<sobota, 9:00>
Gabriel: Hejka, jestem.
Gabriel: Noelle?
<sobota, 10:00>
Ja: O nie, spóźniłam się.
Gabriel: No to wojna.
Gabriel: <wysłał zdjęcie linijki>
Gabriel: Oto moja broń i tarcza.
Ja: No fajna broń, ale ja mam lepszą.
Ja: <wysłałaś zdjęcie nożyczek>
Ja: Nożyczki. I to nie jedyne a dwie! Popełniasz błąd narażając swoje ego na klęskę.
Ja: Moje nożyczki mają zaostrzone końce. Nie wygrasz z nimi.
Gabriel: Dobra we tam. Też mam nożyczki, ale śpią.
Ja: Widzisz? Wszystko przeciwko tobie i tej twojej wojnie. Słuchaj mnie, zawsze mam rację.
Ja: Choć słowo 'zawsze' samo w sobie brzmi jak kłamstwo.
Gabriel: Zawsze zawsze brzmi jak kłamstwo. Czaisz ten paradoks?
Ja: Czyli ta teza sama w sobie jest kłamstwem. Co potwierdza jej prawdę.
Ja: Stop.
Ja: Pamiętasz jak żartobliwie wspomniałam ci rano, że miałam koszmar, bo śniła mi się czarna sukienka, która została wykupiona?
Gabriel: Aż boję się puenty.
Ja: No zgaduj.
Gabriel: Znalazłaś taką w szafie?
Ja: TAKKK! Nowiutką. Kupiłam ją jakiś rok temu i o niej zapomniałam. Nawet nie oderwałam jej metki!
Gabriel: XDDXDXDXD
Ja: Wiesz jakie to cudowne uczucie znaleźć w szafie ładną, czarną sukienkę. która w dodatku ci się przyśniła?
Gabriel: Może to złe, ale nie wiem jakie to uczucie.
Gabriel: Nigdy w szafie nie znalazłem sukienki :(
Ja: Lepiej znaleźć sukienkę niż martwą kochankę twojej połówki.
Ja: Choć w takim momencie słowo „martwą" nie brzmi jeszcze tak źle.
Gabriel: Nigdy nie miałem kochanki. Nie zdążyłem.
Ja: Zanim ją zdobędziesz, przyszykuj w miarę przestronną szafę.
Ja: Żeby się bidulka nie udusiła.
Gabriel: Pewnie wybrałbym jakąś chudszą. Mam ciasną szafę.
Ja: Mam ten sam problem.
Gabriel: XDDDDDDD NIE UFAM.
Ja: Mówiłam o szafie głupku.
Ja: Jest mojej wysookości. Tyciusia.
Gabriel: Ile masz wzrostu?
Ja: 1,70. Coś około.
Gabriel: Gituwa.
Ja: A ty? Jesteś maturzystą. Małpy w twoim wieku mają po 1,80 m.
Gabriel: Błąd.
Ja: Mniej? Więcej? 1,90.
Gabriel: O! Wyciągnij teraz średnią.
Ja: Nieźle. 15 cm różnicy.
Gabriel: Widać, że umysł ścisły.
Ja: Nie mam miarki w oczach, więc nie wiem czy to dużo.
Gabriel: Już ci pokazuję.
Gabriel: <wysyła framugę drzwi i zaznacza linią granicę jego wzrostu>
Ja: Nie wiem jaki masz wymiar drzwi XD
Gabriel: Jestem tylko tępym humanem. Nie umiem w budowlanke.
Ja: Humanem, który ma linijkę i przed chwilą chciał się nią bić.
Gabriel: Mam też tablicę wzorów z matematyki.
Ja: Powinny być w główce.
Gabriel: Akurat wzory z tablicy można mieć na maturze.
Ja: Nie wiem kto to wymyślił, ale jest geniuszem.
Gabriel: Też nie wiem. Ale czcimy go w klasie :]
Gabriel: Human. Sam w sobie żart.
Ja: Wcale nie. Pomaga przetrwać osobom, które nie ogarniają matmy. To normalne, nie każdy ją lubi.
Ja: Choć moim zdaniem osoby, które chcą iść na prawo powinny umieć dobrze matematykę.
Ja: Żeby wymierzać sprawiedliwość trzeba mieć zdolność logicznego myślenia. Inaczej procesy będą odbiegać od rzeczywistości.
Gabriel: Nie ma większego egoisty na tym świecie ode mnie.
Gabriel: I wiem, że napiszę ją zajebiście.
YOU ARE READING
Stranger || message
Teen Fiction"Ja: Myślisz, że jeśli zostawię mokre włosy na noc, to jutro obudzę się w pięknych lokach? Gabriel: Codziennie budzisz się piękna. Gabriel: Więc tylko obudzisz się w lokach." *** Gdzie dwóch smarkaczy szukało atencji, a znalazło siebie. *** Autork...