Rozdział 12

597 46 10
                                    

ROZDZIAŁ Z CRYSTALPAW POV.
__________________________________

Trening z Obłocznym Ogonem był spoko. Przegrałem jakieś pięć razy, a wygrałem dwa razy. Taa... nie najlepiej no ale cóż. Leżałem sobie przed dołem treningowym. Nagle coś zasłoniło mi słońce. Otworzyłem oczy i popatrzyłem w górę. To była Złota Łapa.
-No czeeeść! - uśmiechnęła się. O nie, to źle wróży.
-Czeeeeść...? - odpowiedziałem siadając niepewnie.
-Mam pytanko. - powiedziała. O-o, diablica przyszła zadać pytanie. - Co myślisz o Leśnej Łapie.
Wryło mnie. Po co ona o to pyta? Ona chyba źle się czuje...
-A... po co pytasz...? - spytałem niepewnie.
-Chce wiedzieć, gadaj. - rozkazała. Czasem sie zastanawiam, jakim cudem przeżyłem z nią sześć księżycy w jednym żłobku.
-Jest.. fajna, miła, dobra przyjaciółka. - odpowiedziałem, a ona zmierzyła mnie wzrokiem.
-Mów prawdę! - zbliżyła się na niebiezpieczną odległość.
-Mówie! - krzyknąłem, a ona parsknęła i oddaliła się o jakąś długość ogona.
-Jaaasne... - przewróciła oczami.
-Spytam ponownie... Po co pytasz? - zmieniłem temat. Ona popatrzyła na mnie z dziwną miną.
-A czy to ważne? - parsknęła śmiechem.
-Co cię tak... bawi? - zdziwiłem się. Kiedy diablica się śmieje, jest źle. Bardzo źle. 
-Kochasz ją? - wymruczała. Co? Po co ona pyta? Skąd ona...? Czemu? Na co jej to? Ona... o nie... ona wiedziała od początku! Teraz to widzę.
-Mi się wydaje, że wiesz. - powiedziałem mrużąc oczy. Ona znowu przewróciła oczami. - O co ci chodzi? Coś sie tak uczepiła!?
-Chce wiedzieć! - upierała się.
-Ale wiesz! - syknąłem.
-Masz mi powiedzieć! Kochasz Leśną Łapę? Powiedz tak albo nie! Co w tym trudnego!? - wkurzyła się. A jak diablica się wkurza to jest źleee.
-Tak! Zadowolona!? - zanim sie skapnąłem co chciałem powiedzieć było za późno. - Eh... - walnąłem głową o ziemię, a Złota Diablica (whaaaat xD ~ od aut.) uśmiechnęła się zadowolona.
-Mysi móżdżek... - szepnęła. - Wiedziałam!
-To po co pytasz!? - wkurzyłem się. Ja serio nie rozumiałem jej logiki. Pyta, chociaż wie. Kto normalny tak robi!? Zaraz... ona nie jest normalna, ona jest diablicą. - Masz jej nie mówić!
-Bo co? - wymruczała rozbawiona. - Poszczujesz mnie zdechłą myszą?
-Zobaczysz co. Na takie diablice jak ty mam nie jeden plan. - powiedziałem z poważną miną i zacząłem wymyślać zemstę, taką w razie czego.
-Nie powiem, spoko. - zapewniła. - A tak poza tym nie jestem diablicą!
-Jesteś! - zaśmiałem się, a diablica zawarczała na mnie po czym na mnie skoczyła. Zaskoczony nie uniknąłem z nią zderzenia, przez co przeturlaliśmy się kilkanaście długości myszy dalej. Na nasze nieszczęście staliśmy przy małej górce, więc gdy ja ją zaatakowałem to się sturlaliśmy. Kolejny pech... wpadliśmy na Szarą Pręgę, który zamortyzował upadek.
-Złota Łapa? Kryształowa Łapa? - zdziwiła się Leśna Łapa. - Co wy odwalacie? - zaśmiała się. Jej mentor popatrzył na nas ze złością, więc z niego zeszliśmy.
-Ja ci dam diablice! - Złota Łapa ponownie mnie zaatakowała, jednak odsunąłem się w bok, a ona walnęła w drzewo. Leśna Łapa i Szara Pręga spojrzeli na nas z dziwnym wyrazem pyska.
-O co chodzi? - zapytał Szara Pręga.
-On nazwał mnie diablicą! - poskarżyła się siostra.
-No i? Nawet nie chce wiedzieć jak ty mnie nazywasz! - oburzyłem się.
-Jesteś mysim móżdżkiem! A ja czym? Diablicą! - krzyknęła rozzłoszczona. Jasnoruda zwijała się ze śmiechu, a Szara Pręga patrzył na nią jak na niedorozwiniętą. Zamruczałem z rozbawieniem na ten widok.
-Eeee... wracamy do obozu. - oznajmił mentor Leśnej Łapy. Gdy zobaczył, że jego uczennica nadal leży na plecach śmiejąc się jak opętana to tyknął ją łapą, a ta przeturlała się na drugi bok.
_________
Następny rozdział będzie niespodzianką (ᵔᴥᵔ)

Wojownicy: Ścieżki dziedzictwa [CZ. 1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz