#1

163 40 2
                                    

Słyszę dzwonek. Już koniec lekcji.
- Nareszcie- myślę.
Wstaję z ławki i kieruję się w stronę wyjścia. Niestety, pech to pech. Za plecami słyszę głos nauczyciela.
- Poczekaj chwilę- mówi do mnie.
Odwracam się i podchodzę do niego.
- Coś się stało?- pytam.
- Ostatnio zauważyłem, że opuściłaś się w nauce- mówi.
- Zdaję się Panu- odpowiadam.
- Wszystko jest w porządku?- pyta.
- Tak- mówię i szybko wychodzę z klasy.
Jestem zmęczona. Powoli zaczynam schodzić po schodach.
- Marika poczekaj!- krzyczy ktoś.
Odwracam się i widzę Tomka. Jego bujne blond włosy błyszczą się w świetle przechodzącego przez okno słońca.  Błękit jego oczu przykuwa moje spojrzenie. Przez chwilę patrzymy sobie w oczy.
- Czego od Ciebie chciał?- pyta.
- Nie ważne- odpowiadam.
Razem wychodźmy ze szkoły.
- Masz dzisiaj wolny czas?- pyta.
- Nie, dziś jadę odwiedzić chorą babcię- odpowiadam.
- Rozumiem, to do poniedziałku- mówi i idzie w przeciwną stronę.
- Jak ja go nie lubię, przyczepił się do mnie, jak pijawka- myślę.

5 minut później...

Wchodzę do klatki i klikam przycisk z numerem 17. Słyszę dźwięk, który oznacza, że mogę otworzyć drzwi. Otwieram je i wchodzę na górę. Mój braciszek stoi już w drzwiach.
- Marika!- krzyczy radośnie.
- Jestem jestem- mówię.
Wchodzę do domu. Już od progu mama krzyczy żebym zdjęła buty. Posłusznie je zdejmuję i idę do swojego pokoju. Rzucam plecak i kładę się na łóżko. Wyjmuję telefon i włączam Facebooka. Widzę 2 nowe powiadomienia. Agnieszka znów wstawiła zdjęcie. Klikam na link i pojawia mi się jej zdjęcie.
- Oczywiście tona makijażu- mówię do siebie.
Daję serduszko i przełączam się na Instagrama. Postanawiam znaleźć kilka kolorowych zdjęć do mojego kolażu.
- Marika obiad!- krzyczy mama.
- Już idę- mówię.
Szybko wyłączam telefon i podłączam go do ładowarki.
- Ile mamy czekać?- krzyczy mama.
- No już- mówię.
Siadam do stołu. Widzę jak mama wnosi pieczeń.
- Jak było w szkole?- pyta tata.
- A całkiem ok- odpowiadam.
Nakładam sobie trochę ziemniaków.
- Chudzielec!- krzyczy Adam ze śmiechem.
- Adam, przeproś siostrę!- krzyczy na niego mama.
Nie zawracam sobie tym głowy i zaczynam jeść.
- Powinnaś jeść więcej- mówi Tata.
- Tato ty też?!- krzyczę.
Zdenerwowana rezygnuję z obiadu i odchodzę od stołu. Wchodzę do pokoju i zaczynam płakać. Słyszę kłótnie rodziców. Ciągle się o to kłócą. Łzy leją się strumieniami. Kładę głowę na poduszce, odwracam się do ściany i zasypiam.

Hide and SeekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz