co powiedzieć to co tam przeczytałam to...
-Miiko wszystko dobrze? Co tam wyczytałaś? - zapytał nieśmiało.
Podałam mu list do ręki, a on zaczął czytać. Mimo iż Leiftan zazwyczaj jest spokojny, teraz nie mógł ukryć niepokoju.
-Więc... ja może pójdę komuś zlecić przygotowanie sypialni... - powiedział niepewnie i od razu uciekł...
To się nie zapowiada dobrze... hmm...  sypialnia? Może przyjedzie na kilka dni? Ech... nie. Znam Huang i wiem, że jeśli by miała przyjechać na dłużej niż jeden dzień na pewno poprosiłaby o dwie sypialnie, Nigdy by nie zostawiła Feng Zifu samego, gdy ona odwiedza KG.
*2 dni później*
          *Nevra*
     Przechadzałem się po Alejii Łuków, gdy nagle zobaczyłem znajomą twarz. Była to Huang Hua. Jednak moją uwagę w większości przykuła dziewczyna stojąca obok niej. Niska na około 160 cm wzrostu, włosy o kolorze pudrowego różu, duże, przyciągające uwagę, złote oczy. Sprawiała wrażenie zmieszanej tym, że się tu znajduję. Postanowiłem podejść do dziewczyn.
-Witaj Huang Hua, co to za śliczna dziewczyna stoi koło ciebie? - różowo-włosa chyba udawała, że mnie tu nie ma, lecz nie dawałem za wygraną.
-Witaj Nevra, miło Cię widzieć. Jaki komplement dziś mi zaoferujesz? - powiedziała z rozbawieniem w głosie.
-Wiesz, dzisiaj raczej wolałbym prawić komplementy twojej towarzyszce. - podeszłem do dziewczyny ukłoniłem się przed nią i musnąłem ustami jej dłoń.
-Miło mi, jestem Nevra. A panienka jak się nazywa? - dziewczyna nie odezwała się nawet słowem, natomiast za nią zabrała głos fenghuang'a.
-Nevra, ona nie jest zbyt rozmowna, najlepiej będzie jeśli pójdziemy już do Miiko.
-Ze mną ta mała stanie się baaardzo rozmowna - uśmiechnąłem się najszerzej jak tylko potrafiłem.
-Nie wątpię. Teraz naprawdę musimy iść. - Kobieta odeszła wraz z młodą dziewczyną.
Hmm.. ciekawe co to za rasa. Podobna do człowieka, ale jednak nie. Dawno nie czułem zapachu tego typu krwi, a praktycznie nigdy. Czy to możliwe że ona jest...
                       *Huang Hua*
Złapałam dziewczynę pod ramię i odeszłyśmy od Nevry. Po drodze próbowałam nawiązać z dziewczyną jakikolwiek kontakt, jednak ta dalej się nie odzywała. Weszłyśmy do Kryształowej Sali. Ujrzałam Jamona, Leiftana i Miiko. Gdy zobaczyli złoto-oką od razu spoważnieli.
-Witaj Miiko -Powiedziałam ostrożnie, czekając na jej reakcję.
-Witaj Huang Hua... Kto to jest? - zapytała jak na razie spokojnie.
-O tym chciałam z tobą porozmawiać... Leiftan? mógłbyś ją zaprowadzić do sypialni? - zapytałam stanowczo.
-Dobrze. - podszedł do dziewczyny. Już miał złapać jej rękę i zaprowadzić do sypialni, gdy ja zabrałam głos.
-Leiftan? - zwróciłam się do niego po cichu.
-Tak?- Odpowiedział nieco zdezorientowany.
-Bo widzisz, ona jest mało rozmowna... i obchodź się co do niej delikatnie dobrze?
-Oczywiście Hua.- mam nadzieję, że będzie delikatny w stosunku do niej, ale czego się obawiam?? Przecież to Leif! Powinnam się raczej martwić Nevrą lub Ezarelem, a nie nim.
-Skarbie, mogłabyś pójść z tym chłopakiem do pokoju, w którym odpoczniesz? Naprawdę musisz być zmęczona i wystraszona przez to wszystko co się dzieje. - próbowałam ją przekonać spokojnym głosem.
Dziewczyna spojrzała się na mnie błagalnym wzrokiem. Miałam wrażenie, że mówi coś typu ,,Proszę! Nie znam go! Nie chcę z nim iść!'' Odsunęłam ją na bok i szepnęłam do ucha
-Spokojnie, Leiftan to dobry chłopak, jest moim przyjacielem nie zrobi ci krzywdy kochanie, zaprowadzi cię tylko do twojego pokoju - próbowałam do niej przemówić jak matka do dziecka, naprawdę spodobało mi się, że mogłam się kimś opiekować, lecz teraz naprawdę musiała odpocząć.
Różowo-włosa w końcu podeszła nieśmiało do chłopaka i wyszli razem z Sali. Zostałam sama z Miiko i Jamonem.
-Miiko... może zacznę od początku.
Zaczęłam opowiadać kim ona jest i dlaczego ją tutaj przyprowadziłam.
-Mieszkańcy wioski skarżyli się, że w lesie od pewnego czasu słychać niepokojące hałasy. Poszłam więc sprawdzić co się dzieje. Podczas przeczesywania terenu zauważyłam dziewczynę leżącą pod drzewem. Była nieprzytomna, więc zabrałam ją do wioski. Tam zaczęliśmy leczenie i badania. Po kilku dniach odzyskała przytomność. Niestety ślady po jej poturbowaniu dalej były i niektóre dalej są widoczne. Z badań wynika, że w jej krwi płynie ogromna ilość energii życiowej. Długo szukaliśmy informacji na ten temat. Taką ilość energii w krwi może mieć tylko... wiwerna*. -Miiko się przejęła tą teorią, lecz ja kontynuowałam opowieść -Po dalszych badaniach, okazało się, że w lesie znalazła się poprzez ucieczkę. Uciekała pewnie przed łowcom... Niestety nie udało jej się uciec. Odebrał jej energie życiową, lecz nie całą. Ta istota to nie jest zwykły faery.
-Co masz na myśli?
-Ech.. Nie wiem jak to wytłumaczyć. Ale to nie jest możliwe, aby normalna wiwerna mogła przeżyć i normalnie funkcjonować po takich wydarzeniach. Co prawda nie odzywa się do nikogo, ale jestem prawie pewna, że to nie przez to zdarzenie. -podzieliłam się z Miiko swoimi przemyśleniami. Rozmawiałyśmy jeszcze przez chwilę, jednak w końcu postanowiłam, że muszę rozwiązać zagadkę hałasów w lesie.
-Słuchaj Miiko, ja muszę wracać do mojej wioski. Jednak ty musisz się nią opiekować i nakłonić ją do rozmowy. Naprawdę ona może mieć nie taką małą usterkę w psychice. Musicie jej pomóc... Jeśli nie wy... - Miiko chyba zrozumiała, że to naprawdę ważne.
-Dobrze, możesz być spokojna nie spuścimy jej z oczu, będzie stale pod opieką Straży Eel.
-Ale pamiętaj, że nie może być wiecznie kontrolowana. Musi mieć czasami chwilę dla siebie. Inaczej może nawet zwariować.
-Oczywiście naprawdę będziemy ją chronić. - w jej zdaniu nie mogłam wyczuć ani grama kłamstwa. Miiko była teraz szczera jak nigdy. Doceniałam to, że naprawdę chcę się zaangażować. - Miiko, ja muszę iść. Do zobaczenia kochana - pożegnałam się z nią i wyszłam z Sali.
                *Kilka godzin później*
Wróciłam do domu oraz swoich obowiązków, mam nadzieję, że z różowowłosą wszystko w porządku. Nie mogłabym znieść myśli, że coś może się jej stać. Mimo iż spotkałam ją po raz pierwszy dopiero kilka dni temu, to jakoś się do niej przywiązałam. Naprawdę źle bym to zniosła, gdyby coś jej się stało...
Wróciłam do swojego pokoju po ciężkim dniu i postanowiłam urządzić sobie małą drzemkę.


----------------------------------------------
*wiwerna - Wiwerny to dalsi kuzyni smoków. Mają nawet niektóre wspólne cechy, ale są o wiele mniejsze i słabsze, nie mają też przedniej pary łap. Atakują wytwarzaną przez siebie silną trucizną.
Na potrzeby opowiadania dodałam im umiejętność zmieniania się w postacie człekokształtne i tuszowania wszelkich powiązań z ich rasą w ramach kamuflażu. Posiadają również w sobie o wiele więcej maany oraz mogą używać większej  mocy niż zwykle smoki. Potrafią posługiwać się magią.

Niema sympatia //EldaryaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz