Gra

25 0 0
                                    


Było to krótko po zapieczętowaniu ciemności w studni. Terrigo przebywał wtedy w najciemniejszej części lasu i poszukiwał sposobu na odpokutowanie swych win.

Usłyszał wtedy przerażający wrzask jakby istoty rozgrywanej żywcem. Pobiegł w miejsce z którego dochodziły odgłosy.

Ujrzał tam jednego z ostatnich mrocznych generałów próbującego zabić jedną z mieszkanek sadu.

-Stój!

-Och zdrajca wrócił-odparł kpiąco generał

-Masz ją zostawić w spokoju!

-A niby czemu? Przecież mogę zabić was oboje.

-Śmierć dla mnie będzie lepsza niż życie ale ona...

-Ale co ona? Zrobiła dla ciebie coś co zobowiązuje cię by ją chronić?

-Mieszka w sadzie który muszę chronić, żeby...

-Żeby odpokutować swoje grzechy? Och proszę cię twoim jedynym grzechem jest zdrada naszego władcy. Ale wiesz co? Może mógłbym ją uwolnić ale pod jednym warunkiem.

-Jakim?

-Musisz wykonać trzy zadania. Po każdym któremu nie podołasz przejmę twoje ciało na trzy minuty. Zgoda?

-A jeżeli się nie zgodzie?

-Zabije i ją i ciebie.

-Dobrze. Jakie jest pierwsze zadanie?

-Musisz przynieść mi coś co nie należy do tego kto to zrobił, ten kto to kupił tego nie potrzebuje a ten kto to ma tego nie widzi.

-Co to jest?

-Sam musisz się tego dowiedzieć. Masz kwadrans.

Mimo swoich starań Terrigo nie mógł znaleźć tego o czym mówił jego dawny generał.

Po upływie piętnastu minut Terrigo powrócił na miejsce spotkania.

Nie miał przedmiotu który miał znaleźć więc stracił panowanie nad ciałem lecz wciąż był w pełni świadomy tego co się dzieje.

Podleciał do jakiejś stodoły w której zamknięte były krowy i owce. Jego ciało użyło wszystkich swych mocy by spalić budynek przeklętym ogniem.

Patrzał jak wszystko do okoła płonie a on nie mógł z tym nic zrobić.

Gdy budynek doszczętnie spłonął odzyskał władze nad ciałem i ugasił ogień. Jednak wszystkie zwierzęta znajdujące się wewnątrz spłonęły.

-Kolejne zadanie-odezwała się duchowa postać generała-musisz przynieść mi łzy cierpienia niewinnej osoby.

-Ale jak?

-Już ty dobrze wiesz jak.

-Nie ma mowy. Nie zrobię tego.

-Więc cóż przegrałeś ciało.

Terrigo znów poczuł to dziwne uczucie bezwładności. Rozejrzał się i już wiedział co się zaraz stanie. Zostanie zmuszony by zabić ludzi którzy przyszli uratować to co zostało z pożaru.

Jego ciało zaczęło rozrywać na kawałki mieszkańców sadu jeden po drugim. Gdy już miał zabić ostatnią dziewczynę która jeszcze pozostała znowu odzyskał władze nad ciałem.

Chciał jej pomóc ale uciekła. Nie dziwił się jej. Każdy by uciekł przed mordercą.

-Została ostatnia szansa. Na wykonanie tego zadania masz godzinę.

-Co tym razem?

-Masz mi przynieść coś co może mnie pokonać-powiedział i rozpłynął się.

To już było zbyt wiele. Co mogło pokonać mrocznego generała? Praktycznie nie ma broni która mogła by go chociaż zranić a co dopiero pokonać.

Postanowił udać się do wyznawców i opowiedzieć im o zaistniałej sytuacji.

Gdy wszystko im opowiedział wyznawcy zaczęli się między sobą naradzać.

-Terrigo-zaczęła WWernia-wykazałeś się niezwykłą głupotą i brakiem zdrowego rozsądku jednakże zrobiłeś to by ratować, życie niewinnej istoty co łagodzi wymiar kary.

-Ale co może pokonać generała?

-Pokonać go może tylko ten który zawarł z nim przymierze.

-Więc to ja muszę go zabić.

Gdy skończyli naradę Ferrigo szybko poleciał na miejsce spotkania.

-Masz już to o...-nie dokończył bo wojownik strzelił w niego przeklętym płomieniem.

Jego ciało zaczęło się deformować. Kończyny stały się długie i nieproporcjonalnie a z jego oczu zaczęła płynąć ciemna, gęsta krew.

Jego przeciwnik chciał się bronić ale nie zdążył gdyż został rozszarpany na kawałki przez swego dawnego podwładnego.

*****************************

Wieczorem miał się odbyć proces. Ale rozwścieczeni mieszkańcy porwali wojownika i wrzucili go do studni. Wyszedł z niej po kilku minutach. Nic mu nie było z wyjątkiem małej blizny na lewym policzku. Blizny a raczej znamienia które głosiło iż nie może on zginąć przed wypełnieniem wiecznej misji a ten kto spróbuje to zrobić zostanie potępiony i skazany na wieczne męki.

Mitologia WiśniWhere stories live. Discover now