II

338 26 104
                                    

Ze snu wyrwał ją okrzyk.

– Wstawaj!

Dziewczyna powoli otworzyła oczy. Leżała zwinięta w kłębek na dużym łóżku i z początku nie wiedziała gdzie jest, jednak po chwili to do niej dotarło.

– Dzień dobry! – rzekł na przywitanie chłopak.

Brunet stał wyprostowany przed łóżkiem i uśmiechał się wesoło. Ubrany był w trampki, luźne, jasne jeansy i niebieską bluzę z dużym kapturem.

Dziewczyna usiadła, przetarła oczy wierzchem dłoni i wyciągnęła się, ziewając.

– Jak ci się spało? – spytał Jiyong, pochylając się do przodu. – Przypomniałaś coś sobie? Skąd jesteś albo jak masz na nazwisko?

Brunetka pokręciła przecząco głową, a Koreańczyk westchnął zrezygnowany.

– Wstawaj, szkoda czasu.

Belle spojrzała na niego pytająco.

– Zrobiłem właśnie coś szalonego. Powiedziałem, że nie przyjdę do pracy. Widocznie zaczynam być niestabilny, twój obłęd przeszedł na mnie – oznajmił Jiyong poważnie. – Dziś się rozstaniemy, ale jesteś jeszcze moim gościem i nie pozwolę, żebyś chodziła w szpitalnym fartuchu. Mogę pożyczyć ci swoje ubrania, ale ich nie oddam. Dlatego pojedziemy na zakupy, jak w „Pretty Woman." Zbieraj się. Przygotowałem dla ciebie jeden outfit, leży w łazience. Tylko się do niego nie przyzwyczajaj, bo i tak ci nie oddam.

Dziewczyna patrzyła na bruneta z niedowierzaniem. Dzień wcześniej nie był dla niej taki miły. Dlaczego teraz zachowywał się inaczej?

Belle wstała z łóżka i zaczęła poprawiać pościel.

– Daj, ja zrobię to lepiej! – powiedział szybko chłopak, złapał dziewczynę za ramiona i odsunął ją na bok.

Jiyong z mistrzowską precyzją zaczął ścielić łóżko. Był pedantem i perfekcjonistą, wszystko wolał zrobić sam. Belle pośpiesznie skierowała się do łazienki, z której korzystała ostatniego wieczoru.

Znalazła tam coś, co chyba miało być szkolnym mundurkiem. Marynarska bluzeczka ze złotymi guziczkami i granatowymi paseczkami, beret, prosta spódniczka, podkolanówki i nawet buty. Wszystko białe i nieco za duże. Belle czuła, że się w tym utopi. Buty spadały jej ze stóp, kiedy tylko podnosiła nogę.

Musiała to jednak zignorować.

Wyszła z łazienki i chodem pingwinka podeszła do GD.

– Jiyong... – zaczęła.

Chłopak odwrócił się i spojrzał na nią.

– Hhmm... Trochę za duży... – mruknął brunet, przyglądając się uważnie dziewczynie.

– Czyje to? – spytała, dotykając bluzki.

– Moje. Długa historia. Ten mundurek był kiedyś wykorzystany w jednej parodii. Wyglądasz tak młodo, uznałem, że jako uczennica łatwiej będzie ci się wtopić w tłum – wyznał Jiyong.

– Parodii? – spytała dziewczyna, przekręcając głowę.

Brunet speszył się na wspomnienie tego występu.

– Mówiłem, długa historia. Chodź już.

Chłopak pożegnał się z psiakiem i razem z Belle opuścili apartament.

Wsiedli do samochodu, a GD chciał zapiąć dziewczynie pas, ale ta go uprzedziła i zrobiła to sama.

– Oo, trenowałaś w nocy? Przyznaj się! – zagadnął wesoło, a nastolatka uśmiechnęła się uroczo, wyraźnie dumna z siebie. – Dobrze, to jedziemy.

Fallen Angel |BIGBANG|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz