Pewność (terapia po Nowej Erze) (+18)

975 33 8
                                    

Hej!

Trochę mi zajęło dojście do ładu z tą terapią, ale oto jest. I jak widać w tytule, zawiera treści 18+ (co pewnie nie jest zaskoczeniem dla nikogo, kto jest na bieżąco z odcinkami). Dla porządku tylko wspomnę, że ta terapia wymaga znajomości wydarzeń z 14 odcinka Nowej Ery oraz treści poprzednich terapii.

Jeśli jeszcze nie mieliście okazji, to zachęcam do zagrania w moją grę tekstową osadzoną w uniwersum Nowej Ery i poświęciłam ją w całości nadrobieniu brakujących scen z WSami, także możecie się w niej spodziewać dużo miłego fluffu i to z każdym WSem z drugiego sezonu Eldaryi! ❤ Możecie w nią zagrać tutaj: https://mevala.itch.io/event-letni (niestety trzeba przepisać).

Miłej lektury!



Wizja, jakiej doznałam pod drzewem podczas medytacji, wstrząsnęła mną do głębi – wszak nie codziennie się widuje koniec świata. Dopiero po długiej chwili stuporu zmusiłam się wreszcie do wstania. Nie było to łatwe, bo nogi potwornie mi się trzęsły, ale po prostu musiałam to rozchodzić.

Gdy już trochę się uspokoiłam, postanowiłam nie przerywać chodzenia, które najwyraźniej miało dobroczynny wpływ na moje nerwy, dlatego bez zwłoki ruszyłam na powolny spacer w kierunku lasu. Im więcej czasu mijało od wybudzenia z wizji, tym łatwiej mi było traktować to tylko jak zły sen, który lada chwila się ulotni z mojej pamięci. W końcu co innego mogłabym z tym zrobić? Zadręczanie się tymi wizjami, nie mając pojęcia, co konkretnie do nich prowadzi, mijało się z celem.

Idąc w kierunku lasu, nagle usłyszałam w oddali rozmowę Karenn i Chrome'a, którzy przecież wyruszyli na misję ratunkową. Przyspieszyłam kroku, by wyjść im naprzeciw i się upewnić, że po wizjach końca świata nie zaczęłam nagle mieć jakichś omamów słuchowych. Odetchnęłam, gdy wynurzyli się z lasu nie tylko oni, ale również Nevra i Leiftan, którzy w milczeniu przysłuchiwali się rozmawiającej o czymś z wielkim entuzjazmem parze. Co za ulga, że nic im się nie stało!

Gdy Karenn i Chrome mnie zauważyli, to dosłownie zostałam przez nich napadnięta i obsypana pytaniami, których początkowo nawet nie zrozumiałam. Patrzyłam jak ogłupiała to na jedno, to na drugie, aż wreszcie do mnie dotarło, że chodziło im o życie na Ziemi. Właściwie to skoro dopiero co z niej wrócili i nie towarzyszył im żaden ludzki przewodnik, to nic dziwnego, że mieli mnóstwo pytań.

– Chwila, chwila! – zawołałam, dla wzmocnienia swoich słów unosząc ręce w uciszającym geście. Niestety okazało się, że równie dobrze mogłam próbować zatrzymać rozpędzony pociąg. – Nie wszystko na raz! – dodałam jeszcze głośniej, i wreszcie coś do nich dotarło. – W miarę możliwości wytłumaczę wam wszystko, ale od początku i po kolei. Jak poszła misja? – zapytałam, spoglądając pomiędzy Chromem a Karenn na Nevrę i Leiftana.

– Pft, prościzna – odpowiedział mi Chrome z machnięciem ręki. Nevra nieznacznie wzruszył ramionami i się uśmiechnął, jakby chciał potwierdzić, że nic więcej nie było już do dodania, a Leiftan uciekł wzrokiem w bok. – Lepiej powiedz, o co chodzi z tym zielonym ludzikiem przy ulicy! Nevra próbował coś tłumaczyć, ale to w ogóle nie trzymało się kupy – dodał, ujmując mnie z werwą pod ramię. Z drugiej strony złapała mnie Karenn i tak ruszyliśmy w kierunku budynku Kwatery.

Rozmawialiśmy przez całą drogę i od tego ciągłego mówienia aż dostałam lekkiej chrypki. Karenn i Chrome zadawali pytania na przemian, często z tak odległych od siebie dziedzin, że potrzebowałam chwili na przestawienie mózgu na inny rodzaj tematu. Całkiem zabawnie było się znaleźć po drugiej stronie i wreszcie być tą osobą, która odpowiadała na pytania co do świata, a nie tylko je zadawała. Bawiło mnie to już podczas misji, bawiło i teraz.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 04, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

NevraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz