15. Obiecuję ci

515 27 62
                                    

- Co ty... - próbuję mu przerwać, ale chłopak nie ustępuje.

- Oliwio, wyjdziesz za mnie?


- Ty naprawdę oszalałeś. - mówię i łapię się za głowę. - Dopiero co skończyłam szkołę, niedługo mam rozprawę w sądzie! Oczywiście, że za ciebie nie wyjdę!

- Ale ja cię naprawdę kocham. - odpowiada i siada obok mnie. - Przejdziemy przez to wszystko razem. Obiecuję ci.

- Tylko, że ja nadal ci nie ufam. - kręcę ze zrezygnowaniem głową nie wiedząc już co robić.

- Wiem... Ale przysięgam ci, że dla ciebie zrobię wszystko, naprawdę. Jesteś najlepszym co mnie spotkało i strasznie żałuję, że cię zdradziłem.

- Piotrek, ja...

- Nie musisz nic mówić. Ważne, że po prostu jesteś. - odpowiada i przybliża swoją głowę do mojej. - Kocham cię. - szepcze, a następnie składa na moich ustach pocałunek.

***

- Przecież Przemek mnie znienawidzi! - mówię zrezygnowana gdy idziemy w stronę parku maszyn.

- Oliwia, nie przesadzaj. Przecież ty też masz prawo do miłości. - uspokaja mnie młodszy Pawlicki i łapie moją rękę.

- Wiem...Ale cała ta sytuacja z Klaudią, a na dodatek jeszcze Kaja. Nie jest mu łatwo, a ja dokładam jeszcze problemy.

- Będzie dobrze, uwierz mi.

***

- Nie mogę uwierzyć. - szepcze Przemek gdy dowiaduje się o wszystkim.- Najpierw kradniesz mi dziewczynę, a teraz najlepszą przyjaciółkę! Jak możesz?! - mówi i chce uderzyć Piotrka.

- Zaczekaj! - powstrzymuję starszego z Pawlickich krzykiem. - To była też moja decyzja. - odpowiadam i spuszczam głowę.

- Wiwa, dlaczego? - pyta Przemek i podchodzi bliżej mnie.

- Sama nie wiem. To...Po prostu...Też mam prawo kogoś kochać, prawda? Kiedy Klaudia cię zdradziła to cię wspierałam. Liczyłam na to, że zrozumiesz, ale jak widać myliłam się. - mówię przez płacz. - Już lepiej pójdę.

- Poczekaj! - zatrzymuje mnie Przemek. - Nie jestem w stanie wybaczyć Piotrkowi tego co mi zrobił, ale przecież ty nie zrobiłaś nic złego. Starałaś się mi pomóc. Przepraszam, Oliwia. Jestem tak samo głupi jak mój brat. - odpowiada cicho się śmiejąc i mnie przytula.

- Ej, uważaj na słowa! - śmieje się młodszy Pawlicki. - Po prostu ja dojrzewam później niż inni.

- Znacznie później, Piotrek. Znacznie. - chichoczę gdy nagle rozlega się dzwonek telefonu. - Przepraszam na chwilę. - mówię i odchodzę na bok, a następnie naciskam zieloną słuchawkę.

- Cześć córeczko! - po drugiej stronie rozbrzmiewa ciepły głos mojej rodzicielki. - Co u ciebie, skarbie?

- Cześć, mamo. Wszystko dobrze, jestem teraz w Gorzowie. A ty jak się czujesz? Słyszałam od Krystiana, że się przeziębiłaś.

- U mnie wszystko w porządku. Kochanie, dzwonię żeby powiedzieć ci coś ważnego.

- Zaczynam się bać. - odpowiadam śmiejąc się cicho. - O co chodzi?

- Musisz wrócić do Częstochowy. Za trzy dni masz rozprawę.

Zawsze będę cię kochał [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz