I need my gangsta

3.2K 253 23
                                    

Nie dam rady czekać dłużej, przepraszam 💚💙💚💙💚💙

Sto lat, Sto lat, sto Lat! Dużo weny,  ciekawych pomysłów, spełniania marzeń i wszystkiego co najlepsze! Jak wiesz, nie piszę Zialla  jako głównego wątku... Ale dla ciebie zrobię wyjątek w tak ważnym dniu. Nie zdradzę twojego imienia, bo ja pół roku czekałam aż mi je zdradzisz sooo Sto lat i miłego czytania kochana! Mam nadzieję, że ci się spodoba choć trochę! ziallxziall

Mogą być błędy, ale nie miałam siły sprawdzać.

Okładkę wykonała Marlena1999, za co jej dziękuję, bo zrobiła to tak szybko na moją prośbę

~~~~

Niall nie planował tego. Bał się reakcji alfy. Pomysł wpadł mu nagle do głowy. Wiedział, że to niebezpieczna gra, zwłaszcza, że jego alfa jest szefem gangu i nieraz robił niebezpieczne rzeczy. Nie widział, jednak innej możliwości. Bał się, a strach sprawia, że często się nie myśli logicznie. Tak było i teraz.

- Przepraszam, Zi - szepnął, całując śpiącego mulata w czoło - kocham cię... - wyszedł z ich wspólnego łóżka, ubrał się, a jedyne co po sobie zostawił to list. Jeśli tak można nazwać małą kartkę papieru z USG i paroma zdaniami napisanymi z tyłu  fotografii.

Wyszedł, na szczęście wiedział kiedy jest odpowiednia pora do ucieczki i ochroniarze ich posesji mają zmianę. Udało mu się, uciekł. Czy chciał, nie. Bał się. A strach podpowiedział mu, że najlepszą drogą jest ucieczka. Malik dostał kartkę z wyjaśnieniami. Jeśli tylko będzie chciał, to odnajdzie go. Go i ich nienarodzone dziecko.

Wszedł do pierwszego lepszego pociągu, usiadł na wolnym siedzeniu. Obok siebie położył torbę. Postanowił, że będzie jechał do końca trasy tego kursu. Nieważne gdzie wyląduje. Może i jest to niebezpieczne. Samotna omega. W ciąży. Bez alfy, w środku nocy jadąca jednym z środków lokomocji. Nie myślał racjonalnie.

Po paru godzinach wylądował w Doncaster. Znał to miasto jedynie z geografii. Stojąc na peronie zastanawiał się co dalej zrobić. Gdzie się podziać, musi znaleźć hotel, pracę i... I co? Czekać, aż Malik go może odnajdzie?

- Świetny miałeś plan, nie powiem Niall - warknął do siebie, wolno ruszając z stacji PKP.

Łatwo znalazł jakiś tani hotel, bo cóż, Niall zapomniał zaopatrzyć się w większą ilość pieniędzy. Położył się na łóżku i szybko zasnął. Wiedział, że jutro czeka go ciężka praca.

~~~~

Cały dzień szukał, był zmęczony, ale opłacało się. Pod koniec dnia, gdy nie miał już nadziei na pracę, znalazł to. Został nianią dla dzieci pani Tomlinson. Powiedział jej o swojej sytuacji, nie przeszkadzało to jej. Od jutra zaczynał pracę i był z tego powodu szczęśliwy. Musiał sobie jeszcze załatwić nowy numer telefonu, bo stary wyrzucił. Tęsknił już za swoją alfą.Ciche skomlenia wychodziły z jego ust, gdy leżał na łóżku... Sam. Płakał w poduszkę. Ale kto mu zabroni, przecież jest w ciąży.

~~~~

- Jestem Louis, a to Lottie, Ernest i Doris - młoda omega przedstawiła swoje rodzeństwo, Niallowi - Pewnie zastanawiasz się, czemu musisz zajmować się moim rodzeństwem, gdy ja tu jestem... - chrząknął - Moja mama każe mi znaleźć swoją alfę... Nie podoba mi się ten przymus. Co mam, jednak do gadania? - potarł się po karku - Wolę jednak chodzić na te spotkania z alfami, niż mieć przerąbane...

Niall współczuł omedze, nie rozumiał takich zachowań rodziców. Omegi z przymusu nie znajdą swojego przeznaczonego. To samo przyjdzie. Kto wie, co przeznaczenie postanowiło w sprawie ich losu.

~~~~

- To co oglądamy bajki? - spytała omega dzieci, gdy zjedli obiad.

Był tu już trzeci tydzień, jego brzuszek zaczął powoli rosnąć. Dzieci przyzwyczaiły się do energicznej omegi, polubiły ją. Louis nadal chodził na te nieszczęsne spotkania. Blond włosa omega wiedziała, że Louis jest zmęczony. Opowiadał mu nieraz na jakich natrętów trafiał, jednak co mógł zrobić? Podważyć zdanie Jay? Nie, nie chce stracić pracy. Nie może jej stracić. Nie może sobie na to pozwolić.

~~~~

- Ale bubu ci szybko rośnie - uśmiechnął się Louis, patrząc na brzuszek Nialla -  Zazdroszczę ci. Chciałbym być w ciąży, mieć alfę - rozmarzył się Louis - Ale chyba nie doczekam się tego - posmutniał.

Niall nie wiedział co odpowiedzieć. Każda omega ma inny pogląd na daną sytuację.

- Wiesz, myślę, że nie mam tam tylko jednego szczenięta - przyznał się za to. Jego brzuszek był za wielki jak na trzeci miesiąc.

- O bożę?! Naprawdę, to takie słodkie  - jęknął.

- Mhm. Louis, ty też znajdziesz swojego alfę, będziesz miał jego szczeniaki w sobie... Ale musisz być cierpliwy, to popłaca - poradził, przytulając swojego nowego przyjaciela.

- To takie trudne!

~~~~

Wraca do domu z Louisem, który dziś u niego nocuje. Zawzięcie rozmawiają na temat jednego z filmów, który będą oglądać.  Niall czuje się dziwnie obserwowany, jednak zwala to na swojego wilka, który jest przewrażliwiony od początku jego ciąży.

Weszli do budynku i zaczęli  rozpakowywać reklamówki z jedzeniem na dzisiejszy maraton.

- Możesz otworzyć? - spytał Niall, gdy ktoś zaczął dobijać się do drzwi.

- Pewnie - odpowiedziała omega i po chwili usłyszał zaciętą rozmowę i krótkie werki. Zaalarmowany wyszedł i nie wiedział czy ma się cieszyć, czy płakać.

Jego Alfa, stała przed nim. Patrzyła na niego. Widział jego wzrok lądujący na jego brzuszku, który był widoczny przez cienką koszulkę.

- Zayn? - spytał niedowierzająco, chwilę szukając wzrokiem swojego przyjaciela.

Louis jednak miał się dobrze, był przyparty do ściany przez swojego alfę. Tak! Odnalazł alfę... Znaczy alfa znalazła jego.  Nigdy nie sądził, że przeznaczony tak na niego zareaguje, atakując jego usta swoimi malinowymi.

- Niall - Malik z ulgą przytulił do siebie niższe ciało - Boże skarbie, nie rób mi tego więcej - poprosił, napawając się lekko zmienionym zapachem omegi.

- Przepraszam Zi - skomlał, zaciskając ręce w piąstki na jego kurtce - Bałem się, że nie chcesz dzieci... Nie myślałem logicznie.

- Ni - westchnął, odsuwając się lekko by spojrzeć w oczy swojej omegi -  Kocham cię i kocham nasze szczenię - zapewnił, krótko całując usta niższego.

Swoją dłoń ulokował na brzuszku omegi.

- Szczeniaki, chciałeś...Powiedzieć szczeniaki - poprawił go z uśmiechem - Bliźniaki - potwierdził widząc niedowierzającą minę alfy.

- Kocham cię, mój ty uciekinierze

- Zawsze mnie odnajdziesz. Kocham cię Zi.

- Zawsze i na zawsze.

~~~~~

Louis wjechał do miasta swojej alfy. Czuł się szczęśliwy, szybko się połączył z Harrym. Jego alfa jest bardzo zaborcza, a zwłaszcza teraz, gdy dowiedział się, że ma w drodze swoje pierwsze szczenię.

Niall i Zayn? Są szczęśliwi wychowując swoje małe potwory.  Kupili sobie psa i spędzali dużo czasu razem, pielęgnując swój związek.




I need my gangstaWhere stories live. Discover now