/3/

13 0 0
                                    

Kolejnego dnia wstaliśmy wcześnie i udaliśmy się na niedługą wycieczkę. Przed wyjazdem spakowaliśmy jedzenie, aby zjeść je na miejscu. Woobin planował wycieczkę i nie chciał powiedzieć mi gdzie jedziemy, a ja widząc jaką sprawiało mu to radość, nie dopytywałam tylko pozwoliłam mu się cieszyć i wszystko zaplanować. Widząc jego dobry humor, mój również się polepszył. Wreszcie, kiedy wszystko mieliśmy spakowane, pojechaliśmy w miejsce, które wybrał chłopak. Okazało się to być niewielkie jezioro w cichym i oddalonym od miasta miejscu, wśród drzew i śpiewu ptaków. Woda miała lazurowy kolor, a wokół niej rozciągał się las, z którego wpływał do jeziora niewielki strumyczek i polana. Jako że był ciepły i słoneczny dzień, wszystkie kolory wydawały się być tutaj żywsze niż kiedykolwiek miałam okazję zobaczyć. Miejsce było naprawdę magiczne
- Pięknie tutaj - zachwyciłam się, obracając wokół własnej osi.
- Niedaleko jest wodospad. Możemy się tam później przejść, jeśli chcesz... - powiedział chłopak.
- Pewnie. Skąd znasz to miejsce?
- Wiesz, czasami miałem potrzebę odcięcia się od codzienności...
- Nie mów o sobie w czasie przeszłym
- Zostało mi niewiele czasu...
- Przestań myśleć w ten sposób. Jesteśmy tutaj i nie myśl o tym co będzie a o tym co jest. Nie poddawaj się tak łatwo - przerwam mu.
- Dziękuję... Ale już pogodziłem się z myślą, że za nie długo nie będę chodził już po tym świcie.
- Woobin do cholery! Chociaż spróbuj myśleć pozytywnie, a nie tylko w ten sposób. Walcz, a nie poddawaj się tak łatwo. To nie pasuje do chłopaka, którego znam tyle czasu. Do chłopaka, który zawsze walczy do końca. Mimo, że nie jestem na twoim miejscu, wiem, że to trudne, ale nie poddawaj się. Proszę zrób to dla mnie. Nie chcę zapamiętać cię jako smutnego i bez chęci do walki, jako człowieka, który się poddał, a całe życie był dla mnie autorytetem i przykładem, że o wszystko należy walczyć...
- Nie wiedziałem, że myślisz o mnie w ten sposób...
- Właśnie tak myślę, dlatego proszę cię, ogarnij się - powiedziałam dosadnie, mimo że cała sytuacja była dla mnie również trudna. Nie chciałam jednak pokazywać, że jestem świadoma, że za niedługo mogę go stracić i strasznie się tego boję. Chciałam dać mu oparcie, a nie dokładać mu jeszcze zmartwień.
- Cieszę się, że cię mam - stwierdził, mocno tuląc mnie do siebie.
- Ja też, a teraz koniec smutków i coś zjedzmy, bo głodna jestem - powiedziałam, rozkładając koc i siadając na nim. Zjedliśmy to co ze sobą przywieźliśmy i poszliśmy do wodospadu, o którym mówił chłopak. Znajdował się on w głębi lasu i spływał po sporej skale. Tutaj również było pięknie, a nastroju dodawały pojedyńcze promienie słońca, przedostające się przez korony drzew. Było dosyć mrocznie, ale zarazem pięknie i bajecznie. Po spędzeniu w tym miejscu jakiegoś czasu i wsłuchiwaniu się w szum spadającej wody, wróciliśmy do domu chłopaka.
- Dziękuję za ten dzień- powiedział Woobin.
- Ja też - uśmiechnęłam się i lekko musnęłam jego usta.

Zabójcze uczucie Where stories live. Discover now