Rozdział 1

735 26 5
                                    

Ja Maja,18 lat,wysoka,szczupła, brunetka o niebieskich oczach.

On Damian ,19 lat,wysoki blondyn o jasnoniebieskich oczach,które przeszywają na wylot

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

On Damian ,19 lat,wysoki blondyn o jasnoniebieskich oczach,które przeszywają na wylot.

On Damian ,19 lat,wysoki blondyn o jasnoniebieskich oczach,które przeszywają na wylot

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

22:15 siedzę na łóżku,po wieczornej toalecie,  wcieram olejek kokosowy we włosy. Stresuję się jutrzejszymi zawodami w cs:go.Co prawda to nie są moje pierwsze zawody,bo ćwiczę z chłopakami z drużyny już ponad 1,5 roku więc uznajemy się praktycznie za rodzeństwo,ale nadal stres mnie zjada na samą myśl ze mam wyjść na arenę i grać przed tysiącami ludzi z całego świata.

-śpisz?

Wtedy do mojego pokoju weszła moja młodsza siostra Karolina. Ubrana była jak zawsze w czarną koszulkę i krótkie dresowe spodenki tego same koloru czyli czarnego. Cała ona zawsze ubrana na czarno i w rozpuszczonych długich, ciemnych włosach,, chodź niekiedy nosi luźnego koka w którym jest mega słodka jak każda młodsza siostra. Niektórzy dziwą się naszego dobrego kontaktu, w sensie każdy dziwi się że praktycznie się nie sprzeczamy, w sumie bez przesady czasem są jakieś kłótnie, ale zawsze albo ona albo ja wyciągamy rękę na zgodę w końcu jesteśmy siostrami i musimy się wspierać.

-nie, tak sobie rozmyślam a coś się stało?

Podeszła do mojego łóżka i usiadła obok mnie robiąc przy tym maślane oczy już wtedy wiedziałam,że coś ode mnie chce, bo zawsze tak robi.

-nie stresuj się tak,dasz czadu jak zawsze,w końcu global elite co nie?!- Karolina zaśmiała się do mnie, ale w sumie ma rację stresuję się z resztą jak zawsze.

- niby tak,mam tego globala, ale co z tego skoro ranga nie gra,ona niema nic do tego młoda.

- dobra,dobra ja nie o tym chciałam z tobą pogadać.

-coś się stało?

-o której jutro masz pociąg?

- za pięć ósma a co, powiesz wreszcie?

-bo, rozmawiałam z mamą i ona się zgodziła, żebym z tobą pojechała.

Co ,chyba się przesłyszałam,ona chce jechać zemną?! Wykluczone!

-młoda posłuchaj,wiem że chcesz zemną bardzo jechać i pokibicować mojej drużynie,ale będziesz się tam mega nudzić i ja nie będę miała dla ciebie  w ogóle czasu,bo będę zalatana ze sprzętem i zresztą wykluczone.

Już wstała z mojego łóżka i ze spuszczoną głową chciała wyjść  z pokoju.

-kaja,poczekaj...

-wiem,wiem bd sie nudzić i w ogóle.

-mam dla ciebie propozycję...

-jaką?

-jak wygramy finały to zabiorę cie wiesz na co...

Od razu zrobiła duże oczy i na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech,który w niej tak uwielbiam.

-czy,ja myślę o tym co ty!

-chyba tak...

Podeszłam do niej i mocno przytuliłam,co ona od razu odwzajemniła z szerokim uśmiechem wyszła z mojego pokoju.

Nawet jak nie wygramy finału to i tak ją zabiorę na ten koncert ReTo, tylko muszę załatwić bilety.

- dobra muszę sprawdzić czy mam cały sprzęt.

W tym czasie kiedy sprawdzałam czy wszystko mam,Kaja już dzwoniła do kumpelek, chwaląc się ,że jedzie na jego koncert.W sumie nie wiem co ona w nim widzi,co prawda ma piosenki całkiem spoko,ale to nie mój typ faceta.

-ok.mam wszystko,jutro wielki dzień.

Mój skarbOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz