-Dlaczego cały dzień się do mnie nie odzywałaś? -przyciągnął mnie do siebie na niebezpieczną odległość...
-Nam... Odejdź... -powiedziałam spokojnym tonem. -Odpowiedz mi na pytanie! -wparował do środka zamykając drzwi. -Człowieku ogarnij się! -krzyknęłam. -Może ty! -powiedział i jeszcze bardziej się do mnie zbliżył. -Czego ty ode mnie chcesz?! -Jak można być tak ślepym?! -O co ci do jasnej anielki chodzi?! -krzyknęłam -Ja cię kocham debilko! -krzyknął. On... On mnie kocha?.. Nie wiem czemu szybko pobiegłam do mojego pokoju, zamknęłam się, położyłam się na łóżku i zaczęłam płakać. Usłyszałam pukanie do drzwi, a potem je ktoś nagle otworzył. -Juki... Co się stało? -powiedziała Miku a za nią stał Nam. -Wyjdźcie stąd!! -Dobrze... -powiedziała Miku i wyszła, a on został. -Czy ty mnie nie słyszysz?! Wynocha z tad! -krzyknęłam i spojrzałam zapłakana na niego. Podszedł do mnie i pocałował. Zarumieniłam się i otarłam łzy. -Czemu uciekłaś? -przytulił mnie Nam -Tak jakoś emocje ze mnie się uwolniły.... -Ja... Ja już pójdę... A ty idź spać.. Widzę że jesteś zmęczona... -chciał iść ale złapałam go za rękę. -Proszę... Zostań... Inaczej nie zasnę... -Skoro tak mówisz...
*time skip* Obudziłam się wtulona w Namjoona,on nadal spał... Jaki on słodki... Otworzył oczy. -Cześć księżniczko... -powiedział zaspanym głosem. -Witaj czarownico -zaśmiałam się. -Ha ha... Ale śmieszne.. -Żebyś wiedział... Zaklepuje łazienkę!! -powiedziałam i poszłam do szafki, wzięłam bieliznę i to:
Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.
Po jakichś 20 min. wyszłam a jego nie było. Zobaczyłam karteczkę na której było napisane: "Przepraszam, alemuszęiść, dziśmamsesjęiniemogęsięspóźnić... Równieżprzepraszamżewtakisposóbcitomówięale... Kochamcię ❤ Potemdociebieprzyjdę. ...........,.................~ TwójNam" -Słodko... Czekaj... Co?! On... On mnie kocha?!-nie mogłam opanować szczęścia. Ciągle skakałam ze szczęścia.
*time skip* Usłyszałam pukanie. Podeszłam radosna do drzwi, otworzyłam je. W wejściu stał Namjoon. -Też cię kocham! -powiedziałam i go pocałowałam. -Cieszę się... Mam coś dla ciebie - zza siebie wyciągnął ogromnego miśka. - V mi doradzał! -przytulił mnie. -Dziękuję! -Proszę -pocałował mnie w nos. -Chodź do mojego pokoju.. W końcu muszę tego miśka gdzieś postawić! -powiedziałam i uśmiechnęłam się słodko. Wzięłam miśka i poleciałam do pokoju a Nam przyszedł za mną i usiadł na łóżku. -Mam pytanie... Będziesz moją dziewczyną? -powiedział, a ja usiadłam na jego kolanach i go pocałowałam. -Czyli tak.
*Time skip* Minął tydzień, dziś miał do mnie przyjść mój kochany OPPA. Nagle zadzwonił do mnie telefon, jakiś nieznany numer, odebrałam ~Dzień dobry, z tej strony komisarz Park Noon, mogę poprosić Juki Gat? -Przy telefonie. W jakiej sprawie pan dzwoni? ~Dzisiaj o 15:17 był wypadek. Zginęły w nim dwie osoby. Camile i Wees Gat, zostałem poinformowany że pani jest ich córką. -T-tak... Ale jaki wypadek? ~ Pani rodzice wpadli pod tir... Cała policja składa pani kondolencje.. Poprosiłbym żeby pani przyjechała na najbliższy komisariat i podpisała potwierdzenie. -Dobrze... Dziękuję za informację.. Dowidzenia.. ~Dowidzenia... -rozłączyłam się.. Wybuchłam płaczem. Dlaczego?! Dlaczego ja?! Oparłam się o ścianę i osunęłam na podłogę. Nikogo nie było w domu, więc nikt mnie nie słyszał. Nagle ktoś otworzył drzwi do mojego mieszkania. -Juki! Co się stało?! -podbiegł do mnie....