- Jasne, za piętnaście minut będę pod waszym blokiem.- mruknął, a po chwili zakończył połączenie. Dziewczyna usiadła na krześle barowym zastanawiając się nad tym wszystkim. Miała nadzieje, że chociaż Jaxon jej pomoże, bo wiedziała, że na policję nie może liczyć.

Po określonym czasie czarne audi pojawiło się na chodniku tuż przy brunetce. Dziewczyna wypuściła masę powierza nosem i wsiadła do samochodu. Jaxon od razu ruszył w drogę. Jak na tamten czas był jedyną osobą, której ufała.

- No dobra Mała co jest?- spytał, zerkając w jej stronę, gdy stali na światłach. Maia niepewnie spojrzała w stronę blondyna, zagryzając policzek od środka.

- Christopher od soboty nie pojawił się w domu, nie daje znaku życia, nic, kompletnie nic. Rodzice zgłosili sprawę na policję, ale oni nam nie pomogą. Ja wiem, że coś się stało, on nigdy tak mnie nie zostawia Jaxon...- blondyn prawie wjechał w samochód przed nim, gdy to usłyszał. Musiał zjechać na pobocze, aby dopuścić do siebie słowa siostry jego przyjaciela.

- Jak to się nie pojawił? Przecież byłem u was wtedy!- warknął, otwierając okno i odpalając papierosa. Mimo, że Maia nienawidziła tego zapachu, tym razem się nie odezwała.

- Wróciłam do domu po czwartej, od razu poszłam spać, a jak się obudziłam nie było go.- powiedziała, machając dłonią przed twarzą, aby uchronić się trochę przed dymem. Chłopak spojrzał na nią i wystawił dłoń z papierosem za okno.

- Pomóż mi go odnaleźć.- szepnęła, czując jak łzy pchają się do jej oczu. Spojrzała w górę, aby się tam nie rozpłakać. Musiała być silna, Chris zawsze jej to powtarzał.

- Pojedziemy do domu, tam opowiesz wszystko mi i chłopakom okej?- spytał, łapiąc dziewczynę za dłoń i ściskając ją. Maia spojrzała na niego niepewnie, bojąc się spotkania z chłopakami, ale pokiwała głową, zamykając oczy. Jaxon nachylił się nad nią i ucałował jej czoło, po czym wyrzucił papierosa i ruszył w stronę domu, który dzielił z chłopakami.

Blondyn zaparkował na podjeździe, po czym spojrzał na zdenerwowaną brunetkę. Ta jednak nie chciała łapać z nim kontaktu wzrokowego. Rozglądała się po dosyć dużej posesji. Ten dom był niesamowicie duży i bardzo ładny. Tak bardzo w jej stylu. Jaxon wysiadł i otworzył jej drzwi. Maia cicho podziękowała i razem ruszyli do drzwi. Jax otworzył je kluczem i krzyknął do wszystkich, aby zeszli do sali narad. Dziewczyna zmarszczyła brwi. Sala narad? Mają w domu salę narad?
Po kilku minutach do pomieszczenia weszło kilku chłopaków. Brunetka przełknęła ślinę, gdy każdy lustrował ją wzrokiem. Nie lubiła tego.

- Po chuj nas wezwałeś?- warknął szatyn z rękami zapełnionymi tatuażami. Spojrzał zezłoszczony na brunetkę i Jaxona.

- Zamknij się Justin.- odwarknął Jax, po czym spojrzał pytająco na Maię, która pokiwała niepewnie głową, gotowa aby zacząć.- To Maia Castle, siostra Chrisa.- oznajmił, a każdy wykonał zaskoczoną minę. Nikt się nie odezwał, patrząc na piękną siostrę ich kumpla z gangu. Jedynie Justin wciąż trzymał swoją kamienną twarz.

- Chris zaginął, od soboty nie daje znaku życia, zostawił wszystko nie mówiąc nic nikomu. Maia mówi, że nigdy tak nie robił.- dodał Jax, po czym przytulił dziewczynę do swojego boku. Było jej ciężko wykrztusić chociaż słowo przy tych chłopakach.

- Może po prostu miał dość i chciał odpocząć?- Justin spojrzał na wszystkich znudzony. Chris był dla nowego ważny, ale na prawdę uważał, że Jaxon i młoda Castle przesadzali.

- Przestań Bieber znasz Chrisa nie od dziś i wiesz, że on taki nie jest.- warknął John, wstając i podchodząc do wystraszonej dziewczyny.- Jestem John, a to Justin, Ryan no i Jaxona znasz.- uśmiechnął się niczym gentleman i podaj jej swoją dłoń. Maia niepewnie ją uścisnęła, również wysilając się na skromny uśmiech.

- Chcesz zostać u nas na noc?- spytał Ryan, na co Maia pokręciła przecząco głową, a Justin prychnął, kręcąc głową rozbawiony.

- Dziękuje, ale przenocuje u rodziców.- odpowiedziała uprzejmie, po czym jej wzrok zjechał na uśmiechającego się kpiąco Justina.

- Co wy tacy mili? Chcecie zaliczyć? Wystarczy zapytać, widać, że lasce przydałby się porządny seks.- Justin zakpił, a przez ciało Mai przeszły nieprzyjemne dreszcze. Spiorunowała szatyna spojrzeniem, które zaraz przeniosła na Jaxona.

- Nie słuchaj go, to debil.- machnął dłonią, a Justin jak na zawołanie wstał, a jego twarz zrobiła się czerwona. Maia przeraziła się tego widoku. Z kim ten Chris się trzymał...- pomyślała bezradna.

- Uspokój się Justin. Chociaż przy dziewczynie byś się powstrzymywał.- warknął Ryan, posyłając mu karcące spojrzenie. Szatyn posłał wszystkim zgromadzonym wkurzone spojrzenie i opuścił sale narad, trzaskając drzwiami. Maia wzdrygnęła się na trzask i spojrzała niepewnie na Jaxona.

- Nie przejmuj się.- blondyn pogłaskał ją po ramieniu, po czym wskazał aby usiadła. - Opowiesz nam wszystko ze szczegółami, a my pomożemy.- uśmiechnął się, chociaż jemu również nie było łatwo. Chris był jego najlepszym przyjacielem i nie wybaczyłby sobie jeśli miałoby go już nie być. Lubił też Maie i jako jedyny nie miał pretensji do Chrisa, że wyznał jej prawdę. Jak miał okłamywać własną siostrę? Przecież w miłości nie ma miejsca dla kłamstwa.

Missingحيث تعيش القصص. اكتشف الآن