V

60 4 0
                                    

24 marca 2018 roku godzina 09:06

Zaczynam się budzić w objęciach Luk'a, cała naga. Popatrzyłam na budzik i zobaczyłam, że jest już 9 a na 10 jestem umówiona.

-Kurwa.-syknęłam sama do siebie zrywając się z łóżka nie budząc Luk'a.

Zabrałam czystą bieliznę za sobą i w pośpiechu weszłam do łazienki. Skorzystałam z toalety i szybko wskoczyłam pod prysznic. Brałam go jakieś 15 minut, zawinęłam ręcznik wokół ciała i zaczęłam suszyć włosy, i ubierać świeżą bieliznę jak wyszłam z łazienki na budziku zobaczyłam, że jest już 9:32, dzisiaj postanowiłam ubrać na siebie białą bluzkę na krótki rękaw, a na nią jeansowe, długie, lekko opinające moje nogi ogrodniczki, do tego czarne adidasy.

Kiedy się odwracam widzę Luke ubierającego się.

-Hej, ja zaraz muszę wychodzić, ale jak chcesz to możesz zostać, powinnam wyrobić się w 20-30 minut.-powiedziałam wkładając mój telefon i klucze do kieszeni.

-Hej, ja zaraz muszę iść bo tato dzwonił i prosił, żebym podjechał do firmy i coś tam załatwił.-powiedział ubierając skarpetki, nawet nie patrząc na mnie.

-No okej, idziesz już na dół, czy zaczekać na ciebie?-powiedziałam podchodząc do drzwi.

-Nie, nie musisz i tak nie zjem śniadania u ciebie ale możemy spotkać się trochę później.- powiedział podchodząc do mnie i całując w policzek.

Wyszłam z pokoju idąc do kuchni po słodką bułkę.

Zakładam na siebie zwykłą czarną bluzę, biorę bułkę i kieruję się do wyjścia, wychodząc widzę Luke schodzącego ze schodów.

-Pa kochanie.-powiedziałam wychodząc przez co nie dałam mu nic powiedzieć.

O dziwo jest dość ciepło już bo aż 20°C, ale jest lekki wiatr.

Umówiłyśmy się nie daleko jej domu przy rzece, często tam się spotykałyśmy bo od jej domu to jakieś 5-6 minut a od mojego to jakieś 15, ale i tak lubię tam chodzić bo albo gadamy o głupotach albo o poważnych sprawach ewentualnie przychodzimy z naszymi chłopakami, ale zawsze my razem.

Grace nie pojawiła się w szkole w piątek a zadzwoniła do mnie w piątek jakoś o 5 rano, że musimy się spotkać w ten weekend, więc to coś poważnego.

Już dostrzegam siedzącą Grace na ławce, którą same zbudowałyśmy  jakieś 8 lat temu może trochę więcej.

Znam się z nią od niemowlaka, bo rodzice Grace pracują z moim ojcem, a przy okazji nasi rodzice się przyjaźnią.

Grace jest starsza ode mnie o 6 miesięcy, więc jest o klasę wyżej, ja jestem w 2 ona jest w 3. Ona z wyglądu jest bardziej podobna do mamy, ma ciemną karnację, piwne oczy i czarne falowane włosy do łopatek jest także wysoka ale to odziedziczyła po tacie, ona ma prawie 182 cm. Ona na swoją 16-stke zrobiła sobie industriala.

Jak podeszłam trochę bliżej ławki to widziałam w co była ubrana, miała na sobie stare spodnie dresowe, jakiś zwykły top i na nim za dużą koszulę w kratę koloru szarego, uczesana była w kucyka, który wygląda jakby w nim spała. 

Widząc to naprawdę zaczynam się martwić, to moja najlepsza przyjaciółka, a po wyglądzie można stwierdzić, że jest albo na kacu, albo płakała i nie spała przez całą noc, albo już nie wiem.

-Hej.-powiedziałam do niej radosnym głosem podchodząc bliżej.

Nie odpowiedziała.

Jak podeszłam na tyle blisko bym mogła ją dotknąć zapytałam ją.

Jeden dzień, jedna sytuacja, jedna osoba.Where stories live. Discover now