1.Jak doszło do spotkania?

7.6K 258 124
                                    

~Shu

Byłaś w sali muzycznej, a dokładnie przy szafce z płytami. Nauczycielka z muzyki kazała ci znaleźć płytę z piosenkami klasycznymi.
-Trzeba ci czegoś?
Aż podskoczyłaś, odwróciłaś się i zobaczyłaś chłopaka o blond włosach i pięknych jak ocean niebieskich oczach, które się w ciebie wpatrywały.
-Em... Ja... Szukam płyty z nagraniami muzyki klasycznej.
-Jest na przedostatniej półce.
-Dzięki....
- Shu Sakamaki.
-[Imię i Nazwisko].
Blondyn nie bardzo się tobą przejmując poszedł dalej spać. Ty natomiast wzięłaś płytę, która była ci potrzebna i po cichu wyszłaś.
Shu-Masz już plusa u mnie...

~Reiji

Miałaś problemy z [twój znienawidzony przedmiot szkolny] więc twoja nauczycielka z tego też przedmiotu postanowiła załatwić ci korepetycje u szkolnego geniusza Reiji'ego Sakamaki. Szłaś akuratnie do biblioteki na umówione spotkanie. Brunet już czekał.
-Punktualnie.
-Dzień Dobry...?
-Siadaj [Nazwisko].
Bez sprzeciwu zajęłaś miejsce obok niego. On natomiast otworzył książkę i zaczął mi tłumaczyć ostatnie trzy tematy. Jak się okazało nie było to aż takie trudne. Po jakimś czasie zamknął książkę.
-Mam nadzieję, że sprawdzian ci pójdzie dobrze.
-Dziękuję za pomoc.
-Przyjemność po mojej stronie.
Wstałaś i wyszłaś. Mając nadzieję na kolejne spotkanie.

~Ayato

Należałaś do klasy sportowej, a konkretnie miałaś role przy zawodach z biegania. (Wybacz jeżeli jest inaczej.) Dzisiaj sie rozciągałaś się na dworze z dwoma innymi osobami. Obok ciebie szalała drużyna koszykarska. Omal nie dostałaś piłką, ale zdąrzyłaś ją złapać. Podbiegł do ciebie czerwonowłosy chłopak o zielonych oczach.
-Wybacz, ale ci debile nie umieją podać konkretnie piłki. Nic ci się nie stało?
-Nie.
Podałaś mu piłkę.
-Ale uważajcie bo piłka nie zawsze trafi na mnie...
- Ayato
-Właśnie. [Imię]
-Miło mi. Mam nadzieję, że się jeszcze zobaczymy.
Zmierzwił ci włosy i poszedł.

~Laito

Szłaś właśnie na lekcje historii na którą i tak już byłaś spóźniona. Wchodząc po schodach przypadkiem się pośliznęłaś na schodach. Już liczyłaś się z tym, że zaliczysz bardzo bolesny upadek, ale tak się nie stało. Czyjeś ręce złapały cię w pasie. Otworzyłaś oczy, zobaczyłas chłopaka o czerwonawo-brązowych włosach i ciemno zielonych oczach.
-Gdzie tak lecisz Bitch-chan?
-Dziekuję....
Postawił cię prosto.
-Jak ci na imię Bitch-chan?
-[Imię].
-Ja jestem Laito. Uważaj na następny raz bo moge nie zdąrzyć cie złapać.

~Kanato

Śpieszyłaś się na lekcje [ulubiony przedmiot]. Szłaś też z nosem w zeszycie bo nie byłaś przygotowana. Szłaś szybkim krokiem gdy nagle uderzyłaś w kogoś. Uniosłaś głowe. Twoje spojrzenie skrzyżowało się ze spojrzeniem fioletowookiego i fioletowowłosego chłopaka.
-Przepraszam...
-Uważaj na następny raz. Bo sobie możesz krzywdę zrobić.
-Dobrze...
- Kanato jestem.
-[Imię]. Miło mi.
Kanato-Mnie również. Leć na lekcje.
Chłopak spokojnie sobie poszedł, a ty szybciutko poszłas na lekcje.

~Subaru

Siedziałas na dworze zmęczona całym tym wieczorem szkolnym... Nie przepadają za tobą. Nie masz zbyt wielu przyjaciół... A raczej w ogóle ich nie masz. Jak wcześniej była mowa siedziałaś na dworze bawiąc się swoim naszyjnikiem.
-Co tutaj robisz? Czemu nie jesteś na lekcjach?
Odwróciłaś się by zobaczyć białowłosego chłopaka o czerwonych oczach. Usiadł obok ciebie.
-Tak o...
-Jak ci na imię?
-[Imię]...
-Ja jestem Subaru.
-Miło mi...
-A więc? Czemu tu siedzisz?
-Wole być tutaj niż tam. Nie lubią mnie.
-Rozumiem. Idź na lekcje... Nie daj im pokazać, że się ich boisz. Utrzyj im nosa.
Lekko się uśmiechnęłaś i poszłaś. On natomiast poszedł się przejść po pobliskim parku.

Diabolik lovers - scenariusze [Zamówienia Zamknięte]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz