VI

44 5 0
                                    

24 marca 2018 roku godzina 12:04

Wróciłam właśnie do domu z Nalą, mama zostawiła mi karteczkę żebym obrała ziemniaki bo oni gdzieś musieli pojechać i wrócą po 15.

Jestem sama w domu, a za jakieś pół godziny wypadałoby już wychodzić do Grace, ja się zaczynam bać jak to teraz będzie jak ona naprawdę jest w ciąży a  jak ona musi się bać.

Jak ja nie lubię gotować to jakaś porażka potrafię trochę rzeczy ugotować ale nie lubię tego robić, dużo osób z mojego otoczenia lubi gotować, nie wiem co w tym takiego fascynującego oczywiście jakbym kiedyś dostała rolę jak mam być np. gospodynią itp. to będę bez żadnych problemów robiła to co jest w scenariuszu.Od 9 roku życia chcę być aktorką, zawsze dobrze wychodziło mi pamiętanie ról na przedstawienia w których bardzo często to ja mówiłam najwięcej, kilka przeczytań na głos i już potrafiłam powiedzieć cały tekst na pamięć z niewielką ilością błędów.

Boże naprawdę mam to wszystko obrać!? Nienawidzę gotować, to jest głupie.

Wzięłam garnek z wodą, wiadro z ziemniakami  i obieraczkę, po czym weszłam  do salonu włączając telewizor, widząc, że leci dr House zostawiam na tym programie, przed obieraniem spojrzałam na zwierzęta, które śpią w uroczej pozycji, Ruby otulająca Nalę i Sam leżący na Jack'u.


Skończył się odcinek House'a, ja również skończyłam obierać ziemniaki, idąc odłożyć garnek i umyć ręce usłyszałam dzwonek telefonu, na szybko odłożyłam go i umyłam dłonie od razu po tym odbierając telefon, na wyświetlaczu zobaczyłam, że dzwoni Luke, odebrałam.

-Hej, co chcesz kochanie nie mam za dużo czasu teraz.-powiedziałam siadając na sofę.

-Cześć, dzwonię powiedzieć, że jeszcze nie rozmawiałem z Alex'em ale napiszę ci niedługo czy ją zdradził czy nie, i również zapytać się z kim idziesz odebrać prawo jazdy w poniedziałek.-powiedział.

-No albo z tobą, albo z Grace, ale chyba z tobą.-odpowiedziałam wyłączając telewizor.

-Dobra a możemy gdzieś wieczorem wyjść?-powiedział jakby uciszając kogoś

Ciekawe, czemu mi to w taki sposób proponuje, chyba coś przeskrobał.

-Tak, a o której?-powiedziałam wstając i wchodząc na korytarz.

-Podejdę albo podjadę po ciebie po 18, okej?

-Spoko możesz nawet wcześniej, dobra pa muszę kończyć.-pożegnałam i rozłączyłam się nie dając mu nic powiedzieć.

Kiedy zobaczyłam na zegarze w holu, że jest już 12:57 zdałam sobie sprawę, że ja już powinnam być u Grace a nie dopiero wychodzić z domu.

                                                    ___________________________

Jestem już pod jej domem, biegłam więc dotarłam tu w jakieś 10 minut.

Podchodzę zdyszana pod drzwi wejściowe i dzwonię dzwonkiem do drzwi.

Widzę, że doprowadziła siebie do porządku włosy uczesane w luźnego koka, delikatny ale dobrze kryjący makijaż, i czarny t-shirt włożony w spódnicę w  granatowe kwiaty która sięgała jej do pół owy ud.

-Mamo wychodzę, wrócę po 15!-krzyknęła Grace.

-Hej, jak się czujesz?-zapytałam przytulając ją po tym jak zamknęła drzwi.

Jeden dzień, jedna sytuacja, jedna osoba.Där berättelser lever. Upptäck nu