Lovino p.o.v
Obudziłem się, pierwsze co zobaczyłem to ostre promienie słońca. Skrzywiłem się i przeciągnąłem na mojej ukochanej czarnej pościeli (I nie, nie jestem emo). - Witaj okrutny świecie...- Szepnąłem cicho, ale najwyraźniej i tak za głośno gdyż po kilku sekundach do mojego pokoju niczym pocisk wystrzelony z armaty wparował mój brat bliźniak Feliciano.
- Ve~ Wesołego... - Zamyślił się na chwile. - Wesołego dnia bycia tobą! - Wykrzyknął i i przytulił się do mnie. Westchnąłem i odsunąłem się od brata.
- Co to było? - Spytałem znudzony.
- Od dziś tak będę się ze wszystkimi witać! Ve~ - Odparł z uśmiechem i usiadł na moim biurku, bo przecież łóżko stoi tam dla ozdoby.
- Czyli co? Będziesz na przykład krzyczeć "wesołego dnia bycia głupim, kartoflanym Niemcem!"- Zapytałem parodiując jego głos.
- Tak! - Odparł z uśmiechem, który zniknął po kilku sekundach zniknął z jego twarzy. - Zaraz ja nie znam, żadnego głupiego Niemca. - Stwierdził i zaczął zastanawiać się nad moimi słowami, a ja w tym czasie szybko zgarnąłem swoje ubrania i udałem się do łazienki.
Po dwudziestu minutach spędzonych na wykonywaniu typowo łazienkowych czynności opuściłem pomieszczenie i zbiegając po drewnianych schodach udałem się do kuchni. I to wcale nie tak, że po drodze wyjebałem się na schodach, wcale nie. W każdym razie kiedy już dotarłem do kuchni rozpocząłem przygotowania do jakże trudnej czynności jaką jest odgrzanie pasty z wczoraj. Okazało się, że jestem całkiem niezły w odgrzewaniu jedzenia, nie żebym sam nie potrafił czegoś ugotować.
W trakcie jedzenia pokarmu bogów, usłyszałem dzwonek telefonu. Wziąłem go do ręki i odblokowałem, skrzywiłem się z niesmakiem kiedyś zobaczyłem, że to wiadomość od tego nie znanego mi bliżej kretyna.
Idiota: Witka! :3
Ja:Czego.Ty.Do.Cholery.Ode.Mnie.Chcesz?!
Idiota: Zaprzyjaźnić się ofc
Ja: Po co?
Idiota: Jesteś taki dla każdej przyjaźnie nastawionej osoby? T^T
Ja: Tak, a teraz spadaj.
Idiota: No weeeeź... Ja chcę się tylko zaprzyjaźnić ^^
Idiota: W ogóle to jak przygotowania do szkoły?
Ja; Jest sobota debilu
Idiota: Oh, no tak ;-;
Idiota: A ja już chciałem wychodzić do szkoły 😂
Idiota: No to sobie dziś na Ciebie nie popatrzę :(
Ja: Jak głupim trzeba być, żeby nie ogarnąć dni tygodnia to po pierwsze, a po drugie czemu miałbyś się na mnie gapić? To chore.
Idiota: Bo jesteś uroczy <3
Ja: Wcale nie
Idiota: A właśnie, że tak :D
Ja: Pierdol się
Idiota: Z tobą zawsze XD
Ja: Ok, mam tego dosyć. Idę sobie.
Idiota: No nie, nie opuszczaj mnie ;-;
Idiota: Proszę zoooostań
Idiota: Plz
Ja: Nic dla mnie nie znaczysz zostaw mnie śmieciu
Idiota: Ranisz
Idiota: Po za tym nie ładnie tak mówić do starszych~
Ja: Czyli jesteś starym zboczeńcem? Wiedziałem!
Idiota: No weź tak stary nie jestem, to tylko rok różnicy
Ja: Czy ja Cię w ogóle znam w realu?
Idiota: Nooo... Powiedzmy, że tak :3
Ja: To powiedz mi kim jesteś.
Idiota: Lepiej nie, jeszcze mnie
zabijesz :")Ja: W takim razie od kogo masz mój numer?
Idiota: Tego też nie powiem, bo zabijesz tą osobę, a wtedy ta osoba zabije mnie :"")
Idiota: Żyje pod groźbą śmierci
Idiota: Ale przynajmniej ty jesteś obok :D
Ja: ODWAL SIĘ
Ja: Albo powiedz kim jesteś
Idiota: Wszystko w swoim czasie~
Idiota: Ale nie martw się kiedyś dostarczę Ci tą informację :*
Ja: Aha.
Ja: Kiedyś.
Ja: No to się zajebiście określiłeś.
Idiota: Oooo, aż tak się przejmujesz z kim piszesz? Jak uroczo :3
Ja: Dobra ja mam dosyć i tym razem poważnie.
I to było ostatnie co napisałem. Przekląłem pod nosem patrząc na nie tknięty makaron (PRZEZ PEWNEGO IDIOTĘ, KTÓRY ZAJĄŁ MOJĄ UWAGĘ). Takie marnotrawstwo.
- Nosz kuźwa... - Mruknąłem.
- Nie wypada tak mówić młodemu mężczyźnie bez powodu. - Feliciano uśmiechnął się jak zwykle przeuroczo, a ja spojrzałem na niego zdziwiony.
- I kto to mówi zasadniczo to jesteśmy w tym samym wieku. Nie mówiąc, o tym, że jestem kilka minut starszy. - Odparłem po czym westchnąłem. - Poza tym nie wiesz czy mam powód czy nie.
- Nie wiem. - Przyznał. - Ale pewnie po prostu jesteś Tsundere. - Zaśmiał się krótko na co ja skrzywiłem się.
- Za dużo czasu spędzasz z Kiku i Ludwigiem. - Stwierdziłem.
- Lovi is dere tsun-tsundere~ - Zanucił.
- Z kim ja żyje? Nawet nie wiem, o czym ty mówisz. - Ponownie się zaśmiał tym razem nieco dłużej.
- Z twoim ukochanym braciszkiem i jego przyjaciółmi, którzy zostają dzisiaj na noc. - Spojrzałem na niego zirytowany.
Tylko nie to. Znowu
I tak oto po dłuższej przerwie prezentuje się drug rozdział, jak widać Lovi jest przerażony wizją odwiedzin przyjaciół swojego kochanego braciszka. W każdym razie wybaczcie długą nieobecność, ale powiem wam, że trzecia gimnazjum to nie przelewki ;-; Na następny rozdział raczej nie będziecie musieli tyle czekać, przynajmniej taki jest plan XD
Do zobaczenia wkrótce!
YOU ARE READING
Jedno spojrzenie, jedna wiadomość [Spamano]
FanfictionZauważyłem go i to starczyło, żeby się zaangażować. Nie ważne jakby mnie traktował, nie ważne, że sam nie rozumiem tej relacji. To się po prostu stało i nie ma już odwrotu. Paring: Spamano Sceny +18: prawdopodobnie Akcja dzieje się w szkolnym AU Okł...