A co, jak mi się spodoba?

3K 174 3
                                    

- Nevra? - zapytałam nieśmiało. Siedziałam na skraju łóżka w jego pokoju i czesałam włosy. Wampir leżał tuż obok, z twarzą wtuloną w poduszki. Kątem oka obserwowałam jak miarowo porusza się jego pierś przy odychaniu i próbowałam siebie przekonać, że wcale nie robię tego tylko dlatego, że jest bez koszulki.

- Hm? - mruknął w odpowiedzi, ale nie drgnął choćby na milimetr. Gdybym nie wiedziała, że mnie obserwuje, to bym pomyślała, że drzemie. Już minęło trochę czasu od kiedy jesteśmy razem i uznałam, że najwyższa pora na tę rozmowę.

- Kiedy ostatnio piłeś krew? - zapytałam po chwili milczenia, podczas której jeszcze analizowałam, czy na pewno dobrze dobrałam słowa.

- A nie pamiętam nawet - wymamrotał. Ledwie go zrozumiałam przez poduszki. W końcu uniósł się nieznacznie, oparł na łokciu i nawiązał ze mną kontakt wzrokowy. - A co, obawiasz się, że podpijam gdzieś na boku? - dodał rozbawiony.

- Nie, nie, nic z tych rzeczy, ale... - zawiesiłam głos. Nevra zmarszczył nieznacznie czoło, jakby nie rozumiał dokąd ta rozmowa ma zmierzać. Nie ułatwiał mi tego, cholera. - Tak się zastanawiam... - zawahałam się, a wampir zaniepokojony aż usiadł. Cała odwaga jaką w sobie zebrałam wyparowała pod ciężarem jego spojrzenia. - ... czy nie chciałbyś napić się mojej - dodałam cicho.

- Co? - odezwał się wyraźnie zdumiony - Dlaczego mi to w ogóle proponujesz? Przecież wiesz, że nie muszę pić krwi.

- No tak, ale nie widzę powodu dlaczego miałbyś z tego rezygnować - powiedziałam. - Wyobrażasz sobie, żeby Ezarel dla kogokolwiek zrezygnował z miodu? - dodałam po chwili. Brawo Gardienne, to jest najlepszy argument na jaki cię teraz stać? - skarciłam się w myślach. Nevra na szczęście tylko się zaśmiał.

- A co, jak mi zasmakuje? - zapytał po chwili i w uśmiechu obnażył kły, aż poczułam jak przebiegł mi dreszcz wzdłuż pleców.

- A co, jak mi się spodoba? - odpowiedziałam pytaniem. Popatrzeliśmy sobie w oczy. Nevra powolnym ruchem przesunął językiem po górnej wardze. Wiedziałam po co to robił, ale nie dałam się rozproszyć. Wreszcie złapał mnie za rękę i przyciągnął, aż położyłam się przy nim.

- Daj mi czas na zastanowienie się, Gardienne - wyszeptał prosto do mojego ucha. - To nie jest łatwa decyzja - dodał. W milczeniu kiwnęłam głową na zgodę i przytuliłam się do niego.

NevraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz