✖️ 1 ✖️

Zacznij od początku
                                    

– Czy taka pogoda nie wypływa czasem negatywnie na dziecko? – spytał, kokieteryjnie tworząc na swojej twarzy ledwo dostrzagalny uśmiech, który zgodnie z jego oczekiwaniami, nie umknął okularnikowi. Policzki oraz okrągły nosek ciężarnego pokryły się czerwoną barwą, najpewniej za sprawą zbyt niskiej temperatury jak na cienki sweterek, który okrywał jego ramiona oraz brzuszek. – przyszły ojciec powinien bardziej dbać o zdrowie swoje i dziecka, nie sądzisz?

– Tak, to prawda – kiwnął główką, mocniej zaciskając w swoich palcach, szorstką okładkę książki i wciąż nieco natrętnie przyglądając się obcemu. Z każdą następną chwilą ich ubrania stawały się coraz bardziej nasączone wodą, a niestety nie znosiło się na poprawę. – chyba powinien pan również już pójść, zimno i deszcz może zaszkodzić nie tylko mi.

Z ust starszego wydobył się najseksowniejszy śmiech, jaki Jeon kiedykolwiek słyszał i nawet długo nie zastanawiał się przed spuszczeniem swojego wzroku nieco niżej. Nie chodziło tutaj o to, że był jakimś nietuzinkowym zboczeńcem, na którego zachowanie wpływ miały najmniej widoczne gesty i każdy najzwyklejszy dźwięk, ale on nie za często miał styczność z takimi osobami. Niestety za sprawą lekkiego odchylenia głowy, padające pod kątem kropelki nie miały problemu z osadzeniem się na szkiełkach jego okularów, przez co ten zmuszony był całkowicie zsunąć je z noska. Miał dość poważną wadę wzroku, przez co nie widział za dobrze na dłuższą odległość.

– Problem jedynie w tym, że spóźniłem się na ostatni autobus, a mieszkam dość daleko stąd.

Kook nie odezwał się ani słowem oraz nie obdarzył blondyna żadnym spojrzeniem, masując jedynie swój całkiem mocno obolały brzuszek. Sunyoul lubił od czasu do czasu dostarczać swojemu tatusiowi choćby malutką dawkę bólu, obierając sobie jego ciało za nieodpowiedni przedmiot treningowy.

– Wszystko w porządku? – przyłożył dłoń do ramienia młodszego, który tylko słabo się uśmiechnął.

–Tak. Mały lubi po prostu mocniej kopnąć – odpowiedział, siadając zaraz na ławce, ale został szybko powstrzymany przez mężczyznę.

– Odprowadzę cię.

***

Taehyung uśmiechnął się delikatnie, nią chcąc dać po sobie poznać, iż stan w jakim znajdował się blok mieszkalny Jungkooka, bardzo go zadowolił. Z nieznanych mu przyczyn obawiał się, że może on okazać się jedną z tych starych pozostałości po minionych dekadach, w których to wszystko wyglądało znacznie inaczej. Budynek wydawał się być jednak po gruntownym remoncie i wyglądał naprawdę przyzwoicie, a do gustu przypadł mu zwłaszcza ten śliczny odcień fioletu.

Otworzył drzwi przed ciężarnym, na co tamten odpowiedział mu doprawdy rozkosznym uśmiechem i dzięki czemu przypominał niesamowicie rozkosznego króliczka. Obaj byli okropnie przemoknięci, a to mogło bardzo źle wpłynąć na maleństwo nieznanego mu jeszcze, jasnowłosego. Przyłożył dłoń do pleców okularnika, drugą ujmując jego mokrą łapkę i pomagając pokonać kolejne schodki. Chłopak wydał mu się bardzo sympatyczny i jak do tej pory nie zawiódł go w tej kwestii, choć na takie stwierdzenia mogło być o wiele za wcześnie, ponieważ znali się zaledwie od pół godziny.

Kim zmarszczył w zaniepokojoniu brwi, widząc jak młodszy z lekkim grymasem na twarzy, omija windę i po prostu kieruje się na wyższe piętro. Natychmiast do niego pobiegł i zastosował tą samą taktykę co parę sekund temu, widząc jak ten porusza się w dość nietypowy sposób.

– Mieszkam na ósmym piętrze, nie musi Pan ze mną iść. Dam sobie radę – zapewnił, zatrzymując się w pewnym momencie.

– Winda jest zepsuta? Chcę ci pomóc.

block of flats; taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz