1

179 25 8
                                    

Często się zastanawiam czy to wszystko w ogóle ma jakiś sens. To co robię. Moje życie to chyba tylko cierpienie i smutek. Po co miałbym się na to godzić? Czym  sobie na to zasłużyłem? Jaki bóg ma w tym plan?
Moje nocne myśli. Nie dają mi spokoju. Przez nie, nie mogę zazwyczaj zasnąć. Mija kolejna noc potem pojawia się kolejny ranek i kolejny dzień .
    Obudziłem się jak zawsze za późno. Miałem bardzo mało czasu żeby się zebrać. Bez śniadania wyszedłem z domu i udałem się w stronę szkoły. Nie chciałem do niej wchodzić tym bardziej że zobaczyłem przed wejściem grupkę chłopaków z równoległej klasy którzy bardzo lubili się mnie czepiać. Zostały dwa tygodnie więc odwróciłem się i udałem do najbliższego parku . Wyjąłem telefon i zacząłem przeglądać media społecznościowe . Sam nigdy nie dodawałem żadnych zdjęć ani postów. Po co skoro nikt mnie nie zna ani nie lubi ? Tylko przyspożyłbym sobie więcej problemów.
Nie tolerowałem ludzi . Ledwo znosiłem obecność swojej rodziny . Zabrzmiało to jakbym ich nie kochał ale nie o to chodzi . Po prostu ja nie umiem znieść czyjejś obecności bo czuję się zagrożony. To chyba przez szkole. Ale to długa historia.          
Szedłem  w stronę opuszczonej fabryki .
Duży podstarzały ,budynek majaczył pośród gęstych zarośli . Nareszcie będę sam.
Uwielbiałem to uczucie kiedy siedzę w ciszy. Ona mnie oczyszczała. Ale dalej nie widziałem sensu w swoim życiu na tym świecie. Nawet nie próbowałem go znaleźć. Wychodząc z opuszczonego budynku usłyszałem śmiechy i głosy . I nagle  wezbrała we mnie złość. Jak ktoś mógł tutaj przyjść?! Przecież to było MOJE miejsce ! Moja cisza! Oni ją zakłócali . Byłem ciekawy kto to jednak to byłem ja i po prostu wróciłem do domu .
Chwile porzucałem piłką do kosza i poszedłem do pokoju . Jest to jedyny sport, który mogę uprawiać. Pewnie nawet bym się nim nigdy nie zainteresował gdyby nie fakt, że rodzice są trenerami i od małego mi pokazywali jak się gra. Nawet nieźle mi idzie należę do szkolnej drużyny. Kiedyś się z nimi lepiej dogadywałem, a teraz jakbym nie umiał nie wiem co się zmieniło .
Jest 4:05 a ja ciągle myśle o tych ludziach, którzy wtargnęli na mój teren. Mam nadzieję, że jutro ich nie będzie. Nie chcę żeby ktokolwiek widział napisy i rysunki mojego autorstwa, które poumieszczałem na ścianach . Są to moje i tylko moje myśli ,których musiałem się pozbyć.
13 dni dni do zakończenia roku
Na lekcjach były juz tylko poprawki i prezentacje . Ja nie chciałem jakoś podwyższać sobie oceny na koniec. Nic nie robiłem na lekcjach dlatego  na przerwie udałem się w stronę gabinetu pielęgniarki. Może uwierzy w nagły i silny ból głowy.
Dzięki Bogu że mamy taką w porządku pielęgniarkę! Głupi by mi nie uwierzył ale mimo wszystko dała mi zwolnienie .
  Poszedłem tak gdzie zawsze . Jakoś zapomniałem o tym ze ktoś tu wczoraj był . Wszedłem do jednego z pomieszczeń na piętrze, usiadłem na podłodze i zacząłem zatracać się w swoich myślach. Coraz głębiej wchodziłem do swojego świata ...... ZNOWU KTOŚ TU JEST!!! Usłyszałem śmiechy dochodzące z dachu . Pewnie weszli po drabince na jednej ze ścian z zewnątrz budynku. Tym razem obiecałem sobie że sprawdzę kto to. Powoli poszedłem w stronę schodów znajdujących się w środku prowadzących na dach. Pierwsze co mi sie rzuciło w oczy kiedy spojrzałem na tych ludzi to dwóch chłopaków. Byli dość, jakby to powiedzieć oryginalni. Z tego co zdołałem dostrzec ukryty za murkiem to że jeden z nich na ostro różowe włosy, a drugi wielkie czoło to chyba była pierwsza rzecz na którą
zwróciłem uwagę. Były z nimi dwie dziewczyny. Nie powiem bardzo ładne. Modliłem sie rzeby tylko mnie nie zauważyli . Po jakimś czasie obserwowania grupki minęła mi ochota na zrzucenie i z dachu. Nie wydawali się groźni ale ciągle byli tu nieproszonymi gośćmi. W mojej głowie już roił się pomysł jak mogę ich stąd wykurzyć.
___________________________
Pierwszy rozdział mojego pierwszego ff.
Wątpię żeby ktokolwiek przeczytał ale No trudno. Ale jeśli jednak ktokolwiek tu jest to zostaw komentarz ze swoją opinią.😁😁😁😁😁😁
Troche mało tu powiedziałam o Tylerze ale w drugim rozdziale będzie troche więcej. Długo się zastanawiałam czy opublikować ale chyba to zrobie.

Stay alive for MeHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin