6. Wyznania

245 21 1
                                    

Następnego dnia Kebrid obudził się z kacem i lekkim bólem głowy. Podniósł się do pozycji siedzącej. Coś sporych rozmiarów leżało obok niego. Zmrużył oczy, przyjrzał się dokładniej i zobaczył Rego śpiącego na brzuchu. W jednym momencie przypomniał sobie poprzednią noc impreza, scena pod prysznicem i... "O mój Boże! - przeleciało mu przez głowę. - Co teraz powinienem zrobić?!"

-Dzień dobry. Już wstałeś? - usłyszał głos przyjaciela, który podniósł się na łokciach.

Wyglądał nawet uroczo z tym zaspanym wyrazem twarzy.

Szary wilk szybko wstał i wyszedł z pokoju. Ból głowy nie dawał mu myśleć. Chciał jak najszybciej znaleźć odpowiedź na pytanie "Co teraz?".

Po dłuższej chwili z sypialni wyszedł Rego, był nagi. Widząc przyjaciela trzymającego się za głowę wszedł do kuchni.

-Poczekaj chwilę zaraz ci coś dam.

Nalał do szklanki wodę, po czym dostał do niej jakiś proszek.

-Trzymaj. Usiądź i wypij. - podał szklankę Kebridowi.

-Co to takiego?

-Witaminy. Dobrze ci zrobią na kaca.

Zajęli miejsca przy stole naprzeciwko siebie. Siedemnastolatek zrobił kilka łyków gorzkawego napoju. Zapanowała niezręczna cisza.

-Co do tego co się stało wczorajszej nocy... - zaczął mówić szary ze skulonymi uszami. 

-Kebrid czy ty na prawdę się we mnie zakochałeś?

-Chyba nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie...

-Słuchaj. Gdy ludzie są pijani robią dwa typy rzeczy: pierwszy typ to wszystko, czego się żałuje przez dość długi czas, zaś drugi typ to wszystko czego człowiek, nie zrobiłby na trzeźwo, ale jest z tego zadowolony przez całe życie.

-Eh...

-Jakim typem to wszystko było dla ciebie?

-To była najlepsza rzecz jaką zrobiłem w swoim życiu... tylko czy to w porządku? Wiesz... oboje jesteśmy...

-Chłopakami? Nie wiem czy pamiętasz z historii, ale związki chłopak-chłopak i dziewczyna-dziewczyna zostały zaakceptowane kilka dekad temu. Jeżeli się z tym źle czujesz po prostu powiedz i o wszystkim zapomnimy. - po tych słowach chciał odejść od stołu, ale szary złapał go za nadgarstek.

-Nie! Nie... tylko chodzi o to, że będę musiał wrócić do centrali, a wtedy będziemy musieli...

-Moje badania są już prawie skończone. Więc wszystko to tylko kwestia czasu. - na tę wiadomość twarz Kebrida trochę rozpromieniała, a uszy wróciły do normalnej pozycji.

-Rego... - zaczął mówić Siedemnastolatek niepewnym tonem - Czy chciałbyś... Czy chciałbyś być moim chłopakiem?

-Po tym co się stało, to jest tylko jedna odpowiedź... Oczywiście mój głuptasku!

Oczy Kebrida zaiskrzyły się. Wskoczył w ramiona ukochanego, obdarowując go przy tym gorącym pocałunkiem. Po kilkunastu sekundach oderwali się od siebie.

-Teraz nie powinniśmy mieć przed sobą żadnych tajemnic. Więc muszę ci się dużo tłumaczyć. Po pierwsze moje prawdziwe imię brzmi...

*************************

Ha ha ha! Dowiecie się tego za jakiś czas. Jedyne co mogę zdradzić to informacja, że dostaniecie kilka rozdziałów w CJOZ i będą one (mam taką nadzieję) ciekawe, bo po tej akcji którą napisałem jakiś czas temu, to zastanawiam się, czy by nie iść do jakiegoś psychologa bo robiłem tam dwie postacie na wzór dwóch osób których nie lubiłem w gimbazie (co prawda było kilka akcji z cyrklem ale ciii...) .

Jednoosobowe armie [FURRY] [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now