Rozdział 2 "Odkrycie" cz.1

16 3 1
                                    

Wysiadłam z auta, wyciągnęłam słuchawki i skierowalam się w stronę mojego nowego domu. Wyglądał naprawdę ładnie. Był dość spory jak na 2 osoby, ale to dobrze, bo lubię duże przestrzenie i widziałam ze z pewnością mój pokój będzie duży, co też było super. Juz nie mogłam się doczekać kiedy tam wejdę, ale zanim to zrobię widziałam, że muszę wyladowac pudła które zostawiła pod domem firma od przeprowadzek

Gdy siedziałam przy pudełkach nad sobą zobaczyłam jakąś dziewczynę, na oko mogła mieć tyle lat co ja. Była ubrana w dość niekonwencjonalny sposób co wskazywało ze ma własny styl. Podobał mi się. Na jej ciemnobrązowych prostych włosach było widać jedno długie fioletowe pasemko.

- Fajne pudełko. Tez czasem Lubie pomajsterkować z silnikami.
- Ale to nie pudło na narzędzia.
- To co w nim trzymasz?
- Brokat. Otworzyłam pudełko i momentalnie cały blask się z niego wydostał oślepiajac dziewczynę.
- Wow....
- Ozdabiam nim buty.

Widziałam ze była lekko zszokowana moja odpowiedzią.

- Jestem Andrea, ale wszyscy mówią na mnie Andie. Mieszkam niedaleko i chciałam się przywitać
- Hej, jestem Kimberley, w skrócie Kim. Miło poznać
- Pomóc Ci może z tymi pudłami?
- Jasne. Dzięki

Kiedy Andie wzięła pudełko, odrazu wszystko się z niego wysypalo.
- Ups
- Nic nie szkodzi. Zaczęłyśmy zbierać wszystkie rozsypane rzeczy.
- Kurcze. Masz tu chyba cała bibliotekę. / stwierdziła /
- To nie moje. Należały do mojej mamy. Moja uwagę przykuła jedna, szczególnie duża i dziwna książka. Kiedy jej dotknęłam rozblysl na niej jakiś symbol.
- Co to?
- Coś się stało? / Spytała /
- Ta książka, zaczęła świecić...
- Co w niej też masz brokat?
- Nie, coś ty...
- Pokaż ja
Podałam Andie książkę kiedy ja otworzyła wszędzie zaczęły latac jakieś drobinki i wiać wiatr. Wyglądało to wszystko jak jakaś magia...
Zorientowałyśmy się ze obok nas centralnie przechodził gość z wielką dmuchawa. Andie popatrzyła na niego jakby chciała go zabić. Zaśmiałam się.

********

Z domu na przeciwko wyszedł jakiś chłopak i jego kumple. Zaczęli się o coś kłócić a owy chłopak miał coś na kijku i kierował się w stronę kontenera na śmieci. Kiedy zauważył ze na niego patrze,uśmiechnął się a ja poczułam bardzo miłe uczucie, jakby motylki w brzuchu. Nagle wokół mnie zaczęło latać pełno motyli a jego mina wyglądała jakby zobaczył zombie. Przeraziłam się bo myślałam, że może źle wyglądam. On zaczął uciekać a ja ze wstydu schowałam się za pudła stojące obok.

Wtedy Andie wróciła.
- Czm siedzisz za pudłami?
- Zobaczyłam super ciacho na przeciwko i zaczęłam się mu przyglądać, patrzył na mnie i pojawiło się mnóstwo motyli, zaczął uciekać i pomyślałam że to przeze mnie, no i siedzę.
- To pewnie Mike Mayers. Kapitan rekinów i mój kumpel. Droga wolna, już możesz wyjść, nie ma go

Spokojnie wychyliłam się zza pudeł a Andie zaczęła się śmiać. Stwierdziłam ze powinnam wkoncu wejść do domu i rozpakować wszystkie rzeczy.

- To co? Wnosimy pudła? / Spytałam Andie /
- Oczywiście.Tylko tym razem wezmę inne niż z książkami.
Obie zachichotałyśmy

Weszłam do pokoju. Był naprawdę duży. Miał super wygodne łóżko i ogromna szafę na ubrania. Juz w głowie zrodził mi się pomysł jak go ozdobić. Oczywiście brokatem!

Po wniesieniu wszystkiego, walnęłyśmy się na łóżko. Andie zajrzała na zegarek.
- Sorki, ale muszę już iść, spóźnie się na trening.
- Jaki trening?
- Jestem w drużynie pływackiej w Iridium.
- Tez mam chodzić do Iridium!
- O to super. Może się spotkamy.
- Dziękuję jeszcze raz za pomoc.
- Spoko. To do zobaczenia
- Pa.

Andie wyszła a ja zostałam w domu i zaczęłam oglądać cały pokój i myśleć jakby go tutaj jak najszybciej uporządkować....

--------------------------------------------
Mam nadzieje ze rozdział ciekawy. 😊
Jest on bardzo podobny do fabuły w serialu ,, Czarownica Emma ". W. zamierzeniu chciałam by po części tak wyglądał ( a zwłaszcza zwłaszcza wstęp). Jeśli jeszcze go nie widzieliście to serdecznie polecam 👍

Teen Witch Where stories live. Discover now