Rozdział 14

571 42 21
                                    

Wracaliśmy do obozu. Złota Łapa ciągle patrzyła ze złością na swojego brata. No cóż, przynajmniej ja się ogarnęłam.
W obozie nie działo się nic szczególnego, same nudy, jak zawsze. Tutaj nigdy się nic nie dzieje. Położyłam się obok legowiska uczniów, a dwójka moich przyjaciół obok.
-Nudy... - wymamrotała Złota Łapa.
-Masz rację, poróbmy coś. - zaproponował Kryształowa Łapa.
-Na przykład? - spytałam.
-Eeee... spacer?
-No ok, lepsze to niż leżenie tutaj. - powiedziała złocista i wstała.
-Niech będzie, prowadź. - zwróciłam się do szaro-srebrnego, który po chwili wyszedł przez tunel w kolcoliście, a my za nim.  Szliśmy jakiś czas znudzeni. W końcu dotarliśmy do czterech drzew.
-Eemm.. to gdzie teraz? - spytała Złota Łapa.
-Pójdziemy w stronę rzeki, potem do obozu.... no albo jeszcze gdzieś. -Kryształowa Łapa poszedł w stronę rzeki. Nic specjalnego. Do czasu. Z pomiędzy krzaków wybiegł kruczoczarny kocur z białą piersią i białą końcówką ogona. Momentalnie futro na karku stanęło mi dęba. Cała nasza trójka była gotowa do walki. Kocur jednak wyglądał na przyjaźnie nastawionego, jednak nigdy nie wiadomo.
-Kim jesteś? - wysyczał Kryształowa Łapa stojąc najbliżej kocura.
-Nazywam się Krucza Łapa. - przedstawił się. Chwila... Krucza Łapa? Nie jest za stary na ucznia? Jest w wieku Szarej Pręgi! Tak na oko.
-Jesteś uczniem? - zdziwiłam się tracąc całą wrogość.
-Byłem uczniem Klanu Pioruna, ale... no, ten... uciekłem... - powiedział niepewnie spoglądając na rzekę.
-Czemu? - Złota Łapa popatrzyła na niego z miną "poważnie!?".
-Przez mojego mentora. Ale to nie jest teraz istotne, przyszedłem w innej sprawie. - kruczoczarny szybko zmienił temat patrząc to na mnie, to na tamtą dwójkę i tak po kolei.
-A konkretnie? - spytałam przebierając łapami w miejscu. To by£ uczeń, który powinien być wojownikiem. Stoi przede mną, a ta jego "sprawa" zapewne jest dla mnie ważna, skoro mój wujek kazał mi go znaleźć.
-Jeśli można spytać, to kim jesteście? - zapytał Krucza Łapa.
-Jestem Leśna Łapa, uczennica Szarej Pręgi, a to Kryształowa Łapa i Złota Łapa, uczniowie Obłocznego Ogona i Jeżynowego Pazura. - powiedziałam stając obok srebrno-szarego tym samym przybliżając się do kota. On jakby chwilę nad czymś myślał, ale w końcu na nas popatrzył.
-Chodzi o to, że jakiś czas temu widziałem przy rzece jakąś kotkę zostawiającą na mrozie małego kociaka. - wyjaśnił. - Wydawało mi się, że... że to Złoty Kwiat. Znałem ją kiedyś, ale to było dawno. A kociak przypominał mojego dawnego mentora.
Wszyscy byliśmy w szoku. Złoty Kwiat zostawiła swoje kocie na śniegu? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć. Ona? Przecież jest taka troskliwa i odpowiedzialna!
-A kim był twój mentor? - zapytała Złota Łapa.
-Tygrysi Pazur... - powiedział ledwie słyszalnie.
-Chodzi ci o Tygrysią Gwiazdę? Przywódcę Klanu Cienia? - spytałam.
-Został przywódcą Klanu Cienia? - zdziwił się kocur, ale szybko wrócił do tematu. - W każdym razie uznałem, że warto komuś o tym po...
Wtedy usłyszeliśmy plusk wody. Jakiś brązowy kot przepływał rzekę. Po wyjściu z niej już wiedziałam kto to.
-Ksztanowa Łapa? - zdziwiła się Złota Łapa. - Co ty tu robisz?
-Rany, ona... - Kruczej Łapie przerwała uczennica Klanu Rzeki.
-Słuchajcie, ja urodziłam się w Klanie Pioruna! - wykrzyczała.
-Co!? - powiedzieliśmy wszyscy na raz.
-Wiedziałem, to ty jesteś tym kociakiem. - powiedział Krucza Łapa.
-Ty... - Kasztanowej Łapie przerwała Złota Łapa.
-Zdaje się, że on widział jak twoja matka cię tu zostawiała.
-Ale to się nie trzyma kupy! Złoty Kwiat zostawiłaby swoją córkę na mrozie!? - zdziwiłam się jeszcze bardziej. - Poza tym wy się nie znacie... Kryształowa Łapa poznaj Kasztanową Łapę, Kasztanowa Łapa poznaj Kryształową Łapę.
-Ok, idziemy z nią pogadać! - zdecydowała złocista.
-To ja już pójde... - odparł Krucza Łapa. - To na razie!
-Pa! - powiedzieliśmy wszyscy.
-Ale czekajcie, przecież jak patrol zobaczy nas z Ksztanową Łapą, to będzie po nas! - uznał Kryształowa Łapa.
-Racja... - potwierdziłam, a wtedy do głowy przyszedł mi mi pewien pomysł. - Mam plan, chodźcie! Ale Kasztanowa Łapa musi zostać, najlepiej na swoim terenie...
-Spoko. - odparła kotka po czym ponownie przepłynęła rzekę.
__________
Polsaaat!
Dzisiaj rano nie było rozdziału, więc jutro będą trzy!
Mam nadzieję.. xD

Wojownicy: Ścieżki dziedzictwa [CZ. 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz