rozdział piąty

1.4K 153 37
                                    

- Dzień dobry klaso, dzisiaj będziemy dyskutować o tym, jak ważne jest poprawne wymawianie wyrazów, gdy używamy zaklęć. Ale najpierw, sprawdźmy obecność - powiesziala pani Black, wicedyrektora szkoły, swoim niezwykle etycznym głosem, który mógłby rozweselić kogo kolwiek w przeciągu sekundy. - Dobrze, w takim razie. Charlotte? - Zapytała, na co dostała tylko ciche westchnięcie "Jestem".

Charlottw była tą nieśmiała w klasie. Mogłaby być na zawsze zamknięta w pokoju z innymi ludźmi ale nigdy by się nie odwezała.

Była bardzo ładna, miała brązowe, kręcone włosy, które bezwładnie opadały na jej ramiona. Małe piegi ozdabiały jej delikatną twarz, a jej czekoladowe oczy były hipnotyzujące.

Nastepny był Shane, 'klaun' klasowy. Byl strasznie głośny i gadatliwy, ale także dbał o atmosferę. Jesli Shane był wesoły, cała klasa również, a jeśli Shane był smutny, cała klasa była. Według Harry'ego był on także niesamowicie przystojny. Miał krótkie, brązowe włosy, a jego oczy były miksturą zielonego i niebieskiego.

- Calum? (A/N: zgadnijcie kto jest kolejnym kotkiem Malum trash, sorrynotsorry. nie dziękujcie)

- Tutaj! -Odkrzyknął w odpowiedzi. Calum był tym dziwnym w klasie, zarozumiałym. Miał ego więlkości Australii, flirtował z kim popadnie, z dziewczynami i chłopakami. Wszystkich ich jednak odrzucał, ze względu na chłopaka, którymu się podobał (a także jego kota), Michaela.

Michael był hybrydą, nie zmiennokształtną. Dzielili razem małe mieszkanko. Calum wszystkim się podobał, miał ciemne włosy z kiloma blond pasemkami, był dobrze zbudowany oraz miał brązowe oczy ze włotymi prześwitami.

- Klaso, przywitajcie naszsgo nowego ucznia, Harry'ego Stylesa - oczy wszystkich w klasie przeniosły się na Harry'ego, więc on tylko uśmiechnął się głupio. - Więc, jest to dopiero twój drugi dzień na uniwersytecie, nie zechciałbyś powiedzieć czegoś o sobie? - Zapytała panna Black ze sztucznym uśmiechem wymalowanym na spierzchniętych ustach. Brunet posłał jej intensywne spojrzenie, które wszyscy zauważyli i kiwnęli zachecająco głową. Założył spadające mu na oczy włosy i wstał, patrząc na czubki swoich butów ze spuszczoną głową. Wyszedł na środek.

Podniósł głowę i zauważył, że wszystkie oczy były wbite w niego. Zakaszlał nerwowo po czym wziął głęboki wdech i zaczął mówić.

- Jestem Harry, mam dwadzieścia dwa lata i jestem z Holmes Champel w Cheshire, które znajduje się w Anglii. Moje specjalizacje to transportacja, niewidzialność, latanie i podróże w czasie. Mój kot jest zmiennokształtny i widzę go w kociej lub ludzkiej postaci. Prawdopodobnie jest więcej takich istot, ale jeszcze się z nimi nie spotkałem - skończył, a klasa chwilę milczała nim usiadł.

Calum podniósł rękę a panna Black dała mu prawo głosu. Wyszedł na środek.

- Uhm, co to tego kota, ja też mam takiego. Nazywa się Michael, ale lubi był nazywany Mikey'em, jest uroczy. Jest hybrydą, ale nie zmiennokształtną. Jeśli chcecie się spotkać, moge dać ci swój numer - spojrzał krótko na Harry'ego. Ten kaszlnął niekomfortowo i spojrzał na niego, dziękując ciemnowłosemu, który usiadł już na swoje miejsce. Po kilku minutach zwinięty świstek papieru trafił na ławkę bruneta. Był na nim napisany numer Caluma.

Spojrzał na chłopaka, który już mu się przyglądał. Uśmieszek pojawił się na jego dużych wargach, a Harry schował kartkę do kieszeni. Nie ze względu na Caluma, a Michaela. Przewrócił oczami gdy zauważył jak Charlotte prawie rzuca się na chłopaka ze skośnymi oczyma.*

Desperancko.

***

*oczywiście chodzi o Caluma, lol tak było napisane

PO DLUGIEJ PRZERWIE W KONCU NOWY AAAA

taka niespodzianka swiatecznaXD

mam nadzieje ze sie wam podoba!!!

wesolych swiat kochani, duzo zdrowia i szczescia :)

kocham was xx

supernatural love • larry stylinson • tłumaczenie plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz