- Panie Lupin czy pan był cały czas w Skrzydle Szpitalnym? - wbiegła Mcgonagall
- Tak
- Czy ktoś to potwierdzi?
- Karina Mortez
Wyszła, a Karina za to wróciła.
- Czemu profesorka tak biega po szkolę? - zapytałem
- Syriuszu Black uciekł z wierzy.. - uśmiechnęła się zwycięsko
- To twoja sprawka? - spojrzałem na nią z politowaniem
- Niee - pokręciła głową - Gryffindoru - puściła oczko i podeszła do mnie z tacą jedzenia - Pani Pomfrey powiedziała żebyś za bardzo nie ruszał szczęką, ale taki z ciebie gadatek jak ze mnie...
- Z ciebie.. Co?
- Nie wiem, haha
Pokręciłem głową i machnąłem ręką
- Nie Machaj ręką, bo Ci odpadnie..
Zasnąłem, tak z nienacka..
- Wiedziałam że z Tobą coś nie tak! - Karina zwróciła się do Gabrielli
- Karina?! - zdziwił się
- Tak, ale nie Edwards - tym razem się spieła
- Wracając.. Harry nie Syriusz zdradził Huncwotów... Tylko on - pokazała na Rona
- Co?! Ona oszalała! - pisnął
- Nie ty - węstchnęła - Ten szczur..
- Nie szczur.. - szepnęła Karina - Peter Petergriwe! Accio szczur! - w ręku¹
Kiedy się obudziłem, Kariny nie było. Przeanalizowałem sobie cały sen, Wiem jak sprawdzić czy to Karina Mortez czy Karina Edwards!
________
¹- Fragment Rozdziału 10Dedykacja: AgnesqTW i Zizi7435 (Przepraszam)
KOCHAM WAS WSZYSTKICH
YOU ARE READING
Poszukiwaczka Śmierciożerców 2 | R.L // ✔
Fanfiction1 CZĘŚĆ - Poszukiwaczka Wilkołaków 2 CZĘŚĆ - Poszukiwaczka Śmierciożerców 2