rozdział ósmy

849 140 6
                                    

Już w ludzkiej postaci, chłopiec wszedł do wanny. Prawie się poślizgnął, ale na szczęście wyższy chłopak był tam by mu pomóc. To było strasznie niezręczne, gdy Louis był zupełnie nagi, ale oboje starali się nie zwracać na to uwagi.

Usiadł, przyciągając kolana do swojej klatki piersiowej i zakrywając się. Harry przewrócił oczyma, ale tylko pochylił się by włączyć prysznic. Ustawił odpowiednio ciepłą wodę i polał włosy Louisa.

- Nie! To jest w moich oczach! Harry! - Krzyknął Louis, na co starszy sięgnął po ręcznik by wytrzeć jego oczy.

Kiedy Louis czuł się już lepiej, Harry siegnął po szampon i zaczął masować skórę głowy Louisa. Spłukał go, a potem nałożył odżywkę i powtórzył czynność.

Czas na najniezręczniejszą część; mycie ciała.

Mimo, że wcześniej o tym nie mówili, oboje wiedzieli, że to musi nastąpić.

Wszystko było w porządku, zanim Harry troche za bardzo nie zamachnął się gąbką i nie dotknął miejsca, którego wolałby nie dotykać.

- Oh, um, przepraszam - to jedyne co powiedział loczek, którego włosy były splecione w idealnego koka.

- Jest okej - wymamrotał Louis zarumieniony. Jego oddech był ciężki. Harry starał się ignorować ten fakt i dalej po prostu go szorował.

Kiedy skończył, Louis znów usiadł w wannie, cały czysty i pachnący truskawkami.

- Uroczo pachniesz, Lou - skomplementował Harry uśmiechając się

- Dziekuję, Hazz. Wszystko dzięki tobie - oddał uśmiech mniejszy.

supernatural love • larry stylinson • tłumaczenie plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz