Epilog.

768 133 31
                                        

"When I'm with you, I feel safe from the things that hurt me inside

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

"When I'm with you, I feel safe from the things that hurt me inside."

Po długich godzinach lotu w końcu dotarli do nieznanej im wyspy, aczkolwiek nie zamieszkanej więc pozornie powinni być tam bezpieczni. Położył Jeona na piasku, a sam opadł na miejsce obok niego, wykończony. Nie powinien tak długo latać bez odpoczynku ale nie miał wyjścia. A ponieważ jego ciało i tak było zmęczone czuł się gorzej.
Gorzej fizycznie, bo psychicznie o wiele lepiej, ponieważ miał przy sobie swoją miłość.

Jeon czuł się dziwnie ze świadomością, że jest teraz taki słaby i kruchy. Mogło go teraz zabić wszystko.
- Muszę ci coś powiedzieć - westchnął, odwracając się na bok, twarzą do Kima - Jestem teraz śmiertelny - wyszeptał patrząc mu w oczy swoimi teraz ciemnobrązowymi tęczówkami.
Czuł, że Tae powinien to wiedzieć...
Woda obmywała jego stopy, ale ponieważ stracił aurę boga syreny nie mogły go wyczuć.
- Wiem, Jungkookie. Będę się starał jak mogę żeby cię chronić - uśmiechnął się delikatnie i przewrócił na bok aby pogłaskać go po policzku. Potem ucałował jego usta, spragniony ich smaku. Póki co byli bezpieczni, ale nie spodziewali się, że niebezpieczeństwo może być na wyspie...
Młodszy zamknął powieki i zaczął odwzajemniać pocałunek, mrucząc cichutko. Tak bardzo tęsknił za tymi pełnymi idealnymi ustami...
Czuł przyjemne dreszcze gdy Kim gładził jego skórę i wszystkie troski odeszły w niepamięć. Jungkook wiedział, że już nigdy jego życie nie będzie takie samo. Zdawał sobie również sprawę, że kolorowo to nie będzie wyglądać. Bogowie będą go szukać spragnieni zemsty.
Wszystko było przeciwko ich miłości, ale on nie chciał o tym myśleć. Chciał tylko czuć Taehyunga, kochać Taehyunga i być z Taehyungiem.

Starszy oderwał się od jego ust z cichym mlaśnięciem. Usiadł po turecku i cicho się śmiejąc położył sobie jego głowę na nogach i pochylając się cmoknął go w usta trzymając dłonie na jego policzkach.
- Jesteś głodny? - zapytał uśmiechając się wesoło. Dopóki nic im nie zagraża ma zamiar zapomnieć o wszystkim prócz swojego ukochanego.
- N... - zaczął mówić, ale wtedy jego żołądek zaburczał i uśmiechnął się nieśmiało. Czuł się tak wspaniale i patrzył z nieukrywanym zachwytem na ukochanego.
Wstał powoli i usiadł pomiędzy jego skrzyżowanymi nogami, śmiejąc się cicho.
Wszystkie troski w jednym momencie odeszły w niepamięć, a on cieszył się, że mógł być tak blisko złocistowłosego.
- W takim razie musimy znaleźć coś do jedzenia - powiedział cicho i pocałował go w szyję z cichym pomrukiem, a potem chichotem. Mimo swoich słów objął go w pasie, tak jakby mu tym mówił, że i tak go nie wypuści.
Bo nawet jeśli pójdą szukać jedzenia on go nie puści.

Niższy pokiwał powoli głową i uśmiechnął się szeroko, opierając o jego tors. Ciepły oddech młodszego teraz owiewał szyję Taehyunga, i muskał ją swoim noskiem.
Szczęście błyszczało w jego oczach i cały czas leciutko się uśmiechał.
Byli daleko od problemów i nawet jeśli to się miało niedługo skończyć, to cieszył się tym co miał teraz.

don't disappear • taekookWhere stories live. Discover now