Nishinoya Yuu

1.2K 72 30
                                    

Shot dlaaa xxBlackWings <--- Skomentowałaś więc poprawiłam :> 

____________________

Przyjaźnisz się z Yuu od kołyski. Zawsze byliście razem i zawsze robiliście wszystko razem. On chce się ścigać? Ty z nim. Ty chcesz się bawić lalkami? On bawi się z tobą. Tak było zawsze, ale gdy Yuu zaczął grać w siatkówkę przestaliście wszystko robić razem. Mimo że kochałaś oglądać jak twój przyjaciel gra i sama chciałaś to robić, to ze względu na twój stan zdrowia nie mogłaś uprawiać tego sportu. Chodziliście do tych samych szkół, mimo że ty byłaś w wyższej klasie, bo bądźmy szczerzy Yuu nie ma chęci ani czasu na naukę. Choć chłopak jest wiecznie zajęty zawsze znajdzie czas by z tobą pobyć! Czasem nawet przychodzisz na jego treningi aby mu kibicować o dziwo chłopak widząc cię na ławce zawsze gra energiczniej, a jak uda mu się odbić piłkę posyła ci szeroki uśmiech którego po prostu nie da się zignorować. 

Właśnie wracasz z Yuu ze szkoły, on wypytuje cię dosłownie o wszystko, a ty mu odpowiadasz. Zachowuje się jak starszy brat, ale ty traktujesz go zupełnie inaczej. Podkochujesz się w nim lecz wiesz, że i tak nie masz za dużych szans w starciu Kiyoko. Nie winisz czarnowłosej za nie odwzajemnioną miłość, dziewczyna jest śliczna to przyznasz z całą pewnością poza tym jest twoją przyjaciółką świetnie się dogadujecie, chętnie pomagasz jej na treningach i choć w cale nie musisz gdyż nie należysz do klubu jednak sprawia ci to przyjemność fakt że się przydajesz. 

Chłopak zaczął ci opowiadać o treningu i jak mu minął dzień, już chyba piąty raz wymówił imię swojej miłości. Nie irytuje cię to, wręcz przeciwnie rozśmiesza ponieważ wiesz że niebieskooka nie interesuje się nim.

-A tak w ogóle [Y/N]chan... pomogłabyś mi z matematyką?

-Jasne czemu nie, chociaż przyznam, że to już chyba 2 raz... w tym tygodniu.

-Przynajmniej spędzamy ze sobą więcej czasu!- Na jego twarzy wykwitł promienny uśmiech który odwzajemniłam. 

-Co racja, to racja. To kiedy masz czas? 

-Nawet od razu możemy iść do mnie jeśli ci to nie przeszkadza.

-Mam czas i to nadmiar.

-No to idziemy!- Czarnowłosy (tak było na wiki) zaczął mnie ciągnąć za rękę w kierunku jego domu.

Mimo że chłopak ma krótkie nóżki, tak jak i ja, to idzie bardzo szybko w końcu jest sportowcem. Musiałam za nim truchtać aby nadążyć. Po sporym odcinku drogi zaczęłam mocno dyszeć.

-Yuu... słabo mi- chłopak gwałtownie zatrzymał się z niepokojem na twarzy, przez to wpadłam w jego ramiona.

-Przepraszam [Y/N]chan! Zapomniałem!- chłopak szybko ściągnął marynarkę i położył ją na trawie- usiądź sobie.. naprawdę zapomniałem 

-Spoko..- uśmiechnęłam się słabo, byłam już bardzo blada- każdemu się może zdarzyć- 

-Ale mi nie wypada! znamy się już co najmniej dwanaście lat! Powinienem to sobie wtłuc do głowy, że nie możesz się przemęczać...

-Yuu no weź się nie obwiniaj, już jest dobrze możemy iść dalej tylko tym razem... wolniej proszę- zachichotałam 

- Nie, teraz to wskakuj do mnie na barana!- chłopak zaczął się śmiać jak opętany widząc moją minę- No dalej! Nie przyjmuję odmowy. 

-Ech... no dobra, ale jak będzie ci ciężko to mów.

-Kwestionujesz moją siłę? 

-Nie...

One-Shot (Zamówienia zamknięte...)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz