#3

111 37 0
                                    

- I co? Nic się nie dzieje?- pytam szeptem.
- Najwyraźniej- odpowiada Klaudia.
Nie wiem dlaczego, ale zaczęłam się potwornie bać.
- Ja chcę już to skończyć, boje się- mówię szlochając.
- Cicho, bo jeszcze to coś nas znajdzie- mówi do mnie Klaudia.
Siedzimy tak i obserwujemy salon. Nagle u góry słyszymy kroki, a bardziej tupot jakby małych stóp. Zamarłam ze strachu. To coś żyje i nasz szuka. Spoglądam na Klaudię. Wygląda na spokojną. Ja niestety padnę zaraz na zawał. Przez kolejne pięć minut siedzimy i nasłuchujemy kroków. W końcu ustają. Czuję ulgę.
- Chyba sobie poszło- szepcze.
- Ciekawe gdzie, napewno zeszło na dół- szepcze Klaudia.
- Weź przestań, już wystarczająco się boję- mówię szeptem.
I wtedy usłyszałyśmy tupot małych stóp w kuchni. To coś było już na dole i zaraz nas znajdzie. Wstrzymuję oddech.
- Marika muszę do toalety- szepcze Klaudia.
- Chyba Cię pojebało, przecież to coś tam chodzi. Jak tam pójdziesz to Cię zabiję- szepcze do niej.
- Nie wytrzymam już dłużej- mówi do mnie.
- Ciszej- syczę na nią.
Niestety to coś nas usłyszało. Weszło do pokoju. Kanały zaczęły się zmieniać. Widzimy tylko jego nóżki. Znów wstrzymuję oddech, Klaudia zasłania buzię ręką. Łzy już lecą. Nie chce umrzeć. Nie tak. To coś się schyliło i popatrzyło na nas.
- Znalazłem was- mówi jakiś bardzo niski głos.
Zachowałam zimną krew i wyplułam wodę na to gówno.
- Wygrałam, wygrałam, wygrałam- krzyczę.
Chwytam jego nóż i jednym cięciem rozcinania wszystkie nici. Patrzę na Klaudię. Wybuchła płaczem.
- Musisz to spalić- mówi przez łzy.
Chwytam misia i idę z nim na podwórko. Rzucam go na ziemię i wbijam mu nóż w głowę. Zostawiam go tam i wracam do domu po zapalniczkę. Klaudia skulona na kanapie cały czas płacze. Kiedy wróciłam na podwórko wzięłam misia do ręki i go podpaliłam. Wrzucam go do kosza i patrzę jak powoli się pali. Potem wracam do domu.
- Już spaliłam tego śmiecia- mówię.
Klaudia nic nie mówi, cały czas płacze.
- Wszystko będzie dobrze- mówię.
Klaudia kładzie się na moich kolanach i zasypia. Siedzę tak nad nią i rozmyślam. Co gdybyśmy połknęły wodę? To coś by nas zabiło? Pewnie tak, w końcu to opętany miś. Czuję jak oczy mi się kleją. Patrzę na Klaudię.
- Słodko wygląda jak śpi- myślę.
Czuję że zasypiam. Nigdy więcej.

- Klaudia! Wstawaj!- krzyczy ktoś.
Otwieram oczy i widzę jej mamę. Nie wygląda na zadowoloną.
- Coś się stało?- pytam.
- Zniszczyłyście całą górę- mówi jej mama.
I wtedy przypominam sobie o tej grze. Zapewne to coś kiedy nas szukało zniszczyło całe pierwsze piętro.
- Co, co się dzieje?- pyta Klaudia.
- Możesz mi się jakoś wytłumaczyć droga Panno?- pyta jej mama.
- Wypiłyśmy parę piw- mówię.
- Parę piw, jasne- mówi jej mama.
- Ja chyba już pójdę- mówię.
To powiedziawszy wstaję i wychodzę z jej domu. Telefon nadal miałam w kieszeni. Postanowiłam sprawdzić jeszcze coś o tej grze. Widzę kilka powiadomień.
Tomek Jasne nie ma sprawy 😁 z wielką chęcią
Marika Przepraszam, ale jednak nie mogę, boję się, podobno ludzie tam umierają 😐
Tomek Raz tak się zdarzyło
Marika O raz za dużo
Wchodzę do domu. Mama wita mnie już u progu.
- I jak tam było- pyta mnie.
- A całkiem spoko- odpowiadam.
- Jesteś głodna?- pyta.
- Nie dziękuję, tam już jadłam- mówię.
Wbiegam do swojego pokoju i włączam laptopa. Kilkam YouTube i wpisuję " Hitroi Kakurenbo". Od razu pełno wyników. Kilkam na film z 560tys. wyświetleń.

1,5 godziny później...

- Ehh większość to fejki- mówię do siebie.
Nagle natrafiam na film tylko z 10 wyświetleniami.

15 minut później...

Wyglądał bardzo realistycznie.
- Lepszy od tych innych- myślę.
Potem na rozweselenie humoru włączam kilka śmiesznych filmików.
Zaczynam ziewać i zasypiam.

Hide and SeekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz