18. Co z Oliwią?

561 32 40
                                    

- Piotrek, uważaj! - przerywam mu krzykiem, widząc jak ciężarówka z naprzeciwka próbuje zahamować żeby w nas nie wjechać. Potem jest już tylko pisk opon i wieczna, odrażająca ciemność...


POV. Piotrka

Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje. Próbuję poruszyć ręką, otworzyć oczy, ale nie mogę. Każdy najmniejszy ruch powoduje ogromny ból. Jedyne co mi teraz pozostało to rozmyślać . Myśleć o Oliwii, Przemku i innych ważnych dla mnie osobach. Bo kto wie, być może nie będzie już okazji się spotkać?

***

Słyszę płacz. Damskie łkanie. I czuję ciężar na swoim ciele. Czy to znaczy, że z Oliwią wszystko dobrze?

***

Widzę rozmazane, ruszające się plamy dookoła mnie. Wokół  panuje poruszenie, a ja nie wiem co zrobić, by wreszcie móc ruszyć, choćby ręką.

***

- Panie Piotrze, słyszy mnie pan? - męski głos dochodzi do moich uszu. Chcę odpowiedzieć, ale jedyne co potrafię teraz zrobić to otworzyć usta i uchylić delikatnie oczy.

- Synku, ty żyjesz! - nagle pojawia się przede mną moja mama. Staram się delikatnie uśmiechnąć, ale ból towarzyszący tej czynności sprawia, że postanawiam nie wykonywać na razie żadnych zbędnych ruchów.

- Proszę pani, musi pan wyjść teraz z sali. Za chwilę odbędzie się badanie. - informuje moją rodzicielkę mężczyzna, który najprawdopodobniej jest lekarzem.

- Dobrze, wyjdę. Ale obiecuję synku, że za niedługo wrócę. Powiem wszystkim, że się obudziłeś. - mówi i kieruje się w stronę wyjścia.

- Mamo - zatrzymuję ją. - A co z Oliwią? - na dźwięk tych słów jej mina zmienia się gwałtownie, a następnie z zakłopotaniem na twarzy, szybko wychodzi z sali.

Co się tutaj dzieje?

***

Gdy tylko lekarz wychodzi z pomieszczenia, w którym się znajduję, moja mama od razu się w nim pojawia. Tym razem są z nią tata i Przemek.

- Piotrek, co ci powiedział lekarz? - pyta mój brat ze smutkiem w głosie.

- Oprócz złamanej nogi nic mi nie jest. - mówię niespokojnie widząc w jakim nastroju znajduje się moja rodzina.

- Dzięki Bogu. - cieszy się moja mama. - Jak to dobrze, że wszystko jest w porządku...

- Coś się stało? A co z Oliwią?

- Skarbie, teraz najważniejszy jesteś ty. - próbuje uspokoić mnie moja rodzicielka i zaczyna głaskać mnie po włosach.

- Co z Oliwią?! - pytam coraz bardziej zdenerwowany, zabierając jej rękę z mojej głowy.

- Kochanie, Oliwia...



I na dzisiaj to tyle. Mam nadzieję, że się spodobało. I od razu uprzedzam, że został jeszcze tylko epilog i kończymy książkę 😞 Także powoli możemy żegnać się już z bohaterami, a tymczasem ja żegnam się z wami i do zobaczenia niedługo 😘😀

Zawsze będę cię kochał [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz