9 lipiec, 2005 rok
Jeśli w ogóle to czytasz Cas, chciałbym cię przeprosić. Nie znalazłem Cię... w zasadzie, to nigdy nie szukałem. Nigdy nie wróciłem do Stanów.
Chciałbym tego, tak bardzo chcę, cały czas. Ale nie wiem, gdzie mam cię szukać.
Nienawidziłeś swojego rodzinnego miasta, zawsze chciałeś się wyprowadzić. Nie mam pojęcia, czy wysyłając ten list pod twój stary adres, otrzymam odpowiedź. Nie mam żadnej gwarancji, że kiedykolwiek go zobaczysz.
Tak cholernie żałuję, że nie zrobiłem tego wcześniej... mimo, że ciągle miałem tą świadomość.
Wiele razy miałem różne sytuacje, wielu znajomych, których tam poznałem, pytali mnie o to, czy kogoś mam. Ja zawsze mówiłem to samo.
"Mój ukochany czeka na mnie na drugim końcu świata."
Nie wiem, dlaczego wcześniej nie napisałem, nie skontaktowałem się. Cas, ja... naprawdę nie wiem. Nigdy nie wróciłem do domu... przepraszam Cię.
Teraz już na pewno nie chcesz mnie znać. Może nawet masz żonę, dzieci...Wyjeżdżam, Cas. Nieważne co o mnie myślisz... chcę Cię zobaczyć, chociaż przez krótką chwilę.
Jeśli czytasz to... proszę, daj mi odpowiedź. Jakąkolwiek.
W razie, gdybym nie otrzymał odpowiedzi... znaczy, że wcale nie zobaczyłeś tego listu, że mieszkasz gdzie indziej, w innym mieście.
Znajdę Cię. Obiecuję Cas, znajdę.
Kocham Cię.
Dean
I chociaż list został wysłany pod stary adres Castiela, gdzie ten nadal mieszkał, nigdy nie dotarł w wyznaczone miejsce. Castiel nadal czekał na Deana, a on szukał go wszędzie.
Tylko nie tam, gdzie powinien.
A jego obietnica ponownie została złamana.
YOU ARE READING
1965 | Brokeback Mountain | [Destiel]
FanfictionBól od którego nie mogę uciec. To zdaje się ginąć, ale nawet jeśli zardzewieje, nie skończy się. Złapałem to mocno, w taki sposób, żeby tego nie stracić. I jeśli tylko lekko rozluźnię uchwyt, wygląda to tak, jakbym miał to upuścić. Nie zostało mi na...