Rozdział 8

23 1 0
                                    

...Złapał mnie w tali i posadził mnie  na blacie, dalej całując. Zdjął mi bluzkę i rzucił w kąt kuchni a ja po pewnym czasie zrobiłam tą samą czynność jak on mi. Pocałunki przeniósł na moją szyje a później schodził w dół mojego ciała. Chciał mi odpiąć stanik ale w pewnym momencie usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Odsunął się i uśmiechnął się do mnie a ja odwzajemniłam jego  uśmiech. Zeskoczyłam z blatu i ubrałam bluzkę. Podeszłam do drzwi i ujrzałam Lukasa. Skąd wiedział  gdzie ja mieszkam...

- Cześć..
- Yyy.. Cześć.. Skąd wiedziałeś, że tu mieszkam?!
- Od Cloe..
- Co! Znasz ją?
- Tak.. Opowiedziała mi waszą historię.. Yyy.. Będziemy tak tu stać czy mnie zaprosisz do środka?
- Jestem zajęta!
- Kim? Viktorem?

Skąd on wie o Viktorze? Cloe!

- Tak a co? Zabronisz mi!
- Jesteś już dorosła. Rób co chcesz ja się nie wtrącam..
- Co chcesz? Jaka to była ta ważna sprawa?
- Już nic..
- Gadaj!
- Kiedy indziej.. Jak będziemy sami to wtedy pogadamy..
- Jak chcesz? Pa.
- Pa.

Kiedy zamknęłam drzwi, odwróciłam się do Viktora.

- Too..co robimy?
- Jakiś film?
- Myślałam, że coś innego? - uśmiechnęłam się do niego a on skumał o co mi chodzi..
- Dzisiaj nie..
- Szkoda..

Sobota

Obudziło mnie wibracje telefonu. Popatrzyłam na ekran i zobaczyłam 2 wiadomości.
1 wiadomość Cloe
Rosalia... Tęsknie..
2 wiadomość Carmel
Spotkałam Lukasa i powiedział mi o Viktorze.. Pogadamy o tym...

Cloe tęskni... - powiedziałam pod nosem ale tak "głośno", że obudziłam Viktora.

- Dzień dobry kotku!
- Nie... Dzień dobry. To co na śniadanie?
- Ooo.. Nie. Ja dzisiaj zrobię nam śniadanie.. Dobrze!
- Dobrze.
- To co chcesz? Naleśniki, jajecznica...
- Tosty z serem i szynką.
- W porządku. A do picia?
- Herbata. Może być malinowa..
- Okej.. Za 10 minut będę.. Nie wstawaj!
- Czemu?
- Bo... Tak. 
- Noo.. dobrze...

Położyłam się i nie wiem kiedy ale w pewnym momencie usnęłam. Obudziło mnie Viktora głos.

- Kotku... Wstajemy śniadanko zrobiłem..
- Oo... Dziękuje.. - uśmiechnęłam się do niego a on pocałował mnie w czoło.
- Ty nie jesz?
- Już zjadłem..
- Ile ja spałam?
- Nie wiem z pół godziny... Jakoś tak. Dobra, ide biegać. Pa
- Pa. - posłałam mu w powietrzu całusa a on odwzajemnił go.

Kiedy jadłam śniadanie przeglądałam różne strony internetowe. Po zjedzeniu odstawiłam do zlewu naczynia i pomyślałam, że pójdę pobiegać w końcu dawno nie biegałam. Zostawiłam na stole liścik dla Viktora żeby się nie martwił o mnie..

*************************
Jeśli spodobała ci się ta część możesz coś po sobie zostawić.. Może to być gwiazdka albo komentarz.. Będzie mi bardzo miło.
A i przepraszam za wszelkie błędy które popełniam. Do następnego💪


Zakazana Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz