Rozdział Trzeci

87 21 4
                                    



- Jak to nie możesz go namierzyć?- warknął Ryan, gdy Zac oznajmił mu, że nie da się namierzyć numeru, który mu wysłał. Maia siedziała w salonie razem z chłopakami, przebrana w za duże na nią ubrania Jaxona. Dziewczyna kompletnie nie wiedziała co się dzieje, bała się zapytać o cokolwiek, widząc zachowanie chłopaków.

- Wypiłaś?- Jaxon usiadł obok brunetki, wysilając się na skromny uśmiech. Dziewczyna pokiwała głową, cicho dziękując i odkładając pusty kubek po herbacie na stolik. - Napisałaś mamie, że nocujesz u Vicki?- spytał, na co Maia westchnęła i sięgnęła po telefon. Chłopaki stwierdzili, że będzie bezpieczniej jak dziewczyna przenocuje u nich, samej Mai się to niezbyt podobało.

- Czy to konieczne?- spytała cicho, patrząc błagalnie na Jaxona, który przetarł twarz dłońmi. Starał się z całych sił powstrzymywać przy siostrze przyjaciela.

- Tak Maia. To konieczne. - zamiast blondyna odezwał się John, siadając na fotelu obok nich.- Dopóki nie znajdziemy adresata tej wiadomości nie jesteś bezpieczna.- westchnął, posyłając Jaxonowi wymowne spojrzenie, aby zostawił ich samych.
Przesiadł się na miejsce jeszcze przed sekundą zajmowane przez blondyna. Ułożył sobie w głowie wszystko co chciałby powiedzieć brunetce, która siedziała zestresowana i zła na Jaxona, że zostawił ją sam na sam z Johnym.

- Ja i twój brat byliśmy raz na akcji. Pojechaliśmy tylko we dwóch, w tajemnicy przez wszystkimi. Potrzebowałem więcej pieniędzy, więc chcieliśmy ukraść dobry towar od naszego wroga, aby go sprzedać. Nie udało nam się... Zostałem postrzelony, Christian zawiózł mnie do szpitala. Siedział ze mną całą noc... Później odwiedzał mnie systematycznie, aż do opuszczenia przeze mnie szpitala. Wisiałem mu za to przysługę, a on kazał mi tylko zadbać o twoje bezpieczeństwo i w razie potrzeby podać hasło do sejfu z pieniędzmi, gdyby coś mu się stało. Obawiam się, że nadszedł ten czas...- niepewnie spojrzał na brunetkę, kładąc dłonie na jej kolano. Czuł się źle z tym wszystkim i wiedział, że nadeszła chwila na odwdzięczenie się za dobroć Christiana.

- Chris w głębi duszy był dobry...- szepnęła, zamykając oczy.- Ale nie wolno ci mówić, że on już nie wróci. Wróci cały i zdrowy.- starała się to powiedzieć spokojnie, ale czuła jak nerwy zaczynają się w niej wybudzać.

- Maia... W tym świecie nie jest tak kolorowo jak w twoim. Musimy być przygotowani na najgorsze.- szepnął, wiedząc, że dla dziewczyny to wszystko było niesamowicie trudne do pojęcia. Maia spojrzała na Johnego, znów dając upust łzom. Mężczyzna westchnął, przytulając brunetkę do siebie. W tym momencie do pomieszczenia wszedł Justin, zagwizdał na widok przed nim i usiadł z wrednym uśmieszkiem na fotelu.

- Czyżbym przyszedł w złym momencie?- spytał, wciąż się uśmiechając i unosząc brew. Znajomi odsunęli się od siebie, a John westchnął głośno. Wiedział jaki jest Justin, ale dobrze go rozumiał.

- Daj spokój...- mruknął John, na co Justin wywrócił oczami. Wkurzała go Maia, chciał już znaleźć Chrisa, aby ta mała wkurwiająca suka mogła już opuścić ich dom raz na zawsze.

- Słyszałem, że u nas nocujesz, może wpadniesz na małe co nie co w nocy.- Bieber zakpił, wykładając nogi na stolik i czekając na reakcje brunetki. Lubił ją jedynie denerwować. Za każdym razem gdy dziewczyna wychodziła z siebie, Justin czuł się usatysfakcjonowany. Maia nie odzywała się ani słowem, nie miała siły na żadne słowne przepychanki z Justinem.

- Głucha jesteś czy co?- warknął Bieber, wstając z zamiarem podejścia do dziewczyny, co uniemożliwił mu John. Justin posłał mu wkurzone spojrzenie i wyszedł z pomieszczenia. Miał tego wszystkiego dość. Nawet nie wolno było mu się podroczyć z nową znajomą.- wyczujcie ten sarkazm.

Jaxon zaprowadził Maię do pokoju, w którym miała spędzić tą noc. Pomieszczenie było zwykłym gościnnym pokojem. Znajdowało się w nim podwójne łóżko, biała komoda, szafa, oraz toaletka. Pokój posiadał również balkon i telewizor, co ucieszyło dziewczynę.

- W razie potrzeby, mój pokój znajduje się piętro niżej, zaraz po prawej stronie, tutaj masz jakieś ubrania, mam nadzieje, że będą dobre.- blondyn uśmiechnął się do Mai, po czym opuścił pokój.

To wszystko było szalone i działo się w zbyt szybkim tempie. Zniknięcie Chrisa, te dziwne wiadomości, Justin... Tego było już zbyt wiele. Maia należała do silnych dziewczyn, ale przecież każdy ma chwilę słabości, prawda? Brunetka wyszła na balkon, siadając na podłodze, wzięła w dłoń telefon i zaczęła przeglądać jej zdjęcia z bratem.

- Tak bardzo cię potrzebuje...- szepnęła, a z jej oczu poleciało kilka łez.

- Oj oj oj czyżby nasza dziewczynka mówiła sama do siebie?- usłyszała ten wredny, kpiący głos. Odwróciła głowę w stronę szatyna, zaciskając szczękę i wyłączając telefon. Że też akurat trafił się jej pokój obok Biebera.

- Co ty do mnie masz? Dlaczego nie możesz mi dać spokoju co? Czym sobie tak u ciebie zawiniłam?- Maia podeszła do końca barierki, zaraz przy balkonie Justina, który bawił się w najlepsze oglądając zdenerwowaną dziewczynę.

- Posłuchaj mnie teraz uważnie. Nie masz kurwa prawa odzywać się do mnie w ten sposób. To, że twój brat jest moim kumplem nie oznacza, że ty możesz robić sobie co tylko ci się spodoba.- warknął, podchodząc do samego końca jego balkonu. Stanął praktycznie twarz w twarz z brunetką. Maia przeraziła się takiego Justina, ale w głowie wciąż miała słowa Chrisa, aby nie pokazywała przeciwnikowi swojego strachu. Niektórzy ludzie karmią się strachem innych, a Justin ewidentnie należał do takich osób.

- Po prostu odpuść mi trochę. Tylko o tyle proszę.- westchnęła, niepewnie spoglądając mu w oczy i wracając do swojej tymczasowej sypialni. Justin zaskoczony słowami brunetki, również udał się do swojego pokoju, zabierając potrzebne rzeczy do kąpieli. Gdy stanął przed drzwiami łazienki, Maia również wyszła z pokoju z takim samym zamiarem jak Justin. Gdy go jednak ujrzała jej pierwszym odruchem był powrót do pomieszczenia, które zamierzała opuścić. Niestety Bieber ją zauważył.

- Idź.- warknął, a sam zszedł na dół, aby skorzystać z drugiej łazienki. Zrobił to z czystej litości do siostry kumpla. Gdyby tylko mógł wyrzuciłby ją już dawno za drzwi, niestety reszta chłopaków polubiła Maię. Gdy opuścił już łazienkę zobaczył swojego młodszego brata, który siedział na tarasie, pilnie robiąc coś na laptopie. Udał się tam, siadając przy Jaxonie. Spojrzał na wyświetlacz laptopa i zmarszczył brwi.

- Co ty robisz?- spytał, odkładając swoje rzeczy na stół i przeciągając od niego laptopa.

- Przeglądam kamery przy wyjściu z kamienicy Chrisa. Całą noc były wyłączone, ale sprawdzam jeszcze kilka dni wstecz.- odpowiedział Jaxon, przecierając zmęczoną twarz i biorąc łyka kawy. Justin rozsiadł się, razem z bratem oglądając nagrania z kamer, które uzyskał dla nich Zac.

__________________________
Kochani dajcie znać co sądzicie o tym fanfiction, na prawdę lubię czytać wasze komentarze ❤️

Jak na razie może być trochę nudno, ale spokojnie z czasem akcja zacznie się rozwijać

MissingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz